Chat
Chat
×
Profile

Jeśli masz jakieś pytania, jestem tutaj, aby pomóc.

Inżynieria

19
lip

5 kluczowych aspektów skutecznej lokalizacji stron internetowych

Lokalizacja strony internetowej to kompleksowy proces dostosowywania istniejącej strony internetowej do lokalnej kultury i języka na rynku docelowym. Jest to krytyczny aspekt międzynarodowej strategii biznesowej firmy, wykraczający poza zakres prostego tłumaczenia i obejmujący wiele kluczowych aspektów, w tym niuanse kulturowe, estetykę projektowania, dynamikę rynku, przepisy prawne i zachowania użytkowników.

Na pierwszy rzut oka można pokusić się o stwierdzenie, że lokalizacja stron internetowych polega przede wszystkim na tłumaczeniu treści. Chociaż tłumaczenie jest rzeczywiście kluczowym elementem, skuteczna lokalizacja strony internetowej obejmuje znacznie więcej. Obejmuje modyfikację i dostosowanie różnych elementów strony internetowej, takich jak obrazy, symbole, kolory, formatowanie i opcje płatności, zapewniając, że strona jest w pełni dostosowana do docelowych odbiorców. Celem jest sprawienie, aby zlokalizowana strona internetowa wyglądała tak, jakby została oryginalnie zaprojektowana i stworzona na rynku docelowym.

Skuteczna lokalizacja witryny otwiera również potencjał do wyższych pozycji w wyszukiwarkach. Integrując strategie SEO z lokalizacją, firmy mogą zoptymalizować swoją widoczność w wyszukiwarkach na rynkach docelowych. Może to skutkować większym ruchem organicznym, prowadzącym do wzrostu liczby odwiedzających.

Ważne jest jednak, aby zrozumieć, że skuteczna lokalizacja strony internetowej nie jest prostym zadaniem. Wiąże się to z wieloma zawiłościami i wymaga przemyślanego, strategicznego podejścia. Proces ten wymaga połączenia biegłości językowej, zrozumienia kulturowego, umiejętności technicznych i znajomości lokalnego rynku. W tym miejscu rola profesjonalnego biura tłumaczeń staje się niezbędna. Wykorzystując swoją wiedzę i zasoby, może poprowadzić klienta przez złożony krajobraz lokalizacji stron internetowych, zapewniając dokładność, stosowność i skuteczność.

Kluczem do udanej lokalizacji strony internetowej jest zrozumienie jej złożoności, uznanie jej znaczenia i skrupulatne wykonanie jej przy użyciu profesjonalnej wiedzy.

Pięć kluczowych aspektów (adaptacja kulturowa, SEO, interfejs użytkownika, tłumaczenie treści, kwestie techniczne)

Pięć kluczowych aspektów lokalizacji witryny to adaptacja kulturowa, optymalizacja pod kątem wyszukiwarek (SEO), interfejs użytkownika (UI), tłumaczenie treści i kwestie techniczne. Każdy z nich odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu, że witryna jest dobrze dopasowana do docelowych odbiorców i zapewnia płynne wrażenia użytkownika.

    1. Adaptacja kulturowa: adaptacja kulturowa jest prawdopodobnie jednym z najważniejszych elementów skutecznej lokalizacji strony internetowej. Obejmuje to dostosowanie treści i projektu strony internetowej, aby zapewnić ich zgodność z kulturą, tradycjami, wartościami i normami społecznymi odbiorców docelowych. Dotyczy to elementów wizualnych, takich jak obrazy, symbole i kolory, a także aspektów funkcjonalnych, takich jak formaty daty i godziny, waluta i jednostki miary. Na przykład pewne kolory lub symbole mogą mieć określone konotacje kulturowe w niektórych krajach, które znacznie różnią się od ich interpretacji w innych. Staranne dostosowanie tych elementów może pomóc uniknąć nieporozumień kulturowych, zwiększyć znaczenie strony internetowej dla lokalnych odbiorców, a ostatecznie zwiększyć zaangażowanie użytkowników i konwersje.
    2. SEO: SEO jest nieodzownym aspektem lokalizacji stron internetowych. Aby skutecznie dotrzeć do zamierzonych odbiorców, zlokalizowana witryna musi być widoczna w wyszukiwarkach na rynku docelowym. Wiąże się to z dogłębnym zrozumieniem lokalnych zachowań związanych z wyszukiwaniem, przeprowadzeniem badań słów kluczowych w języku docelowym oraz odpowiednią optymalizacją metatagów, tagów alt i treści. Ponadto ważne jest, aby wziąć pod uwagę techniczne czynniki SEO, takie jak struktura adresów URL i szybkość ładowania witryny, które mogą mieć wpływ na ranking witryny w wynikach wyszukiwania. Integrując strategie SEO z działaniami lokalizacyjnymi, firmy mogą poprawić swoją widoczność online na rynku docelowym, zwiększyć ruch organiczny oraz zwiększyć liczbę potencjalnych klientów i konwersji.
    3. Interfejs użytkownika (UI): interfejs użytkownika strony internetowej odgrywa kluczową rolę w określaniu doświadczenia użytkownika. Dobrze zlokalizowany interfejs użytkownika powinien być intuicyjny, łatwy w nawigacji i zgodny z preferencjami oraz oczekiwaniami lokalnych użytkowników. Obejmuje to dostosowanie układu strony, menu, przycisków, formularzy i innych interaktywnych elementów. Ponadto ważne jest, aby wziąć pod uwagę kontekst użytkownika, taki jak urządzenia i przeglądarki najczęściej używane na rynku docelowym, i upewnić się, że witryna jest z nimi kompatybilna. Optymalizując interfejs użytkownika, firmy mogą zapewnić płynniejsze, bardziej satysfakcjonujące doświadczenie użytkownika, co skutkuje zwiększonym zaangażowaniem i retencją użytkowników.
    4. Tłumaczenie treści: tłumaczenie treści stanowi podstawę lokalizacji strony internetowej. Nie chodzi jednak tylko o dosłowne tłumaczenie. Skuteczne tłumaczenie treści obejmuje przekazywanie tego samego komunikatu, tonu i wpływu emocjonalnego w języku docelowym, co w języku źródłowym. Wymaga to dogłębnego zrozumienia zarówno języka źródłowego, jak i docelowego, kontekstu kulturowego i tematu. Profesjonalne biuro tłumaczeń może zapewnić, że przetłumaczona treść jest nie tylko poprawna językowo, ale także odpowiednia kulturowo i skuteczna w rezonowaniu z lokalnymi odbiorcami.
    5. Uwagi techniczne: kwestie techniczne mają zasadnicze znaczenie dla zapewnienia, że zlokalizowana strona internetowa działa płynnie i zapewnia odpowiednie wrażenia użytkownika. Obejmuje to takie elementy jak architektura strony internetowej, praktyki kodowania, struktury adresów URL, projektowanie baz danych oraz integracja z lokalnymi systemami płatności i wysyłki. Ponadto podczas projektowania i rozwijania strony internetowej należy wziąć pod uwagę aspekty związane z lokalizacją, takie jak kierunek pisowni (od lewej do prawej lub od prawej do lewej), zestawy znaków oraz rozszerzanie lub kurczenie tekstu. Zapewnienie prawidłowej obsługi tych aspektów technicznych może pomóc uniknąć potencjalnych problemów funkcjonalnych, problemów ze zgodnością i frustracji użytkowników, przyczyniając się do lepszego doświadczenia użytkownika i wyższego poziomu jego zadowolenia.

Dlaczego te aspekty mają znaczenie

Znaczenie tych elementów polega na ich wspólnym wpływie na wrażenia użytkownika, wizerunek marki, ekspozycję, a ostatecznie na wyniki finansowe firmy na rynku docelowym. Oto głębsze spojrzenie na to, dlaczego każdy z tych aspektów ma niebagatelne znaczenie.

    1. Adaptacja kulturowa: na globalnym rynku rezonowanie z lokalnymi odbiorcami w ich kontekście kulturowym ma kluczowe znaczenie dla zdobycia ich zaufania. Gdy strona internetowa odzwierciedla zrozumienie i szacunek dla lokalnej kultury, tradycji i norm społecznych, generuje poczucie swojskości i przynależności. Może to znacznie zwiększyć zaangażowanie użytkowników, lojalność i konwersje. Ponadto pomaga to uniknąć potencjalnych nieporozumień kulturowych lub urazów, które mogłyby zaszkodzić wizerunkowi marki. Dlatego adaptacja kulturowa nie jest tylko drobiazgiem, ale koniecznością w lokalizacji stron internetowych.
    2. SEO: SEO ma kluczowe znaczenie dla widoczności zlokalizowanej strony internetowej. Bez niego nawet najlepiej zaprojektowana i dostosowana kulturowo strona internetowa może pozostać niezauważona przez docelowych odbiorców. Optymalizując witrynę pod kątem lokalnych zachowań związanych z wyszukiwaniem i wykorzystania słów kluczowych, firmy mogą poprawić swoją pozycję na stronach wyników wyszukiwania (SERP) na rynku docelowym. Może to prowadzić do zwiększenia ruchu organicznego, potencjalnych klientów i konwersji, zwiększając zwrot z inwestycji (ROI) w działania lokalizacyjne. Co więcej, SEO przyczynia się do długoterminowej stabilności strony internetowej, dostosowując ją do stale ewoluujących algorytmów wyszukiwarek.
    3. Interfejs użytkownika (UI): interfejs użytkownika ma bezpośredni wpływ na użyteczność strony internetowej, wpływając na sposób, w jaki użytkownicy wchodzą z nią w interakcję i postrzegają markę. Zlokalizowany interfejs użytkownika, który odpowiada preferencjom i oczekiwaniom lokalnych użytkowników, może poprawić wrażenia użytkownika, ułatwiając i uprzyjemniając im poruszanie się po witrynie, znajdowanie potrzebnych informacji i wykonywanie pożądanych działań. Może to prowadzić do zwiększenia satysfakcji użytkowników, retencji i konwersji, przekładając się na lepsze wyniki biznesowe. I odwrotnie, źle zlokalizowany interfejs użytkownika może frustrować użytkowników, odstraszyć ich i zepsuć reputację marki.
    4. Tłumaczenie treści: treść jest narzędziem, za pomocą którego firma komunikuje się z odbiorcami, przekazuje przesłanie marki i przekonuje użytkowników do podjęcia działań. Dokładne, odpowiednie kulturowo i skuteczne tłumaczenie treści ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia, że cele te są realizowane na rynku docelowym równie skutecznie, jak na rynku źródłowym. Pomaga to zachować spójność i wiarygodność przekazu marki, rezonuje z lokalnymi odbiorcami i inspiruje ich do zaangażowania się w markę. Bez tego witryna może stracić na znaczeniu, skuteczności i potencjale sukcesu na rynku docelowym.
    5. Uwagi techniczne: znaczenie kwestii technicznych polega na ich wpływie na funkcjonalność i wygodę użytkowania strony internetowej. Dobrze funkcjonująca, sprawna technicznie strona internetowa nie tylko zapewnia płynniejszą obsługę, ale także buduje zaufanie użytkowników do marki. Z drugiej strony, usterki techniczne, problemy funkcjonalne lub niezgodność z lokalnymi przepisami mogą prowadzić do poirytowania użytkowników, utraty wiarygodności i problemów prawnych. Dlatego też uwzględnienie kwestii technicznych ma kluczowe znaczenie dla płynnego działania, zadowolenia użytkowników i zgodności z prawem zlokalizowanej strony internetowej.

Każdy z tych aspektów ma znaczenie na swój własny, unikalny sposób, przyczyniając się do skuteczności, doświadczenia użytkownika i sukcesu zlokalizowanej strony internetowej. Rozumiejąc ich znaczenie i zapewniając ich staranne wdrożenie, firmy mogą zmaksymalizować swoje szanse na sukces w wysiłkach związanych z ekspansją międzynarodową.

Jak skutecznie wdrożyć te aspekty

Wdrożenie tych pięciu kluczowych aspektów lokalizacji witryny wymaga strategicznego, dobrze zaplanowanego podejścia.

Poniżej zagłębiamy się w każdy aspekt i badamy strategie ich skutecznego wdrażania.

1. Adaptacja kulturowa:

    1. Zrozumienie kultury docelowej: zacznij od przeprowadzenia dokładnych badań, aby zrozumieć kulturę docelową, normy społeczne, tradycje, wartości i wrażliwość. Może to obejmować badania online, ankiety i konsultacje z lokalnymi ekspertami kulturowymi lub rdzennymi mieszkańcami.
    2. Dostosowanie elementów wizualnych i funkcjonalnych: gdy już dobrze zrozumiesz lokalną kulturę, dostosuj elementy wizualne, takie jak obrazy, symbole, kolory i projekty, aby upewnić się, że są one odpowiednie kulturowo i możliwe do odniesienia. Podobnie, dostosuj aspekty funkcjonalne, takie jak formaty daty i godziny, waluta i jednostki miary, aby dopasować je do lokalnych zastosowań.
    3. Przeprowadzenie testów użyteczności: na koniec przeprowadź testy użyteczności z rodzimymi użytkownikami, aby upewnić się, że adaptacje kulturowe są skuteczne i dobrze przyjęte. Dokonaj niezbędnych zmian w oparciu o otrzymane informacje zwrotne.

2. SEO:

    1. Przeprowadź badanie lokalnych słów kluczowych: użyj narzędzi SEO, aby zidentyfikować najbardziej trafne i skuteczne słowa kluczowe w języku docelowym. Powinno to uwzględniać lokalne zachowania związane z wyszukiwaniem, różnice w używanym języku i konkurencję dla słów kluczowych.
    2. Optymalizacja treści i metatagów: po zidentyfikowaniu słów kluczowych zoptymalizuj treść witryny, metatagi, tagi alt i adresy URL za pomocą tych słów kluczowych. Upewnij się, że odbywa się to w sposób, który wydaje się naturalny i znaczący dla użytkowników oraz zgodny z wytycznymi wyszukiwarek.
    3. Monitorowanie wskaźników SEO: po uruchomieniu zlokalizowanej witryny monitoruj jej wskaźniki SEO za pomocą narzędzi takich jak Google Analytics. Przyjrzyj się wskaźnikom, takim jak ruch organiczny, współczynnik odrzuceń, średni czas trwania sesji i konwersje, aby ocenić skuteczność strategii SEO i wprowadzić niezbędne poprawki.

3. Interfejs użytkownika (UI):

    1. Zrozumienie lokalnych preferencji interfejsu użytkownika: zbadaj preferencje dotyczące interfejsu użytkownika docelowych odbiorców. Może to obejmować zrozumienie najczęściej używanych urządzeń i przeglądarek, preferowanych układów stron internetowych i stylów nawigacji oraz oczekiwań dotyczących elementów interaktywnych.
    2. Dostosowanie interfejsu użytkownika: na podstawie wyników badań dostosuj układ strony, menu nawigacyjne, przyciski, formularze i inne interaktywne elementy. Powinno to mieć na celu stworzenie intuicyjnego, łatwego w nawigacji i satysfakcjonującego doświadczenia użytkownika.
    3. Przeprowadzenie testów z użytkownikami: po dostosowaniu interfejsu użytkownika przeprowadź testy z użytkownikami natywnymi, aby ocenić ich skuteczność. Dokonaj niezbędnych zmian na podstawie otrzymanych informacji zwrotnych.

4. Tłumaczenie treści:

    1. Zaangażuj profesjonalne biuro tłumaczeń: w przypadku tłumaczenia treści zdecydowanie zaleca się zaangażowanie renomowanej agencji tłumaczeń, która zatrudnia native speakerów języka docelowego. Powinni oni mieć specjalistyczną wiedzę zarówno w języku źródłowym, jak i docelowym, głębokie zrozumienie kontekstu kulturowego i specjalizację w danej dziedzinie. Gwarantuje to, że treść jest nie tylko poprawna językowo, ale także odpowiednia kulturowo i skuteczna w przekazywaniu zamierzonego komunikatu.
    2. Korzystaj z pamięci tłumaczeniowej: aby zachować spójność tłumaczenia i zwiększyć wydajność, należy korzystać z narzędzi pamięci tłumaczeniowej. Narzędzia te przechowują wcześniej przetłumaczone frazy lub segmenty i sugerują je, gdy pojawiają się podobne teksty, zapewniając spójność i skracając czas tłumaczenia.
    3. Korekta i edycja: Po zakończeniu tłumaczenia zleć korektę i edycję innemu profesjonaliście. Zapewnia to dokładność, przejrzystość i skuteczność tłumaczenia.

5. Uwagi techniczne:

    1. Plan lokalizacji: od początkowych etapów projektowania i rozwoju witryny należy zaplanować lokalizację. Obejmuje to stosowanie właściwych praktyk kodowania przyjaznych dla internacjonalizacji, tworzenie elastycznej architektury witryny i planowanie obsługi języków od prawej do lewej, jeśli to konieczne.
    2. Należy wziąć pod uwagę lokalne przepisy i normy: zrozumienie i przestrzeganie lokalnych przepisów i standardów związanych z funkcjonalnością strony internetowej, prywatnością danych i bezpieczeństwem. Może to obejmować integrację z lokalnymi systemami płatności i wysyłki, zapewnienie zgodności z RODO lub przestrzeganie lokalnych standardów dostępności.
    3. Testowanie na wielu platformach: przed uruchomieniem przetestuj witrynę na wielu urządzeniach, przeglądarkach i systemach operacyjnych popularnych na rynku docelowym. Zapewnia to kompatybilność i płynne działanie na różnych platformach.
    4. Monitorowanie wydajności witryny: po uruchomieniu zlokalizowanej witryny należy regularnie monitorować jej wydajność. Zwróć uwagę na wszelkie problemy funkcjonalne lub błędy i szybko się nimi zajmij.

Należy zauważyć, że mimo pogrupowania tych czynności wiele z nich można wykonywać równolegle. Na przykład zrozumienie kultury docelowej oraz preferencji użytkowników w kwestii interfejsu można przeprowadzić w tym samym badaniu. Dlatego nie należy postrzegać powyższej listy, jako czeklisty zagadnień o określonym porządku, a raczej jako macierz naczyń połączonych.

Przykładowy plan (patrz: grafika na górze):

  1. Analiza – badanie kultury docelowej, preferencji dotyczących interfejsu oraz uwarunkowań prawnych. Analiza słów kluczowych na potrzeby pozycjonowania strony internetowej.
  2. Wytyczne – przekształcenie zebranych danych w wytyczne dla wszystkich specjalistów zaangażowanych w proces lokalizacji strony internetowej, dostarczenie wytycznych i upewnienie się, że są zrozumiałe.
  3. Tłumaczenie wszystkich treści korzystając z narzędzi CAT.
  4. Adaptacja – dostosowanie elementów wizualnych i funkcjonalnych oraz interfejsu użytkownika. Optymalizacja znaczników meta oraz optymalizacja tłumaczeń pod kątem wyszukiwarek internetowych.
  5. Testowanie na wielu platformach, urządzeniach i przeglądarkach internetowych. Przeprowadzenie testów użyteczności (ang. usability) oraz testów interfejsu użytkownika. Skonsolidowanie wszystkich wyników testów.
  6. Korekty – implementacja wszystkich zmian i poprawek, które okazały się niezbędne wskutek przeprowadzenia poprzedniego etapu.
  7. Monitoring – monitorowanie wydajności strony oraz wskaźników SEO, oraz ostatnie działania korygujące (jeśli jest taka potrzeba). Upewnienie się, że wszystkie lokalne przepisy i wymogi są spełnione.

Skuteczne wdrożenie tych aspektów wymaga starannego planowania, badań, wkładu ekspertów, testów użytkowników i ciągłego monitorowania. Przyjmując strategiczne podejście i zwracając uwagę na każdy z tych elementów, firmy mogą stworzyć zlokalizowaną stronę internetową, która nie tylko rezonuje z docelowymi odbiorcami, ale także zapewnia płynne, satysfakcjonujące wrażenia użytkownika i napędza rozwój biznesu na rynku docelowym.

Wnioski

Lokalizacja strony internetowej to złożony, wieloaspektowy proces, który wymaga strategicznego podejścia, skrupulatnego planowania i profesjonalnej wiedzy. Odpowiednio zlokalizowana witryna może silnie oddziaływać na lokalnych odbiorców, zwiększając ich zaangażowanie, wiarygodność i konwersje. Należy jednak pamiętać, że lokalizacja strony internetowej to proces, który wymaga ciągłej optymalizacji i dostosowywania do zmieniającej się dynamiki rynku i preferencji użytkowników. Ostatecznie, skuteczna lokalizacja strony internetowej to nie tylko mówienie w lokalnym języku; to zrozumienie i połączenie z lokalną kulturą.

Kontakt

    17
    lip

    Wybór odpowiedniego biura tłumaczeń do lokalizacji oprogramowania

    Wprowadzenie do lokalizacji oprogramowania

    W coraz bardziej połączonym świecie, w którym bariery w biznesie wciąż maleją, co raz więcej firm rozważa globalną ekspansję. Rozwój technologii cyfrowej zapewnił korporacjom platformy do eksportu swoich produktów i usług poza rynki lokalne. Jednym z istotnych aspektów tego globalnego cyfrowego krajobrazu jest oprogramowanie. Aby skutecznie dotrzeć na rynki międzynarodowe, firmy muszą upewnić się, że ich oprogramowanie mówi językiem użytkownika, zarówno dosłownie, jak i kulturowo. Proces ten nazywany jest lokalizacją oprogramowania.

    Lokalizacja oprogramowania obejmuje dostosowanie produktu do potrzeb językowych, kulturowych i technicznych rynku docelowego. Proces ten wykracza daleko poza zwykłe tłumaczenie elementów tekstowych oprogramowania. Dotyczy to każdego aspektu, który wpływa na interakcję użytkownika z oprogramowaniem, w tym interfejsu użytkownika, elementów wizualnych, funkcjonalności, a nawet komunikatów o błędach. Celem lokalizacji oprogramowania jest zapewnienie płynnego doświadczenia użytkownika (UX), które sprawia wrażenie, jakby oprogramowanie zostało pierwotnie stworzone dla rynku docelowego.

    Pomyśl o lokalizacji oprogramowania jako o swego rodzaju moście kulturowym. Z jednej strony mamy oprogramowanie zaprojektowane i opracowane z myślą o konkretnym rynku, często rodzimym rynku firmy. Po drugiej stronie mamy zupełnie inny rynek, z jego unikalnym językiem, normami kulturowymi, przepisami i standardami technicznymi. Lokalizacja oprogramowania łączy obie strony, zapewniając, że oprogramowanie może z powodzeniem przejść na nowy rynek bez utraty zamierzonego celu lub funkcjonalności.

    W dziedzinie lokalizacji oprogramowania nawet najmniejsze szczegóły mają znaczenie. Weźmy na przykład pod uwagę formaty dat. Podczas gdy użytkownik w USA jest przyzwyczajony do formatu MM/DD/RRRR, użytkownik w wielu innych częściach świata oczekuje formatu DD/MM/RRRR. Może się to wydawać drobnym szczegółem, ale gdy użytkownik musi wprowadzić datę urodzenia lub datę ważności karty kredytowej, staje się to istotnym problemem z punktu widzenia użyteczności. Podobnie, separatory numeryczne, symbole walut, formaty czasu, kierunek tekstu (od lewej do prawej lub od prawej do lewej), a nawet interpretacje kolorów muszą być zlokalizowane, aby były przyjazne dla użytkownika oraz zgodne z intencją twórców.

    Lokalizacja oprogramowania uwzględnia kwestie prawne i regulacyjne rynku docelowego. Zapewnia to zgodność oprogramowania z lokalnymi przepisami dotyczącymi prywatności danych, przepisami handlowymi i wszelkimi wymaganiami branżowymi.

    Lokalizacja oprogramowania to skomplikowany proces angażujący wielu interesariuszy, w tym tłumaczy, programistów, projektantów UX i specjalistów ds. zapewniania jakości. Cały proces jest zazwyczaj zarządzany za pomocą systemu TMS, który obsługuje zarządzanie projektami, przepływ pracy i alokację zasobów. Często obejmuje to narzędzia do tłumaczenia wspomaganego komputerowo (CAT/L10n), które pomagają tłumaczom zachować spójność i poprawić wydajność.

    Zasadniczo lokalizacja oprogramowania to kompleksowy, multidyscyplinarny proces mający na celu uczynienie oprogramowania powszechnie dostępnym i użytecznym. Lokalizując swoje oprogramowanie, korporacje mogą nie tylko wejść na globalne rynki, ale także okazać szacunek dla lokalnych kultur i języków, budując zaufanie i lojalność wśród swoich międzynarodowych użytkowników.

    Znaczenie wyboru właściwej agencji

    Ponieważ firmy dążą do rozszerzenia swojego zasięgu poza granice kraju, lokalizacja oprogramowania stała się kluczowym aspektem ich strategii rozwoju. Biorąc pod uwagę złożoność i zawiłości związane z tym procesem, wybór odpowiedniej agencji do obsługi lokalizacji oprogramowania może znacząco wpłynąć na globalny sukces korporacji. Znaczenie tego wyboru jest nie do przecenienia, ponieważ ma on znaczący wpływ na ogólne wrażenia użytkownika, globalny wizerunek marki, zgodność z przepisami, a ostatecznie na wyniki finansowe.

    Poprawa doświadczenia użytkownika

    U podstaw udanej lokalizacji oprogramowania leży lepsze doświadczenie użytkownika. Właściwa agencja rozumie znaczenie zapewnienia płynnego, intuicyjnego doświadczenia użytkownika, które jest natywne dla rynku docelowego. Biuro tłumaczeń nieposiadające doświadczenia lub zrozumienia kulturowego może błędnie interpretować i nieprawidłowo lokalizować krytyczne elementy oprogramowania, prowadząc do nieefektywnego lub frustrującego doświadczenia użytkownika. Z drugiej strony, doświadczona agencja zapewni, że oprogramowanie będzie łatwe w obsłudze, odpowiednie kulturowo i kompatybilne z lokalnymi wymogami. Ostatecznie prowadzi to do zwiększenia zaangażowania, satysfakcji i lojalności użytkowników.

    Ochrona wizerunku marki

    Oprogramowanie firmy często służy jako ważny punkt styku między marką a jej klientami. W związku z tym jakość i użyteczność tego oprogramowania może znacząco wpłynąć na wizerunek marki. Błędy w lokalizacji oprogramowania mogą prowadzić do negatywnych doświadczeń użytkowników, które mogą zepsuć reputację marki. Wybierając odpowiednie biuro tłumaczeń, zapewniasz, że Twoje oprogramowanie odzwierciedla ten sam poziom jakości i profesjonalizmu, który Twoja marka reprezentuje na rynku krajowym, utrzymując w ten sposób pozytywny globalny wizerunek marki.

    Zapewnienie zgodności z przepisami

    Świat to nie tylko mozaika języków i kultur, ale także ram prawnych i regulacyjnych. Zgodność z lokalnymi przepisami jest kluczowym aspektem lokalizacji oprogramowania. Obejmuje to takie aspekty jak przepisy dotyczące prywatności danych, wymagania dotyczące dostępności i przepisy branżowe. Doświadczone biuro tłumaczeń będzie miało wiedzę i doświadczenie, aby poruszać się w tych zawiłościach, zapewniając pełną zgodność oprogramowania z lokalnymi przepisami, chroniąc w ten sposób firmę przed potencjalnymi konsekwencjami prawnymi.

    Usprawnienie procesu lokalizacji

    Lokalizacja oprogramowania to złożony proces, który obejmuje wiele etapów, od tłumaczenia i lokalizacji tekstu po adaptację interfejsów użytkownika, testowanie i zapewnianie najwyższej jakości. Odpowiednia agencja będzie dysponować usprawnionymi przepływami pracy, zaawansowanymi narzędziami do zarządzania projektami i zespołem ekspertów, aby skutecznie zarządzać tym procesem. Wybierając kompetentne biuro tłumaczeń, można zaoszczędzić znaczną ilość czasu i zasobów, zapewniając jednocześnie terminowe i udane wprowadzenie oprogramowania na nowe rynki.

    Wspieranie wzrostu przychodów

    Wreszcie, wybór odpowiedniej agencji zajmującej się lokalizacją oprogramowania ma bezpośredni wpływ na wyniki finansowe firmy. Dobrze zlokalizowane oprogramowanie może znacznie zwiększyć zadowolenie i zaangażowanie użytkowników, prowadząc do zwiększenia wykorzystania, utrzymania klientów i rekomendacji. To z kolei może napędzać wzrost przychodów na nowych rynkach. Ponadto właściwa agencja może pomóc uniknąć potencjalnych strat wynikających z grzywien regulacyjnych, uszczerbku na reputacji marki lub kosztownych poprawek z powodu złej lokalizacji.

    Wybór odpowiedniego biura tłumaczeń do lokalizacji oprogramowania jest strategiczną decyzją, która ma istotne konsekwencje dla globalnych wysiłków firmy w zakresie ekspansji. Jest to decyzja, którą należy podjąć ostrożnie, biorąc pod uwagę wiedzę specjalistyczną agencji, jej doświadczenie, możliwości technologiczne i zrozumienie rynku docelowego. Wybrana agencja staje się istotnym partnerem w podróży w kierunku międzynarodowego wzrostu, odgrywając kluczową rolę w kształtowaniu oprogramowania na rynki globalne. W związku z tym ich wybór wymaga dokładnych badań, starannego rozważenia i strategicznego przewidywania.

    Kryteria wyboru do rozważenia

    Wybór agencji zajmującej się lokalizacją oprogramowania wymaga kompleksowego zrozumienia kilku kluczowych kryteriów. Kryteria są mapą prowadzącą korporacje do współpracy z agencją, która jest zgodna z ich celami i zapewnia udaną ekspansję.

    1. Specjalizacja

    Przede wszystkim kluczowe znaczenie ma ocena doświadczenia agencji w lokalizacji oprogramowania. W przeciwieństwie do zwykłego tłumaczenia lokalizacja oprogramowania wymaga dogłębnego zrozumienia kulturowych, językowych i technicznych niuansów rynku docelowego. Ponadto agencje powinny dysponować zespołem rodzimych lingwistów, konsultantów kulturowych i ekspertów technicznych, aby zapewnić wysoką jakość lokalizacji.

    1. Doświadczenie w branży

    Doświadczenie agencji w konkretnej branży lub powiązanych dziedzinach jest cennym atutem. Doświadczenie to zapewnia agencji dogłębne zrozumienie specyficznej dla branży terminologii, praktyk, przepisów i oczekiwań klientów. Oznacza to również, że biuro tłumaczeń prawdopodobnie napotkało i pokonało wyzwania związane z lokalizacją oprogramowania w danej branży.

    1. Możliwości technologiczne

    W szybko zmieniającym się świecie rozwoju oprogramowania wykorzystywanie najnowocześniejszych technologii nie podlega negocjacjom. Biuro tłumaczeń powinno stosować zaawansowane systemy zarządzania tłumaczeniami (TMS) i narzędzia do tłumaczenia wspomaganego komputerowo (CAT), które wspierają wydajność i spójność w projektach na dużą skalę. Dodatkowo powinni być biegli w obsłudze różnych formatów plików i integracji z systemami klienta.

    1. Procedury zapewnienia jakości

    Solidny proces zapewniania jakości ma kluczowe znaczenie dla realizacji bezbłędnego projektu lokalizacji oprogramowania. Agencje powinny mieć systematyczne procedury obsługi etapów tłumaczenia, lokalizacji, testowania i przeglądu. Takie procesy mogą obejmować przeglądy językowe, testy funkcjonalne i testowanie w kontekście/interfejsie. Biuro tłumaczeń powinno również przestrzegać uznanych międzynarodowych standardów jakości, takich jak ISO 17100.

    1. Skalowalność

    W miarę rozwoju firmy i ekspansji na kolejne rynki będziesz potrzebować agencji, która może skalować swoje działania, aby sprostać zmieniającym się potrzebom. Skalowalność obejmuje nie tylko obsługę większych ilości pracy, ale także zarządzanie wieloma językami i regionami jednocześnie.

    1. Zarządzanie projektami

    Skuteczne zarządzanie projektami jest podstawą udanej lokalizacji oprogramowania. Biura tłumaczeń powinny zapewnić dedykowanego kierownika projektu, który służy jako pojedynczy punkt kontaktowy, koordynując pracę różnych zespołów, zarządzając terminami i rozwiązując wszelkie problemy, które mogą się pojawić.

    1. Środki bezpieczeństwa

    Biorąc pod uwagę wrażliwy charakter informacji związanych z oprogramowaniem, agencja powinna wdrożyć silne środki bezpieczeństwa danych. Obejmuje to szyfrowanie danych, umowy o zachowaniu poufności, bezpieczne przechowywanie danych i protokoły obsługi poufnych informacji.

    1. Obsługa klienta

    Wysokiej jakości agencja powinna priorytetowo traktować obsługę klienta, zapewniając przejrzystą komunikację, szybkie odpowiedzi i satysfakcjonujące rozwiązywanie konfliktów. Opinie i recenzje klientów mogą zapewnić cenny wgląd w zaangażowanie biura tłumaczeń w zadowolenie klientów.

    1. Udokumentowane osiągnięcia

    Wreszcie, udokumentowane doświadczenie jest doskonałym wskaźnikiem niezawodności i wydajności agencji. Studia przypadków, referencje klientów i reputacja w branży mogą zapewnić dokładniejszy obraz tego, jak wygląda praca z agencją.

    Należy pamiętać, że najtańsza lub najbliższa agencja nie zawsze jest najlepszym wyborem. Najlepsze partnerstwo to takie, w którym możliwości agencji są zgodne z potrzebami firmy, zarówno obecnymi, jak i przyszłymi, zapewniając produktywną i długotrwałą relację. Inwestycja czasu i wysiłku w proces wyboru może przygotować grunt pod udaną lokalizację oprogramowania, umożliwiając firmie pozytywne i wpływowe wejście na nowe rynki.

    Referencje

    Referencje mogą zapewnić nieoceniony wgląd w umiejętności, niezawodność i etos obsługi klienta danej agencji. Przedstawiają one konkretne dowody kompetencji i sukcesów biura tłumaczeń, zapewniając potencjalnym klientom świadomą perspektywę tego, czego mogą oczekiwać od współpracy. Mogą zademonstrować podejście agencji do radzenia sobie z unikalnymi wyzwaniami, dostosowywania się do zmieniających się wymagań projektowych i zarządzania relacjami z klientami.


    Podsumowanie

    Proces wyboru agencji zajmującej się lokalizacją oprogramowania nie powinien być lekceważony. Jest to decyzja, która ma daleko idące konsekwencje dla globalnych planów ekspansji korporacji, postrzegania marki, doświadczeń użytkowników i ostatecznie jej wyników finansowych. Właściwa agencja może umożliwić korporacji przełamanie barier językowych i kulturowych, pomagając w skutecznym komunikowaniu propozycji wartości oprogramowania globalnym odbiorcom.

    Lokalizacja oprogramowania wykracza poza zwykłe tłumaczenie językowe; obejmuje kompleksowe zrozumienie kultury docelowej, zachowań użytkowników, trendów rynkowych i otoczenia regulacyjnego. Jest to wielowymiarowy proces, który wymaga sprawności językowej, kompetencji kulturowych, wiedzy technicznej i skrupulatnego zarządzania projektem. W tym kontekście wybór kompetentnej, niezawodnej i doświadczonej agencji lokalizacji oprogramowania staje się krytyczną decyzją biznesową.

    Wybór ten powinien opierać się na dokładnej ocenie wiedzy specjalistycznej biura tłumaczeń, jego doświadczenia w branży, możliwości technologicznych, procedur zapewniania jakości, skalowalności, zarządzania projektami, środków bezpieczeństwa danych, obsługi klienta i udokumentowanych osiągnięć. Ocena ta zapewnia, że wybrana agencja ma możliwości dostarczenia wysokiej jakości, kulturowo zniuansowanego i technicznie solidnego zlokalizowanego oprogramowania.

    Referencje mogą służyć jako praktyczne dowody kompetencji i osiągnięć agencji. Zapewniają one potencjalnym klientom rzeczywisty wgląd w podejście agencji do rozwiązywania problemów, zdolności technologiczne, zaangażowanie w dotrzymywanie terminów i etos obsługi klienta. Oceniając referencje firmy mogą uzyskać świadomą perspektywę tego, czego mogą oczekiwać od partnerstwa z agencją.

    Wybór odpowiedniego biura tłumaczeń to jednak dopiero pierwszy krok. Kolejne etapy obejmują budowanie solidnych, opartych na współpracy i przejrzystych relacji z agencją. Ważne jest, aby jasno komunikować swoje cele, oczekiwania i preferencje, upewniając się, że agencja w pełni rozumie unikalne wymagania oprogramowania. Podobnie ważne jest ustanowienie ustrukturyzowanego mechanizmu informacji zwrotnej, który pozwala na ciągłe doskonalenie i dostosowywanie się do zmieniających się potrzeb.

    Ponadto należy pamiętać, że lokalizacja oprogramowania nie jest jednorazowym projektem, ale ciągłym procesem. W miarę rozwoju oprogramowania o nowe funkcje i aktualizacje, zlokalizowane wersje powinny być również szybko aktualizowane, aby zachować spójność i trafność. Wymaga to agencji, która może zapewnić stałe wsparcie, dostosowując się do zmieniających się potrzeb oprogramowania i zapewniając jego ciągły rezonans z docelowymi odbiorcami.

    Wybór odpowiedniej agencji zajmującej się lokalizacją oprogramowania to wieloaspektowa decyzja, która wymaga starannego rozważenia, rzetelnych badań i strategicznego przewidywania. To inwestycja w globalny rozwój firmy, jej pozycję na rynku i zadowolenie klientów. Wysiłek i zasoby poświęcone temu procesowi mogą przynieść znaczące korzyści w postaci udanej, wpływowej i płynnej lokalizacji oprogramowania. Podczas gdy korporacje przechodzą przez ten złożony proces decyzyjny, ostatecznym celem powinno być znalezienie biura tłumaczeń, które jest zgodne z ich wartościami, spełnia ich potrzeby i napędza ich oprogramowanie do międzynarodowego sukcesu.

    Kontakt:

      29
      sty

      Tłumaczenia maszynowe – pomocne narzędzie w rękach profesjonalnego tłumacza

      Uniwersalna prawda głosi, że mylić się jest rzeczą ludzką. Zarówno z tego powodu, jak i dla zapewnienia odciążenia człowieka w jego codziennej pracy, stale wdraża się procesy automatyzacji niemal w każdej dziedzinie życia. Dotyczy to także tłumaczeń.

      Tłumaczenia maszynowe nieustannie podlegają ulepszeniom i modyfikacjom oraz zyskują nowe możliwości. Czy oznacza to, że zawód tłumacza jest zagrożony wyparciem przez rozwiązania technologiczne? Przyjrzyjmy się temu zagadnieniu i sprawdźmy, czym są właściwie tłumaczenia maszynowe, co oferują i czy ich możliwości są większe od tych, które posiada człowiek.

      Czym jest „tłumaczenie maszynowe”?

      Początki tłumaczenia maszynowego (zwanego również tłumaczeniem automatycznym) sięgają XX w., a dokładniej zimnej wojny, kiedy to technikę tę zaczęto wykorzystywać do przekładu rosyjskiej dokumentacji na język angielski. A wszystko to dzięki rozwojowi lingwistyki obliczeniowej, która z kolei stosowana jest, poprzez użycie systemów informatycznych, do analizowania i rozumienia języka w mowie i piśmie. Lingwistyka obliczeniowa zajmuje się m.in udoskonalaniem tłumaczeń automatycznych, systemów rozpoznawania mowy czy syntezatorów mowy. Wszystkie te działania przekładają się realnie na działania biznesowe. Lingwistyka obliczeniowa angażowana jest chociażby do tworzenia zaawansowanych chatbotów, które pomagają internautom zaplanować podróż czy zrobić zakupy.

      Najprostszą definicję tłumaczenia maszynowego podaje Słownik Języka Polskiego, wyjaśniając, iż jest to „tłumaczenie dokonywane za pomocą odpowiednio zaprogramowanego komputera[1]”.

      Nieco bardziej rozwija to wyjaśnienie Wikipedia, według której tłumaczenia maszynowe to „dziedzina językoznawstwa komputerowego, która zajmuje się stosowaniem algorytmów tłumaczenia tekstu z jednego języka (naturalnego) na drugi[2]”.

      Warto odwołać się także do Polskiej Normy PN-EN ISO 17100:2015, głoszącej, iż tłumaczenie maszynowe to „automatyczne tłumaczenie tekstu lub mowy z jednego języka naturalnego na inny przy użyciu systemu komputerowego[3]”.

      Podsumowując powyższe informacje, tłumaczenie maszynowe (ang. Machine Translation), zwane też automatycznym, jest wykonywane w całości przez oprogramowanie komputerowe, bez ingerencji człowieka.

      Powstaje przy użyciu:

      • specjalistycznych algorytmów językowych,
      • zestawów reguł gramatycznych,
      • zbioru dostępnych przekładów (tzw. korpus tłumaczeniowy).

      W dziedzinie, jaką stanowi językoznawstwo, korpus językowy pojmowany jest jako zbiór tekstów, obecnie występujący najczęściej w formie elektronicznej, w którym można wyszukiwać różne formy wyrazów i fraz. Wszystkie one przypisywane są konkretnym kategoriom gramatycznym, czyli podlegają tagowaniu.

      PRZYKŁAD

      Wyraz TŁUMACZ otagowany zostanie jako rzeczownik, rodzaj męski, mianownik. Natomiast TŁUMACZYMY przypisane będzie do kategorii takich jak czasownik, pierwsza osoba liczby mnogiej, czas teraźniejszy.

       

      Tłumaczenie automatyczne może odbywać się na kilka sposobów, w zależności od rodzaju systemu.

      Tłumaczenie maszynowe – najpopularniejsze metody

      Tłumaczenia maszynowe, jak zostało wspomniane we wstępie, stale podlegają modyfikacjom, mającym zwiększyć ich skuteczność. Istnieje zatem przynajmniej kilka metod, które, mniej lub bardziej, różnią się od siebie zasadą działania. Do najbardziej popularnych w historii rozwoju tłumaczeń automatycznych należą:

      • tłumaczenie bezpośrednie – w tej metodzie zwroty z tekstu źródłowego zamieniane są bezpośrednio na tłumaczenie w oczekiwanym języku. Dzieje się tak, ponieważ program do tłumaczenia maszynowego zawiera bazę odpowiadających sobie par słów i najczęściej stosowanych fraz.
      • przekład składniowy – program analizuje składnię tekstu i na jej podstawie dokonuje tłumaczenia.
      • przekład międzyjęzykowy – opiera się na tłumaczeniu tekstu źródłowego w dwóch etapach. Najpierw tłumaczy się na język uniwersalny (tzw. interlinguę). Jest to sztuczny, międzynarodowy język pomocniczy, który łączy słownictwo romańskie z łatwą, regularną gramatyką. Dopiero tak powstały tekst tłumaczy się na język docelowy.
      • przekład gramatyczny – metoda oparta na rozkładzie gramatycznym zdania. Oprogramowanie analizuje dokument źródłowy pod kątem gramatycznym i na jego podstawie tworzy model gramatyczny dla każdego zdania docelowego. Następnie otrzymany model gramatyczny języka źródłowego jest porównywany z modelem gramatycznym języka docelowego.
      • tłumaczenie statystyczne – proces tłumaczenia maszynowego bazuje tutaj na tworzeniu rozbudowanych korpusów dwujęzycznych powstałych na bazie wcześniej tłumaczonych tekstów źródłowych. Na podstawie tych danych tworzone są statystyczne tablice korelacyjne. Dzięki nim słowa, zdania i zwroty w jednym języku są przyporządkowywane swoim odpowiednikom w języku obcym na zasadzie prawdopodobieństwa. Metoda ta nie jest dość skuteczna, ponieważ, aby osiągnąć zadowalające rezultaty tłumaczenia, baza tekstów źródłowych musi być bardzo obszerna i musi zawierać teksty o zbliżonej tematyce.
      • tłumaczenie oparte na przykładach – metoda ta, podobnie jak statystyczna, również opiera się na korpusie dwujęzycznym. W tym przypadku jednak korpus jest wykorzystywany jako baza danych umożliwiająca utworzenie tłumaczenia na podstawie występujących w korpusie podobnych struktur tekstu źródłowego i odpowiadających mu tłumaczeń tego tekstu.
      • Obecnie najbardziej rozwiniętym i precyzyjnym systemem jest neuronowe tłumaczenie maszynowe, które uczy się na podstawie wcześniej wykonanych przekładów. Sposób ten wyparł statystyczne tłumaczenie maszynowe.

       

      Krytyka tłumaczenia maszynowego

      Nieprzerwanie trwają dyskusje na temat efektywności tłumaczenia maszynowego. Tłumaczenie maszynowe z powodzeniem sprawdza się bowiem w przekładzie tekstów technicznych i wszelkiego typu instrukcji, które często zawierają powtarzalne elementy. Jest jednak tylko jednym z etapów procesu tłumaczeniowego.

      Dlaczego więc, według nas, tłumaczenie maszynowe jest metodą nieopłacalną i mało wydajną? Spieszymy z odpowiedzią. Aby jakość tłumaczenia maszynowego była zadowalająca, przetłumaczony tekst był poprawny merytorycznie i językowo, a cały proces opłacalny, należy zgromadzić odpowiednio obszerną bazę (zazwyczaj około 200 000 nowych słów rocznie). Konieczna jest także wstępna obróbka językowa dokonana przez żywego tłumacza, mająca na celu przygotowanie tłumaczenia pod kątem określonej terminologii i zasad językowych do docelowych języków i dziedziny, której tekst dotyczy.

      Po przetłumaczeniu tekstów z języka źródłowego metodą maszynową ponownie należy zaangażować w prace wykwalifikowanych tłumaczy-weryfikatorów i korektorów, których zadaniem jest ocenić jakość otrzymanego tekstu.

      Tłumaczenie maszynowe warto więc stosować jedynie wtedy, gdy odbiorca chce poznać ogólny sens tekstu, bez zagłębiania się w szczegóły, zatem nie jest wymagany doskonały przekład. Znajduje to zastosowanie w przypadku prac badawczo-rozwojowych, w których tłumaczenia maszynowe używane są do przekazywania ogólnych informacji o zgłoszonych patentach, a dopiero później niektóre najbardziej interesujące fragmenty tekstu są przekazywane do pełnego tłumaczenia.

      Tłumaczenie maszynowe jest także wykorzystywane przez firmy do przekładu obszernych, a zarazem mało widocznych i rzadko wykorzystywanych tekstów, takich jak bazy wiedzy, których pełne przetłumaczenie byłoby zbyt kosztowne.

      Najczęściej jednak tekst otrzymany w wyniku tłumaczenia maszynowego powinien być zredagowany przez wykwalifikowanego tłumacza. W przeciwnym wypadku kontekst treści może być niewłaściwie ujęty lub tekst okaże się częściowo (lub nawet całkowicie) niezrozumiały. Wówczas bardzo prawdopodobne, że redakcja takiego tekstu będzie bardziej czasochłonna i kosztowna niż ponowne jego przetłumaczenie.

      Podstawowe problemy napotykane przy tłumaczeniu maszynowym to:

      • dwuznaczność i zmienność znaczeniowa wyrazów uwarunkowana czynnikami historycznymi i kulturowymi,
      • metaforyczność,
      • synonimia i różny zakres pojęciowy wyrazów,
      • homonimia,
      • różnice składniowe w języku źródłowym i docelowym,
      • brak uwzględnienia rodzaju tłumaczonej treści.

      Niekiedy tekst źródłowy jest już wstępnie przygotowywany w taki sposób, aby nie zawierał wieloznacznych sformułowań i był zgodny z określonymi zasadami językowymi, dotyczącymi używanej terminologii i struktury zdania języka docelowego – dzięki temu jakość tekstu otrzymanego po tłumaczeniu maszynowym zdecydowanie wzrasta. Ta procedura jest najczęściej stosowana w projektach, w których zespół kierujący całym procesem zarówno opracowuje tekst źródłowy, jak i zarządza samym tłumaczeniem. Wymaga to jednak dodatkowego nakładu pracy.

      Reprezentujemy pogląd, że, pomimo ciągłego rozwoju programów komputerowych, techniki tłumaczenia maszynowego wciąż pozostają bardzo niedoskonałe, dlatego też Biuro Tłumaczeń Translax nie stosuje tłumaczenia maszynowego. Uważamy, że aby otrzymać tekst najwyższej jakości, udział wykwalifikowanych tłumaczy jest niezbędny. A wszystko to aby sprostać Państwa wymaganiom i stworzyć tłumaczenia spełniające Państwa oczekiwania.

       

      Tłumaczenie maszynowe – czy warto?

      Choć tłumaczenia maszynowe są coraz dokładniejsze i działają szybciej niż człowiek, wciąż nie mogą dorównać profesjonalnemu tłumaczowi. Jako biuro tłumaczeń, przeprowadzające audyty tłumaczeń, wciąż dostajemy do poprawy teksty, które zostały przygotowane właśnie tą metodą. Doskonale więc zdajemy sobie sprawę z tego, jak wadliwe bywają takie przekłady. Warto zatem dokonać audytu przetłumaczonej dokumentacji, jaką firma posiada w obiegu. Może się okazać, że zawiera pomyłki lub niespójności. Są one często efektem korzystania zarówno z usług tłumaczeniowych generowanych maszynowo, jak i dorywczo przez przypadkowych ludzi, bez stałej współpracy z jedną grupą profesjonalistów. Audyt tłumaczeniowy może obejmować nie tylko dokumentację, lecz także treści publikowane na stronach internetowych czy w ofertach.

      Przekład automatyczny najczęściej nie jest dokładny, może też zawierać błędy albo nie oddawać w pełni sensu tekstu źródłowego. Nawet najbardziej zaawansowane algorytmy nie są wyczulone na niuanse językowe – dosłownie odczytują metafory, nie zawsze rozumieją wieloznaczności, brakuje im językowego wyczucia oraz intuicji. Wniosek jest prosty: żaden komputer nie zapewni jakości, która nie wymagałaby interwencji profesjonalisty.

      Przykładem absurdalnych (a zarazem opłakanych w skutkach) błędów jest tłumaczenie na język węgierski, wykonane przez Google Translate – czołowego dostawcę tłumaczeń maszynowych. Tekst źródłowy „Niegazowane” Google tłumaczy jako „Nem szénsavas”, co oznacza „Niegazowany/Niegazowana/Niegazowane” (język węgierski jest niefleksyjny). Natomiast tłumaczenie słowa „niegazowane” (Zgadza się, zmieniono tylko wielkość litery!) tłumaczone jest tak: „még mindig”, co oznacza „wciąż/jeszcze/nadal”.

      Idąc dalej, angielski zwrot „we’ve been blown away” często jest tłumaczony jako „zostaliśmy zdmuchnięci” – i to przez najlepsze maszyny (patrz: DeepL stan na 29.01.2023)! Ponadto niewłaściwie postawiony przecinek lub literówka w tekście źródłowym może wywieść automatycznego tłumacza na manowce. Tego typu błędy potrafią wygenerować rezultaty zupełnie sprzeczne z intencją autora, co oczywiście nie będzie miało miejsca w momencie, gdy tłumaczenie przygotowuje wykwalifikowany człowiek. Chociaż początkowo tłumaczenia wykonane maszynowo oparte na silnikach Machine i Deep Learning mogą wydawać się przyzwoite, specjaliści ostrzegają, że ich jakość odpowiada bezpłatnym lub tanim rozwiązaniom i nie może zastąpić tłumacza-człowieka (z wielu powodów).

      Co więcej, niektóre programy, wykonujące tłumaczenia maszynowe, przechowują przekłady w swoich bazach danych. Nie można ich więc stosować w przypadku poufnych treści. To właśnie między innymi ze względu na bezpieczeństwo danych klientów nasze biuro nie używa systemów Machine Translation i korzysta wyłącznie z pracy doświadczonych tłumaczy.

       

      Tłumaczenie maszynowe – kiedy warto?

      Szereg wad nie oznacza jednak, że tłumaczenie maszynowe zupełnie pozbawione jest wszelkich zalet. Przede wszystkim pozwala ono zaoszczędzić czas i pieniądze. Za jego pomocą w krótkim czasie i niewielkim kosztem da się przełożyć bardzo dużą ilość tekstu. Oparte na Machine Translation programy działają błyskawicznie, a ich obsługa jest łatwa i intuicyjna.

      Tłumaczenie automatyczne można więc z powodzeniem stosować w sytuacjach, w których akceptowane są ograniczenia i niedokładność, a priorytetem jest czas. Może być ono bardzo pomocne w ogólnym zrozumieniu sensu treści. Znakomicie sprawdzi się więc w celach prywatnych, np. do komunikacji w podróży zagranicznej albo tłumaczenia artykułu na stronie internetowej.

      Tłumaczenia generowane maszynowo, wykorzystane w sposób umiejętny, mogą także usprawnić codzienną pracę tłumacza z tekstem. Pozwalają one opracować ogólny szablon, zwłaszcza w przypadku treści o standardowej konstrukcji. Bardzo podobnie bywają budowane np. niektóre pisma prawnicze czy administracyjne, a dodatkowo są one obszerne, więc wykorzystanie automatycznych rozwiązań oraz samodzielne dopracowanie tekstu wydaje się poprawnym pomysłem.

       

      Kiedy tłumaczenie maszynowe to zły pomysł?

      Obecnie w branży translatorskiej rozwija się, wspomniany uprzednio, trend łączenia pracy tłumacza i maszyny. Przyspiesza to realizację przekładów prostych, powtarzalnych tekstów. Jednak w sytuacji, kiedy jest potrzebne wnikliwe zrozumienie tekstu, jego intencji i celu, często skuteczniej jest bezpośrednio tłumaczyć tekst źródłowy.

      Dlatego też przekład bardziej wymagających treści najlepiej od razu zlecić profesjonalnemu tłumaczowi. Dotyczy to między innymi dzieł artystycznych i poetyckich, np. powieści, tekstów piosenek, wierszy. Ich tłumaczenie nie może się bowiem obyć bez znajomości kulturowego i historycznego kontekstu, właściwej interpretacji i językowej wrażliwości, których brakuje sztucznej inteligencji.

      Maszynowe tłumaczenie nie sprawdzi się również w przypadku materiałów biznesowych, sprzedażowych i marketingowych, które z zasady wymagają bardziej kreatywnego podejścia i wyczucia. Ich głównym celem jest w końcu budowanie relacji z potencjalnym klientem. Niedokładny przekaz oferty firmowej rodzi nieufność i świadczy o braku profesjonalizmu. Tłumaczenie automatyczne nie nadaje się również w przypadku tekstów branżowych i technicznych – algorytm może nie poradzić sobie ze specjalistycznym słownictwem.

      Największym wyzwaniem tłumaczeń maszynowych są tzw. stringi (ciągi danych), czyli pojedyncze słowa tudzież frazy używane w przypadku tłumaczenia lub lokalizacji oprogramowania komputerowego (np. GUI lub firmware). Tłumaczenie wyrwanych z kontekstu zbiorów, złożonych ze specjalistycznych zwrotów, wymaga wielu konsultacji z klientem, zebrania materiałów referencyjnych, dostępu do oprogramowania, znalezienia w sieci dodatkowych informacji, aby zrozumieć jego działanie… Maszyna tego nie uczyni, a jedynie przetłumaczy słowa w najlepszy, swoim zdaniem, sposób.

      Powyżej widzimy słowo „aligner”, które może być przełożone na wiele sposobów. Automat wybierze pierwsze, jego zdaniem, pasujące tłumaczenie i będzie je (w najlepszym wypadku) spójnie stosować do końca pliku. Oczywiście, maszyna nie skonsultuje się z klientem, aby sprawdzić, czy wybrała właściwy wariant.

      Problem ten dotyczy również branży e-commerce, gdzie mamy do czynienia z lokalizacją oprogramowania i systemów oraz software house, czyli twórców oprogramowania dedykowanego. Podobnie jest w przypadku branży technicznej, w której tłumaczy się dużo rysunków z AutoCAD lub schematów elektrycznych i całych dokumentacji techniczno-rozruchowych. Bazują one (w pewnym stopniu) na dokumentach dostarczonych przez poddostawców komponentów, a ich jakość wejściowa nierzadko wymaga doprecyzowania, co autor miał na myśli. Rozwiązania maszynowe nie wykażą się proaktywnością, a w razie wątpliwości nie poproszą o dodatkowe wskazówki.

      Lokalizacja posiada bardzo ważne, prawne podłoże. Prawie każdy kraj ma ustalone własne metody płatności stosowane w handlu elektronicznym. Niezlokalizowana strona sklepu internetowego może uniemożliwić zapłatę za produkt potencjalnemu lokalnemu klientowi, który, zniechęcony, zdecyduje najpewniej o przeniesieniu się na stronę innego sklepu. Podobnie sprawa wygląda w kwestii zasad i warunków, poufności danych, metryki i lokalnych wymogów, które dla każdego kraju mogą być zupełnie inne. Przestrzeganie przepisów nie tylko zapewni bezpieczeństwo podmiotowi i użytkownikowi, ale również wzbudzi zaufanie klientów.

      Podsumowując, maszyna jest w stanie rozpoznać kontekst, czyli zrozumieć, że dane słowo otoczone słowami należy przetłumaczyć inaczej niż wtedy, gdy jest w towarzystwie innych wyrazów. Nie rozumie jednak, że tłumaczenie niektórych dokumentów wymaga specjalnego podejścia. Sztuczna inteligencja nie wie na przykład, że tłumaczenie tekstów z branży spożywczej wymaga zastosowania formuł i reguł z rozporządzeń prawa żywnościowego, a słowo „About” na stronie internetowej lub w programie oznacza „O nas”, a nie „Około”.

       

      Tłumaczenie maszynowe – wybieraj świadomie

      Tłumaczenie automatyczne zyskuje na popularności. W większości przypadków wciąż bardziej opłaca się jednak skorzystać z doświadczenia i wiedzy tłumacza. Tylko zlecenie tłumaczenia profesjonaliście daje gwarancję wysokiej jakości przekładu z zachowaniem odpowiedniego stylu i kontekstu. Takie tłumaczenie nie wymaga też dodatkowej weryfikacji i korekty, co – wbrew pozorom – może przełożyć się na szybsze i tańsze wykonanie przekładu. Dlatego przed podjęciem decyzji o sposobie przekładu weź pod uwagę charakter, cel i przeznaczenie tekstu. Pozwoli to uzyskać oczekiwaną jakość translacji i uniknąć katastrofalnych skutków błędnego tłumaczenia.

      Szukasz partnera, który szybko dostarczy Ci doskonale przetłumaczone teksty? Skontaktuj się z nami. Wszystkie nasze treści są tłumaczone przez specjalistów, a nie maszyny – gwarantujemy poprawność przy szybkim czasie realizacji.

      Trudno dziś wypatrywać tłumacza, który w swojej pracy bazuje jedynie na tradycyjnych słownikach. Wspierają go systemy, umożliwiające przesyłanie, monitorowanie i edytowanie dokumentów. Wyłapują one błędy, powtórzenia, proponują użycie określonych terminów w danym kontekście.

      Opisywane narzędzia kryją się pod nazwą CAT, czyli Computer Aided Translation i mało który tłumacz jest w stanie wyobrazić sobie swoją pracę bez ich wsparcia.

      Ogromną popularnością cieszy się także NMT, Neural Machine Translation. Dzięki temu systemowi tłumaczone są całe zdania, z uwzględnieniem kontekstu. NMT dobrze radzi sobie z morfologią i składnią, w niczym nie przypominając niezgrabnych treści, będących niegdyś efektem przekładu przez sztuczną inteligencję.

      Czy specjalistyczne oprogramowania zawładną rynkiem i tłumacze staną się niepotrzebni? Nie ma obaw, każda technologia potrzebuje przecież profesjonalnego koordynatora.

      Dzięki nowoczesnemu i rozbudowanemu systemowi tzw. pamięci tłumaczeniowych (ang. Translation Memory) programy CAT znacznie przyspieszają i ujednolicają proces przekładu. Tego typu narzędzia są wręcz niezastąpione w wypadku tłumaczeń technicznych, w których nader często występują powtórzenia słów, nazw, a nawet całych zdań. Programy CAT to po prostu pomoc tłumacza.

      Oprogramowanie CAT przede wszystkim przyspiesza oraz ułatwia pracę tłumaczowi, umożliwia mu wykonywanie szybszych i lepszych tłumaczeń, przez co poprawia jego konkurencyjność. Pozwala również na tworzenie baz tłumaczeniowych i terminologicznych, dzięki którym podnosi się jakość przekładów. Umożliwia łatwą redakcję jednolitych, profesjonalnych i konsekwentnych pod względem językowym tekstów. Programy CAT gwarantują także zachowanie spójności terminologicznej i stylistycznej. Profesjonalne narzędzia pozwalają na tłumaczenie dokumentów w niepopularnych formatach (np. InDesign, Quark, FrameMaker). Coraz częściej Klienci mają własne bazy terminologiczne i oczekują, że będą one stosowane. Dzięki programom CAT tłumacz może spełnić oczekiwania nawet najbardziej wymagających zleceniodawców. Omawiane narzędzia udoskonalają również programy do kontroli jakości (QA Distiller, X-Bench, QA Checker itp.).

      Programy CAT są bardzo pomocne w wypadku tekstów w formatach elektronicznych, o dużym lub umiarkowanym stopniu powtarzalności (np. dokumenty rejestracyjne samochodu, odpis aktu urodzenia, instrukcje do urządzeń, licencje, umowy) bądź w przypadku tłumaczeń o zbliżonej tematyce dla jednego klienta. Nie pomogą natomiast w tłumaczeniach o dużym stopniu zróżnicowania tematycznego lub dla różnych zleceniodawców, którzy posiadają odmienne preferencje dotyczące stylistyki albo terminologii.

      Niemal każde tłumaczenie tekstu nieliterackiego zawiera w sobie pewne powtarzające się fragmenty. W zależności od charakteru materiału są to poszczególne nazwy, frazy, albo nawet całe zdania. Bywa też tak, że zdania różnią się od siebie zaledwie jednym lub dwoma słowami. W takich sytuacjach zupełnie naturalną i logiczną czynnością jest skorzystanie z wcześniej przetłumaczonych fraz, skopiowanie ich i wklejenie ich (po dokonaniu ewentualnych poprawek) we właściwe miejsce. Właśnie w takich momentach z pomocą przychodzą tłumaczom programy typu CAT.

      W największym uproszczeniu: programy te są jak suflerzy – podpowiadają wcześniejsze tłumaczenie, jeśli dany fragment tekstu przypomina coś, co już wcześniej zostało przełożone.

      Istnieją dwie zasadnicze kategorie programów typu CAT. Ze względu na funkcjonalność wyróżniamy programy przystosowane do współpracy z MS Word jako nakładki oraz programy z własnym, niezależnym edytorem tekstu. Pierwsza grupa umożliwia tłumaczowi pracę w doskonale znanym mu środowisku (grupa ta traci na popularności), natomiast programy CAT należące do drugiej grupy oferują większą elastyczność i wygodę, umożliwiając tłumaczenie szerokiej gamy formatów plików (m.in. HTM/HTML, XML/SGML, edytorów tekstowych, programów do składu DTP itd.). Większość programów CAT umożliwia obecnie tłumaczenie przynajmniej 50 formatów plików.

      Praca z narzędziem CAT nie jest szczególnie skomplikowana, ale wymaga podstawowej wiedzy na temat możliwości i funkcji programu. Każdy plik, który poddajemy obróbce – dzielony jest na tzw. segmenty (TU – translation unit/jednostki tłumaczeniowe). Najczęściej są nimi zdania albo ich fragmenty, jeśli zdanie zawiera dwukropki, średniki, myślniki itd. Nie jest to jednak arbitralne – sposób segmentacji dokumentu może zostać spersonalizowany. Na przykład można zdefiniować funkcję dzielenia pliku tak, żeby uniknąć podziału zdania po „np.”.

      Bez względu na to, czy program jest nakładką na MS Word, czy niezależnym narzędziem, CAT rozpoznaje, zapamiętuje i wyróżnia pierwszy segment (w Wordzie jest on wyróżniany graficznie, w edytorze wyświetlany w specjalnym oknie). Pojawią się wówczas dwa pola tekstowe: jedno z tekstem źródłowym, a drugie z tłumaczeniem lub miejscem na wpisanie tłumaczenia. Jeżeli pamięć tłumaczenia jest jeszcze pusta, bo tłumacz dopiero rozpoczął pracę, program nie będzie miał z czego czerpać podobnych fragmentów i jeszcze w niczym nie pomoże. Natomiast jeśli program ma już bazę, z której może skorzystać, to – w przypadku tekstu podobnego do niegdyś już przetłumaczonego – oprócz tekstu źródłowego pokaże propozycję przekładu wraz z informacjami dodatkowymi. Te dodatkowe informacje to najczęściej identyfikator autora poprzedniego tłumaczenia, data powstania przekładu itd. Program będzie wówczas wymagał zatwierdzenia wpisanego przekładu i automatycznie przejdzie do następnego segmentu. Graficzna oprawa tekstu pozwala tłumaczowi już na pierwszy rzut oka stwierdzić, czy fragment tekstu jest identyczny z tym, który występuje w bazie, czy podobny w mniejszym lub większym stopniu. Szacowana zgodność określana jest również procentowo, a różnice są wyraźnie oznaczane kolorami.

      W miarę postępujących prac translatorskich programy CAT tworzą tzw. pamięć tłumaczeń (Translation Memory), czyli bazę, na podstawie której działają.

      Im większa, bardziej pojemna i zróżnicowana pamięć, tym lepiej dla tłumacza. Szeroka baza pojęć zwiększa szansę na znalezienie podobnych segmentów w kolejnych tłumaczeniach.

      Jak to działa w praktyce? Bardzo obrazowym przykładem jest tłumaczenie instrukcji obsługi różnych urządzeń. Często urządzenia są udoskonalane i powstają ich nowe wersje. Przykładowo Produkt 1000 firmy X może się różnić od Produktu 2000 tej samej firmy zaledwie kilkoma funkcjami, które oczywiście należy uwzględnić również w jego instrukcji obsługi. Dysponując pamięcią tłumaczeniową z przekładu instrukcji Produktu 1000, z łatwością można stworzyć tłumaczenie instrukcji obsługi Produktu 2000, wzbogaconego o nowe funkcje. Będący w posiadaniu takiej bazy tłumacz może w kilkanaście sekund policzyć całkowitą objętość tekstu oraz liczbę nowych segmentów, które różnią się od tekstu już wcześniej przetłumaczonego. W takiej sytuacji może się okazać, że w tekście o objętości 60 tys. słów nowe fragmenty to zaledwie 5%! Nie trzeba więc nikogo przekonywać, że takie tłumaczenie zajmuje o wiele mniej czasu niż pisanie całkiem nowego tekstu. Ponadto duże międzynarodowe firmy same korzystają z narzędzi CAT do przygotowania plików do tłumaczeń i przechowują własne bazy pamięci tłumaczeniowych. Dzięki temu po wysłaniu takiego pliku do tłumacza firma może zachować stylistykę i terminologię wszelkich wcześniejszych tłumaczeń.

      Programy CAT umożliwiają bardzo łatwe i szybkie przeszukiwanie pamięci tłumaczeń. Jeżeli jakieś słowo było już kiedyś przetłumaczone, za pomocą zaledwie paru kliknięć myszy czy też kombinacji klawiszowych można odnaleźć wszystkie segmenty, w których kiedykolwiek występował dany termin (funkcja concordance).

      Co ważne, programy tego typu pozwalają na zdefiniowanie funkcji, które odpowiadają za rozpoznawanie pewnych fragmentów tekstu (tzw. placeables), i kopiowanie ich za pomocą skrótu klawiszowego z tekstu źródłowego do wykonywanego w danej chwili tłumaczenia. Jest to funkcja bardzo przydatna w wypadku nazw produktów, dat (programy CAT przy okazji konwertują je na inny format), wartości liczbowych itd.

      Wszystkie marki programów CAT posiadają własne moduły zarządzania terminologią lub umożliwiają współpracę z modułami peryferyjnymi – można więc zsynchronizować z takim narzędziem wszelkiego rodzaju słowniki, które podpowiadają prawidłowe tłumaczenia zdefiniowanych pojęć.

      Należy jednak zawsze pamiętać o tym, że nie wszystkie tłumaczenia będą wykonywane za pomocą programów CAT z podobną skutecznością. Używanie jednej pamięci do wszystkich tłumaczeń również może się okazać złym pomysłem. Przykładowo baza tłumaczeniowa, która powstała na podstawie tłumaczenia programów komputerowych, nie przyda się w tłumaczeniach regulaminów sklepów internetowych, a pamięć tłumaczeniowa z zakresu medycyny nie znajdzie zastosowania w lokalizacji oprogramowania i tłumaczenia plików XML, SGML lub HTML.

      Narzędzia CAT opierają się na następujących funkcjach:

      • Segmentowanie tłumaczonego tekstu, czyli dzielenie go na jednostki (zdania lub fragmenty zdań). Taka forma podziału tekstu znacznie ułatwia i przyspiesza tłumaczenie. Często tekst oryginalny i tekst tłumaczony znajdują się w dwóch sąsiadujących ze sobą okienkach, dzięki czemu tłumacz może na bieżąco kontrolować przebieg procesu przekładu.
      • Tekst oryginalny i tekst tłumaczony traktowane są jako tzw. jednostka tłumaczeniowa. Jednostki takie są zapisywane w specjalnej bazie i tłumacz może z nich korzystać, wykonując kolejne zlecenia o podobnej tematyce.
      • Korzystanie z tzw. pamięci tłumaczeniowych (są to specjalne pliki), w których przechowywane są jednostki tłumaczeniowe, czyli odpowiadające sobie fragmenty tekstu oryginalnego i przetłumaczonego z dokumentów, które wcześniej zostały przetłumaczone. Dzięki temu tłumacz może w dowolnym momencie korzystać z przetłumaczonych fragmentów (fuzzy matching), co znacznie przyspiesza pracę i zapewnia spójność tłumaczenia.

      Zdecydowana większość biur tłumaczeń w Polsce stosuje narzędzia CAT – nie tylko ze względu na skrócenie czasu realizacji czy ograniczenie kosztu tłumaczenia, lecz także dla kontroli QA Checker (Trados Studio), kompatybilności z plikami w formatach DTP (IDML, MIF) i IT/PASSOLO (XML, SGML, HTM, HTML, PO, MO, SRT, VTT, TBULIC) oraz rozbudowywania własnej bazy tłumaczeniowej TM. Na rynkach zachodnich prawie wszystkie biura korzystają z co najmniej jednego narzędzia CAT. Biuro Tłumaczeń Translax prowadzi szkolenia z obsługi najważniejszych programów CAT dla tłumaczy i menedżerów projektu. Takie zajęcia pozwalają zapoznać się z możliwościami tych narzędzi, dzięki czemu tłumaczenie nawet trudnych tekstów technicznych będzie przebiegać sprawniej przy jednoczesnym zachowaniu najwyższej jakości przekładu.

       

      Tłumaczenie maszynowe – trendy branżowe

      Wiele źródeł, między innymi artykuł tcworld, sugeruje że biura tłumaczeń oraz tłumacze-freelancerzy powinni dostosowywać się do nadchodzących zmian w branży, jakimi są sieci neuronowe oraz podpięte pod nie systemy automatyzujące. Czy powinniśmy jednak w pełni ufać automatom? Czy maszyny nie potrzebują operatorów, a ramiona robotyczne programistów? W końcu nawet autopilot Tesli nie jest nieomylny i także tak nowoczesnym autom zdarzają się wypadki.

      Tłumaczenia maszynowe prawdopodobnie zostaną z nami na dłużej, ale każdy projekt tłumaczony w ten sposób powinien być dobrze przemyślany (przynajmniej w modelu micro-SWOT). Przekład automatyczny przyjdzie z odsieczą w przypadku bardzo specyficznych potrzeb:

      • odpowiedniej tematyki,
      • dopasowanego korpusu tłumaczeniowego (danych z bazy poprzednich tłumaczeń),
      • dużego wolumenu treści przy krótkim terminie realizacji,
      • wykwalifikowanego zespołu korektorów MTPE oraz ekspertów MT (ds. tłumaczeń maszynowych).

      Jak wynika z danych CSA Research odsetek projektów dla klientów końcowych korzystających z tłumaczeń maszynowych wzrósł z 13% w 2019 r. do 24% w 2020 r. W ostatnim czasie najlepszą jakość tłumaczenia maszynowego zanotowano w treściach związanych z oprogramowaniem komputerowym, usługami prawnymi i telekomunikacją (Intento). Z jakimi dziedzinami programy tłumaczeniowe kiepsko sobie radzą? Według statystyk jest to przekład treści z zakresu usług profesjonalnych i biznesowych, instrukcji użytkowania oraz sprzedaży i marketingu.

      Tłumacze, korzystający ze wsparcia programów do przekładu automatycznego motywują to następującymi argumentami[4]:

      • oszczędność czasu (86%),
      • zapewnienie spójności terminologii (83%)
      • poprawa jakości tłumaczenia (70%).

      Jak widać, tłumaczenia maszynowe, choć na obecnym etapie mają swoje wady i ewidentne niedociągnięcia, mogą stać się użytecznym narzędziem w rękach wykwalifikowanego tłumacza. Przed rozpoczęciem projektu należy więc przeanalizować wszelkie za i przeciw oraz zastosować właściwe podejście i procesy.

       

      [1]https://sjp.pwn.pl/sjp/tlumaczenie-maszynowe;2529806.html z dn. 07.11.2022

      [2]https://pl.wikipedia.org/wiki/T%C5%82umaczenie_automatyczne z dn. 07.11.2022

      [3] A.D Kubacki, M. Łomzik Systemy przekładu maszynowego w pracy tłumacza języka niemieckiego, Orbis Linguarum vol. 52/2018, str. 132.

      [4](PDF) Badanie pamięci tłumaczeniowych 2006: Postrzeganie przez użytkowników korzystania z tm (researchgate.net) z dn. 10.11.2022 r.

       

      W razie pytań zapraszamy do kontaktu:

        25
        paź

        Słów kilka o lokalizacji gier komputerowych [aktualizacja]

        W dzisiejszych czasach gry komputerowe są jedną z najbardziej popularnych form rozrywki – dogoniły już (a być może nawet wyprzedziły) kino, telewizję, czy książki – szczególnie w dzisiejszych czasach. Dowodem na to są wzrastające obroty światowych producentów gier. Z uwagi na fakt, iż większość gier na polskim rynku jest produkcji zagranicznej, muszą one zostać zlokalizowane – ich treść jest dostosowywana przez tłumaczy i specjalistów od IT do warunków językowo-kulturowych typowych dla naszego rynku zbytu, który często znacznie różni się od rynku pierwotnego. Oczywiście nie można zapomnieć o naszych rodzimych produkcjach, które mamy okazje tłumaczyć na język angielski, niemiecki, chiński, japoński, hiszpański, portugalski lub francuski.

        Lokalizacja gier komputerowych to jedna z najnowocześniejszych dziedzin tłumaczenia, która w Polsce zaistniała dopiero w latach 70-tych XX w. Wówczas jednak tłumaczenie gier ograniczało się jedynie do przekładu dostępnych w menu opcji, nigdy nie ingerowało za to w treść samej gry. Zmieniło się to wraz z postępem technicznym. Na przełomie lat 90-tych XX w. i pierwszego dziesięciolecia XXI w. w naszym kraju pojawiły się pierwsze profesjonalne tłumaczenia gier z języka angielskiego. Przekłady te odznaczały się bardzo wysoką jakością wykonania. Pierwszy przekład gry „Planescape” po przetłumaczeniu zajmował objętość aż około 5000 stron! A postępujący rozwój technologii nastręczał tłumaczom coraz to nowych problemów i wyzwań.

        Dziś tłumacz, który zajmuje się lokalizacją gier komputerowych, musi mierzyć się z rozmaitymi trudnościami. Pierwszym problematycznym czynnikiem przy lokalizacji gier jest ogromna presja czasu. Proces tworzenia większości gier komputerowych zajmuje od jednego roku do trzech lat (a w skrajnych przypadkach nawet całe życie developera). W niektórych przypadkach tłumaczenie rozpoczyna się zaraz po ukończeniu scenariusza, jednakże zazwyczaj odbywa się najczęściej dopiero wtedy, gdy gra jest już w zasadzie gotowa (beta). A lokalizacja musi zakończyć się przecież przed jej światową premierą, co sprawia, że termin realizacji tłumaczenia jest nieprzekraczalny. Przez to często trzeba zaangażować w projekt większą liczbę tłumaczy. Presja czasu i praca w grupie nie są jednak jedynymi trudnościami, z jakimi borykają się tłumacze. Mają oni bowiem często dostęp jedynie do papierowego scenariusza, bez możliwości obejrzenia gry. Znacznie utrudnia to rozwiązywanie niejasności, jakie napotykają w trakcie tłumaczenia. Kolejnym kluczowym elementem jest wpływ jakości przekładu na tzw. „grywalność” (ang. gameplay). Gry komputerowe różnią się bowiem od siebie pod względem historii, które opowiadają, stopnia interakcji, zasad rozgrywki, a także odniesieniami do elementów kultury. Różnorodność tematyczna, jaką charakteryzują się współczesne gry, wymaga od tłumacza wykształcenia w wielu dziedzinach, dzięki któremu da on radę sprostać wymaganiom danego projektu lokalizacyjnego.

        Wiedza tłumacza na temat gier komputerowych nie powinna się jednak ograniczać do znajomości pojęcia grywalności. Tłumacz musi mieć także podstawowe wykształcenie informatyczne – musi być zaznajomiony m.in. ze strukturą i zasadami działania kodu źródłowego, bowiem usunięcie lub dodanie choćby jednego znaku w jakimkolwiek miejscu w kodzie źródłowym może spowodować w najlepszym przypadku przerwanie gry, w najgorszym natomiast uszkodzenie całego komputera. Na szczęście debugger dba o poprawność kodu (walidację), by uniknąć trwałych problemów.

        Na szczęście lokalizacja gier komputerowych (w zasadzie nie tylko komputerowych, bo mamy jeszcze gry na konsole oraz urządzenia mobilne) jest ułatwiona, jeśli chodzi o kwestie techniczne specjalistycznymi narzędziami wspomagającymi proces przekładu (CAT tools). Programy tylko Trados lub MemoQ dbają m.in. o spójność stylistyczną (baza tłumaczeniowa), terminologiczną (glosariusz) – szczególnie w przypadku dzielenia projektu na kilkoro tłumaczy – oraz techniczną – oferując m.in. system walidacji, który nie pozwoli na finalizację projektu zawierającego błędy techniczne typu usunięcie znacznika z kodu itp.

        Lokalizacja gier komputerowych wymaga od tłumacza także znajomości technik używanych w tłumaczeniach audiowizualnych, dla których typowe są takie elementy jak podpisy oraz limity znaków w nich wykorzystywanych, wyskakujące okna, synchronizacja ruchu warg, a także ograniczenia czasowe i przestrzenne.

        W ramach projektu lokalizacyjnego oprócz samej gry tłumaczy się także inne rodzaje tekstów. Do najczęściej tłumaczonych tekstów należą: instrukcja, opakowanie gry, plik readme, strona internetowa gry (również materiały np. na Kickstarter), dialogi do dubbingu i podpisów (np. SRT lub VTT) oraz grafiki tekstowe (rastrowe/bitmapy), jak również cały GUI, czyli interfejs graficzny użytkownika (zawsze z limitem znaków). Instrukcje obsługi zawierają dokładne wskazówki, w jaki sposób można wykorzystać wszystkie możliwości gry. Częściowo są to także teksty reklamowe – mają za zadanie przedstawić grę w możliwie najatrakcyjniejszy sposób. Tekst na opakowaniu gry jest mini-odpowiednikiem instrukcji. Podobnie jak ona jest reklamą gry, jednak bardzo krótką ze względu na ograniczenia przestrzenne. Z kolei strona internetowa ma przyciągać nowych nabywców, ale także – dzięki forom internetowym i mediom społecznościowym – zachęcać stałych klientów, do dokonywania kolejnych zakupów. Marketingowy flow jest więc u tłumacza jak najbardziej w cenie (choć nie ma mowy o wolnej amerykance – niezbędny jest Brief od klienta). Plik readme jest zazwyczaj technicznym tekstem, który w zwięzłej formie opisuje działanie gry, minimalne wymagania sprzętowe potrzebne do jej komfortowego (pod kątem UX) użytkowania oraz wprowadzone nowości i błędy usunięte z oprogramowania. Tworzenie dialogów na potrzeby dubbingu oraz napisów to z kolei zadanie wymagające od tłumacza dużej kreatywności i elastyczności. W przypadku podpisów/list dialogowych należy pamiętać również o zasadach składu tekstu „pod” subtitling (np. limit ilości wierszy wyświetlanych jednocześnie, limit znaków na wiersz, brak tzw. sierotek itd.) – jazdą bez trzymanki są momenty, w których należy przetłumaczyć (w formie list dialogowych) jednocześnie wypowiedź bohatera oraz tekst wyświetlany na ekranie. Elementy takie jak rejestr, odmiana języka, a także słownictwo typowe dla danej postaci w grze komputerowej muszą zostać przeniesionego do języka docelowego. Innymi słowy, muszą zostać zlokalizowane. Ograniczona ilość czasu i miejsca na wypowiedź nastręcza jednak wielu trudności. Nie można zapomnieć również o tzw. grafikach tekstowych, czyli wielowarstwowych obrazach, w których jedna z warstw zawiera tekst wymagający przetłumaczenia. Przykładami takich grafik są: logo/tagline gry, tytuł na opakowaniu oraz komponenty tekstowe zawarte w grafice samej gry.

        Poza warstwą językową i techniczną w procesie lokalizacji gier wiele zależy od konspektu i schematu blokowego całej koncepcji, jak również mechanizmu struktur algorytmicznych. Niektóre gry korzystają z potężnych silników nawet, gdy nie jest to niezbędne (ale na pewnym etapie upraszcza lub/oraz przyspiesza proces produkcji), a nieraz wręcza odwrotnie – w myśl zasady KISS (and. keep it simple stupid) – stosunkowo skomplikowane elementy są hard kodowane efektywnie – bez zbędnych bibliotek – co zupełnie zmienia koncept technologiczny. Ważne jest też to, czy gra jest tworzona od razu w kilku językach, czy tworzono ją tylko na jeden rynek, a jej sukces spowodował chęć przeniesienia jej na dodatkowe rynki. W takiej sytuacji niezbędne może okazać się poddanie gry procesowi internacjonalizacji (i18n), czyli takiej zmiany kodu sprzed kompilacji, by łatwo można było wydobyć wszystkie stringi do tłumaczenia, a implementację tłumaczenia ograniczyć do importu – bez ręcznego i ryzykownego „kopiuj & wklej”.

        Po implementacji tłumaczeń należy przeprowadzić testowanie gry, czyli: importuje się treści, przeprowadza suchą walidację, potem debugowanie, a na końcu próbną kompilację pod kątem kontroli błędów i ostrzeżeń (szczególnie w kontekście plików i bibliotek zależnych). Po stworzeniu pierwszej wersji pre-stable należy wysłać ją do tłumaczy do „przejścia/przeklikania”. Tłumacze raportują (w specjalnym formularzu) teksty, które należy poprawić (wskazując m.in. wagę i ilość danego błędu opatrując go komentarzem). Poprawki można zaimplementować poprzez poprawienie dostarczonego wcześniej (do walidacji i kompilacji) kodu lub nanieść je ręcznie po stronie developera na skorygowanym kodzie po debugowaniu. Decyzje podejmuje klient – w oparciu o dane dotyczące ilości roboczogodzin spędzonych na przygotowaniu pierwszej kompilacji. Jeśli proces trwał kilka lub kilkanaście godzin, to nie warto wracać – w procesie – tak bardzo, by robić to ponownie. Raport poprawek i usprawnień jest przygotowywany w taki sposób, by zmiany w tłumaczeniach mogła nanosić również osoba, która nie zna danego języka obcego.

        Informacje te są zaledwie wierzchołkiem góry lodowej – każdy projekt powinien być traktowany indywidualnie, co wymaga doskonałego przygotowania zaplecza po stronie developera i oddelegowanie tłumaczenia gry biuru tłumaczeń lub oddelegowanie całego procesu lokalizacji gry, gdy developer nie czuje się pewnie w eksporcie, implementacji i kontroli przetłumaczonych materiałów przed publikacją (nie każdy producent gry jest „od razu” biegły w produkcji tytułów na wiele rynków). Współpraca software house lub gamedev z biurem tłumaczeń jest bezcenna – tej usługi nie powinno się zlecać bez przygotowania zaplecza, rozmów i zwarcia szeregów.

        Teraz znają już Państwo podstawy lokalizacji gier komputerowych. Biuro Tłumaczeń TRANSLAX oferuje Wam tę usługę z gwarancją terminowości i najwyższej jakości. Specjaliści współpracujący z naszym biurem są doświadczeni i w pełni profesjonalni. Zaufało nam już wielu Klientów (m.in. Playlink, T-Bull, MythicOwl, Nawia Games, Raba Games, BAAD Games, Gamezaur, Klabater, Immersion, Nesalis Games…). Dołącz do nich! Prześlij wzór NDA na biuro@translax.eu lub skorzystaj z formularza kontaktowego!

        22
        paź

        Narzędzia CAT – oprogramowanie wspomagające tłumacza [aktualizacja]

        CAT, czyli Computer Aided Translation, to nazwa obejmująca wszelkiego rodzaju narzędzia usprawniające pracę tłumacza.

        Dzięki nowoczesnemu i rozbudowanemu systemowi tzw. pamięci tłumaczeniowych (ang. Translation Memory) programy CAT znacznie przyspieszają i ujednolicają proces przekładu. Tego typu narzędzia są wręcz niezastąpione w wypadku tłumaczeń technicznych, w których nader często występują powtórzenia słów, nazw, a nawet całych zdań. Programy CAT to po prostu pomoc tłumacza.

        Oprogramowanie CAT przede wszystkim przyspiesza oraz ułatwia pracę tłumaczowi, umożliwia mu wykonywanie szybszych i lepszych tłumaczeń, przez co poprawia jego konkurencyjność. Pozwala również na tworzenie baz tłumaczeniowych i terminologicznych, dzięki którym podnosi się jakość przekładów. Umożliwia łatwą redakcję jednolitych, profesjonalnych i konsekwentnych pod względem językowym tekstów. Programy CAT gwarantują także zachowanie spójności terminologicznej i stylistycznej. Profesjonalne narzędzia pozwalają na tłumaczenie dokumentów w niepopularnych formatach (np. InDesign, Quark, FrameMaker). Coraz częściej Klienci mają własne bazy terminologiczne i oczekują, że będą one stosowane. Dzięki programom CAT tłumacz może spełnić oczekiwania nawet najbardziej wymagających zleceniodawców. Omawiane narzędzia udoskonalają również programy do kontroli jakości (QA Distiller, X-Bench, QA Checker itp.).

        Programy CAT są bardzo pomocne w wypadku tekstów w formatach elektronicznych, o dużym lub umiarkowanym stopniu powtarzalności (np. dokumenty rejestracyjne samochodu, odpis aktu urodzenia, instrukcje urządzeń, licencje, umowy) bądź w przypadku tłumaczeń o zbliżonej tematyce dla jednego klienta. Nie pomogą natomiast w tłumaczeniach o dużym stopniu zróżnicowania tematycznego lub dla różnych zleceniodawców, którzy posiadają odmienne preferencje dotyczące stylistyki albo terminologii.

        Niemal każde tłumaczenie tekstu nieliterackiego zawiera w sobie pewne powtarzające się fragmenty. W zależności od charakteru materiału są to poszczególne nazwy, frazy, albo nawet całe zdania. Bywa też tak, że zdania różnią się od siebie zaledwie jednym lub dwoma słowami. W takich sytuacjach zupełnie naturalną i logiczną czynnością jest skorzystanie z wcześniej przetłumaczonych fraz, skopiowanie ich i wklejenie ich (po dokonaniu ewentualnych poprawek) we właściwe miejsce. Właśnie w takich momentach z pomocą przychodzą tłumaczom programy typu CAT.

        W największym uproszczeniu: programy te są jak suflerzy – podpowiadają wcześniejsze tłumaczenie, jeśli dany fragment tekstu przypomina coś, co już wcześniej zostało przełożone.

        Istnieją dwie zasadnicze kategorie programów typu CAT. Ze względu na funkcjonalność wyróżniamy programy przystosowane do współpracy z MS Word jako nakładki oraz programy z własnym, niezależnym edytorem tekstu. Pierwsza grupa umożliwia tłumaczowi pracę w doskonale znanym mu środowisku (grupa ta traci na popularności), natomiast programy CAT należące do drugiej grupy oferują większą elastyczność i wygodę, umożliwiając tłumaczenie szerokiej gamy formatów plików (m.in. HTM/HTML, XML/SGML, edytorów tekstowych, programów do składu DTP itd.). Większość programów CAT umożliwia obecnie tłumaczenie przynajmniej 50 formatów plików.

        Praca z narzędziem CAT nie jest szczególnie skomplikowana, ale wymaga podstawowej wiedzy na temat możliwości i funkcji programu. Każdy plik, który poddajemy obróbce – dzielony jest na tzw. segmenty (TU – translation unit/jednostki tłumaczeniowe). Najczęściej są nimi zdania albo ich fragmenty, jeśli zdanie zawiera dwukropki, średniki, myślniki itd. Nie jest to jednak arbitralne – sposób segmentacji dokumentu może zostać spersonalizowany. Na przykład można zdefiniować funkcję dzielenia pliku tak, żeby uniknąć podziału zdania po „np.”.

        Bez względu na to, czy program jest nakładką na MS Word, czy niezależnym narzędziem, CAT rozpoznaje, zapamiętuje i wyróżnia pierwszy segment (w Wordzie jest on wyróżniany graficznie, w edytorze wyświetlany w specjalnym oknie). Pojawią się wówczas dwa pola tekstowe: jedno z tekstem źródłowym, a drugie z tłumaczeniem lub miejscem na wpisanie tłumaczenia. Jeżeli pamięć tłumaczenia jest jeszcze pusta, bo tłumacz dopiero rozpoczął pracę, program nie będzie miał z czego czerpać podobnych fragmentów i jeszcze w niczym nie pomoże. Natomiast jeśli program ma już bazę, z której może skorzystać, to – w przypadku tekstu podobnego do niegdyś już przetłumaczonego – oprócz tekstu źródłowego pokaże propozycję tłumaczenia wraz z informacjami dodatkowymi. Te dodatkowe informacje to najczęściej identyfikator autora poprzedniego tłumaczenia, data powstania przekładu itd. Program będzie wówczas wymagał zatwierdzenia wpisanego tłumaczenia i automatycznie przejdzie do następnego segmentu. Graficzna oprawa tekstu pozwala tłumaczowi już na pierwszy rzut oka stwierdzić, czy fragment tekstu jest identyczny z tym, który występuje w bazie, czy podobny w mniejszym lub większym stopniu. Szacowana zgodność określana jest również procentowo, a różnice są wyraźnie oznaczane kolorami.

        W miarę postępujących prac translatorskich programy CAT tworzą tzw. pamięć tłumaczeń (Translation Memory), czyli bazę, na podstawie której działają.

        Im większa, bardziej pojemna i zróżnicowana pamięć, tym lepiej dla tłumacza. Szeroka baza pojęć zwiększa szansę na znalezienie podobnych segmentów w kolejnych tłumaczeniach.

        Jak to działa w praktyce? Bardzo obrazowym przykładem jest tłumaczenie instrukcji obsługi różnych urządzeń. Często urządzenia są udoskonalane i powstają ich nowe wersje. Przykładowo Produkt 1000 firmy X może się różnić od Produktu 2000 tej samej firmy zaledwie kilkoma funkcjami, które oczywiście należy uwzględnić również w jego instrukcji obsługi. Dysponując pamięcią tłumaczeniową z przekładu instrukcji Produktu 1000, z łatwością można stworzyć tłumaczenie instrukcji obsługi Produktu 2000, wzbogaconego o nowe funkcje. Będący w posiadaniu takiej bazy tłumacz może w kilkanaście sekund policzyć całkowitą objętość tekstu oraz liczbę nowych segmentów, które różnią się od tekstu już wcześniej przetłumaczonego. W takiej sytuacji może się okazać, że w tekście o objętości 60 tys. słów nowe fragmenty to zaledwie 5%! Nie trzeba więc nikogo przekonywać, że takie tłumaczenie zajmuje o wiele mniej czasu niż pisanie całkiem nowego tekstu. Ponadto duże międzynarodowe firmy same korzystają z narzędzi CAT do przygotowania plików do tłumaczeń i przechowują własne bazy pamięci tłumaczeniowych. Dzięki temu po wysłaniu takiego pliku do tłumacza firma może zachować stylistykę i terminologię wszelkich wcześniejszych tłumaczeń.

        Programy CAT umożliwiają bardzo łatwe i szybkie przeszukiwanie pamięci tłumaczeń.

        Jeżeli jakieś słowo było już kiedyś przetłumaczone, za pomocą zaledwie paru kliknięć myszy czy też kombinacji klawiszowych można odnaleźć wszystkie segmenty, w których kiedykolwiek występował dany termin (funkcja concordance).

        Co ważne, programy tego typu pozwalają na zdefiniowanie funkcji, które odpowiadają za rozpoznawanie pewnych fragmentów tekstu (tzw. placeables), i kopiowanie ich za pomocą skrótu klawiszowego z tekstu źródłowego do wykonywanego w danej chwili tłumaczenia. Jest to funkcja bardzo przydatna w wypadku nazw produktów, dat (programy CAT przy okazji konwertują je na inny format), wartości liczbowych itd.

        Wszystkie marki programów CAT posiadają własne moduły zarządzania terminologią lub umożliwiają współpracę z modułami peryferyjnymi – można więc zsynchronizować z takim narzędziem wszelkiego rodzaju słowniki, które podpowiadają prawidłowe tłumaczenia zdefiniowanych pojęć.

        Należy jednak zawsze pamiętać o tym, że nie wszystkie tłumaczenia będą wykonywane za pomocą programów CAT z podobną skutecznością. Używanie jednej pamięci do wszystkich tłumaczeń również może się okazać złym pomysłem. Przykładowo baza tłumaczeniowa, która powstała na podstawie tłumaczenia programów komputerowych, nie przyda się w tłumaczeniach regulaminów sklepów internetowych, a pamięć tłumaczeniowa z zakresu medycyny nie znajdzie zastosowania w lokalizacji oprogramowania i tłumaczenia plików XML, SGML lub HTML.

        Narzędzia CAT opierają się na następujących funkcjach:

        1. Segmentowanie tłumaczonego tekstu, czyli dzielenie go na jednostki (zdania lub fragmenty zdań). Taka forma podziału tekstu znacznie ułatwia i przyspiesza tłumaczenie. Często tekst oryginalny i tekst tłumaczony znajdują się w dwóch sąsiadujących ze sobą okienkach, dzięki czemu tłumacz może na bieżąco kontrolować przebieg procesu tłumaczenia.
        2. Tekst oryginalny i tekst tłumaczony traktowane są jako tzw. jednostka tłumaczeniowa. Jednostki takie są zapisywane w specjalnej bazie i tłumacz może z nich korzystać, wykonując kolejne tłumaczenia o podobnej tematyce.
        3. Korzystanie z tzw. pamięci tłumaczeniowych (są to specjalne pliki), w których przechowywane są jednostki tłumaczeniowe, czyli odpowiadające sobie fragmenty tekstu oryginalnego i przetłumaczonego z dokumentów, które wcześniej zostały przetłumaczone. Dzięki temu tłumacz może w dowolnym momencie korzystać z przetłumaczonych fragmentów (fuzzy matching), co znacznie przyspiesza pracę i zapewnia spójność tłumaczenia.

        Najważniejsze programy CAT to m. in.:

        – Pakiet Trados Studio – jego podstawą jest Translator´s Workbench, program zarządzający TM. W skład pakietu wchodzą ponadto: uniwersalny edytor, zestaw makr do pracy w edytorze MS Word, programy wspomagające tłumaczenie plików w formacie Excel i PowerPoint, program do tworzenia plików TM z wcześniejszych tłumaczeń, narzędzia umożliwiające tłumaczenie plików programów do składu oraz program do zarządzania terminologią niezależny pakiet oprogramowania pozwalający na zakładanie projektów (również z ewidencją zleceniodawców, diagramami Gantta itd.), zarządzanie plikami, pracę we wbudowanym edytorze kompatybilnym m.in. z tłumaczeniem programów komputerowych, plików XML, HTML i DTP, kontrolę jakości (w tym kontrolę pisowni i walidację techniczną), finalizację projektów, zarządzanie bazami tłumaczeniowymi oraz terminologicznymi i wiele więcej.

        Tego oprogramowania nie trzeba przedstawiać chyba żadnemu tłumaczowi. Więcej informacji: https://pl.wikipedia.org/wiki/SDL_Trados_Studio

        – SDLX – obecnie element pakietu Trados, program pracujący z użyciem własnego edytora nie występuje w sprzedaży. Możliwości programu:

        • obsługa wielu formatów (m.in. FrameMaker, Quark, InDesign, XML, SGML, (X)HTML, Illustrator itp.),
        • możliwość wykorzystywania wcześniejszych tłumaczeń poprzez rejestrowanie wykonanych przekładów,
        • tworzenie baz terminologicznych (SDLTM, MDB, TMW, TMX),
        • opcje/filtry Quality Assurance (QA Checker) oraz implementacja poprawek,
        • automatyczne podpowiedzi tłumaczeń w trakcie pracy, ustawienia liczby podpowiedzi i głębokości wyszukiwania,
        • zakładanie projektów tłumaczeniowych, dystrybucja (Trados Studio Professional) i finalizacja,
        • analiza powtarzalności treści, wewnętrzne dopasowania rozmyte, perfect matchcontext match,
        • tworzenie pamięci tłumaczeń z materiałów referencyjnych, baz terminologicznych, glosariuszy.

        – MemoQ nowy, bardzo dobry program, dynamicznie rozwijany, zdobywający coraz większą liczbę zwolenników.

        Oprócz typowych cech programu CAT, takich jak: ułatwione tłumaczenie i weryfikacja tekstu, możliwość korzystania z pamięci tłumaczeń i wcześniej wypracowanych rozwiązań, tworzenie i rozbudowa baz terminologicznych, automatyczne podpowiedzi tłumaczeń, analiza powtarzalności (wraz z analizą jednorodności) tekstu źródłowego, ma zalety szczególne:

        • obsługa formatów plików utworzonych w innych programach CAT (np. TTX TagEditor, Star Transit, SDLXLIFF Trados Studio),
        • łączenie funkcjonalności edytora tekstu z zarządzaniem pamięciami tłumaczeń i bazami terminologicznymi oraz integracja z silnikami przedtłumaczania maszynowego,
        • możliwość tworzenia projektów na serwerze MemoQ i dzielenia się pracą z innymi tłumaczami pracującymi nad projektem.

        – OmegaTjedyne całkowicie bezpłatne narzędzie CAT, dostępne dla większości systemów operacyjnych (program w języku Java). Ma wiele funkcji typowych dla oprogramowania CAT: tworzenie, import, eksport pamięci tłumaczeniowych, dopasowywanie tłumaczeń. Umożliwia również:

        • tłumaczenie wielu plików w różnych formatach jednocześnie,
        • korzystanie naraz z kilku pamięci tłumaczeń i słowników,
        • kompatybilność z innymi narzędziami CAT, np. TRADOS Studio (SDLXLIFF),
        • pracę w różnych systemach operacyjnych.

        Dzięki licznym dodatkom OmegaT można rozbudować o kolejne przydatne funkcje. Interfejs programu jest całkowicie spolszczony.

        – Across – program niedoceniany w naszym kraju, choć godny uwagi, ponieważ:

        • w wersji dla freelancerów jest bezpłatny, można go więc starannie przetestować, poznając zalety programów CAT bez ponoszenia kosztów,
        • może działać w dwóch trybach: jako samodzielny program lokalny lub połączony ze zdalnym serwerem,
        • jest to zintegrowane środowisko pracy z bogatą listą możliwości,
        • zawiera moduły pozwalające na tworzenie bazy Klientów, zarządzanie projektami, tworzenie glosariusza, kontrolę jakości.

        – Matecat – kompatybilny (na chwilę obecną) z 79 formatami plików (od plików MS Office – również odpowiedniki OSX – przez MIF, IDML, XML, aż po pliki lokalizacyjne PO, RESX, TXML i wiele innych – patrz niżej). Jego zalety:

        • jest darmowy i w pełni online (zaleca się używanie Chrome),
        • jest wyposażony w silnik do przedtłumaczania maszynowego,
        • przy odpowiedniej konfiguracji pamięci TM zachowujemy nasze jednostki tłumaczeniowe dla siebie (bez współdzielenia z producentem),
        • umożliwia wgrywanie ZIP-ów i wskazywanie plików z Google Drive,
        • umożliwia podzielenie projektu na kilkoro tłumaczy i ich równoległą pracę na współdzielonych zasobach (TM i TB).

        – Muldrato – w pełni kompatybilny z plikami DWG i DXF, doskonały program do tłumaczenia dokumentacji CAD. Jego zalety:

        • jest autonomiczny i niezależny od systemu CAD – posiadanie AutoCAD czy innych tego typu programów nie jest konieczne do pracy nad tłumaczeniem dokumentacji,
        • pozwala eksportować teksty i automatycznie je optymalizować, analizować czcionki, teksty i rysunki,
        • ma odpowiednie narzędzia i funkcje do tworzenia, edycji i optymalizacji słowników,
        • nie wymaga ręcznego przetwarzania rysunków,
        • wspiera każdy język.

        Zdecydowana większość biur tłumaczeń w Polsce stosuje narzędzia CAT – nie tylko ze względu na skrócenie czasu realizacji czy ograniczenie kosztu tłumaczenia, lecz także dla kontroli QA Checker (Trados Studio), kompatybilności z plikami w formatach DTP (IDML, MIF) i IT (XML, SGML, HTM, HTML, PO, MO, SRT, VTT) oraz rozbudowywania własnej bazy tłumaczeniowej TM. Na rynkach zachodnich prawie wszystkie biura korzystają z co najmniej jednego narzędzia CAT. Biuro Tłumaczeń Translax prowadzi szkolenia z obsługi najważniejszych programów CAT dla tłumaczy i menedżerów projektu. Takie zajęcia pozwalają zapoznać się z możliwościami tych narzędzi, dzięki czemu tłumaczenie nawet trudnych tekstów technicznych będzie przebiegać sprawniej przy jednoczesnym zachowaniu najwyższej jakości przekładu.

        Który program CAT wybrać?

        Trados Studio posiada około 70% udziałów w rynku. Nie jest to narzędzie idealne, ale zaraz obok MemoQ jedno z najlepszych (choć ostatnio zdania są podzielone). Oba programy są równie kompatybilne (krzyżowo), funkcjonalne i wygodne (według indywidualnych preferencji). Sugerujemy, by przed podjęciem decyzji zapoznać się z wersjami testowymi. Oba programy różnią się tak niewielkimi detalami (przynajmniej w kwestii rezultatów, które uzyskujemy pracując z nimi), że z pewnością każdy z nich sprawdzi się w większości codziennych zadań. Osoby mające jednak inne zdanie mogą wybrać szkolenie z CAT: Trados Studio, Matecat, MemoQ, OmegaT lub Muldrato.

        Przeprowadziliśmy niejedno szkolenie lub/oraz kurs z obsługi Trados Studio, MemoQ, Matecat, OmegaT, InDesign, Framemaker oraz z lokalizacji stron internetowych i oprogramowania. Przeszkoliliśmy m.in.: WSZOP w Katowicach, UAM w Poznaniu, SWPS w Warszawie, LOT, Whirlpool/Indesit, Getresponse, PIBR w Warszawie, SKWP w Warszawie, wielu pracowników biur tłumaczeń oraz dziesiątki freelancerów.

        Na naszym kanale youtube można znaleźć kompletny, darmowy kurs/szkolenie z podstaw obsługi programu Trados Studio: https://bit.ly/szkolenie-trados

        Zapraszamy!

        21
        paź

        DTP w pracy tłumacza

        Doskonale wiemy, że w przypadku wielu tekstów znaczenie ma nie tylko to, jak są przetłumaczone, lecz także – jak wyglądają. Dlatego też w biurze tłumaczeń Translax oferujemy Państwu również usługi związane z DTP.

        Tłumaczenia i DTP

        DTP, czyli Desktop Publishing oznaczają czynności z zakresu prepress mające na celu stworzenie, rozwój i przygotowanie do druku publikacji w formie elektronicznej. Zgodnie z definicją z wikipedii (https://pl.wikipedia.org/wiki/DTP): termin oznaczający pierwotnie ogół czynności związanych z przygotowaniem na komputerze materiałów, które będą później powielone metodami poligraficznymi. Krócej mówiąc, termin ten oznacza komputerowe przygotowanie publikacji do druku.

        Gdy zaistnieje potrzeba przetłumaczenia publikacji takiej jak ulotka, folder, katalog czy instrukcja obsługi, powinniśmy zadbać o to, żeby tłumaczenie dobrze spełniało swoją funkcję. Aby ulotka ciągle była ulotką, musi być atrakcyjna graficznie. Dlatego też niezbędna staje się współpraca tłumacza z grafikiem i specjalistą DTP. Po przetłumaczeniu tekst zmienia swoją objętość, inaczej wyglądają nagłówki i wyróżnione fragmenty tekstu – tekst inaczej przelewa się w wątkach i łamach. Aby w dalszym ciągu publikacja tworzyła przejrzystą i spójną całość, trzeba na nowo rozplanować położenie tekstu, zadbać o to, by dobrze komponował się z zakotwiczonymi elementami takimi jak tabele, zdjęcia, rysunki itp. Wychodząc naprzeciw Państwa potrzebom, w naszej firmie zadbaliśmy o to, by móc pełnić kompleksowe usługi DTP. Dlatego też zatrudniamy osoby odpowiedzialne za przygotowanie na komputerze materiałów, które można później powielać – w druku, bądź w internecie. W naszej firmie korzystamy z najpopularniejszych programów graficznych, są wśród nich: Adobe InDesign, Adobe FrameMaker (również w strukturze SGML), Adobe PageMaker, QuarkXPress, Adobe Acrobat+Distiller, Adobe Photoshop, Adobe Illustrator, Corel Draw, AutoCAD czy Microsoft Visio.

        Czytaj więcej

        20
        paź

        InDesign w pracy biura tłumaczeń – Przygotowywanie layoutu dokumentów wielojęzycznych [aktualizacja]

        Jednym z najbardziej popularnych narzędzi do komputerowego składu typograficznego tekstu (DTP) w biurze tłumaczeń, o którym pisaliśmy poprzednio, jest program Adobe InDesign. Daje on użytkownikowi ogromne możliwości, trzeba jednak pamiętać, że inaczej pracuje się wtedy, gdy chce się przygotować dokument w jednym języku, niż w sytuacji, w której naszym zadaniem jest opracowanie dokumentu, który będzie funkcjonował w wielu językach.

        Gdy projektuje się layout dla dokumentów wielojęzycznych, trzeba z rozwagą zaplanować miejsce na tekst – w tzw. ramkach tekstowych, które funkcjonują podobnie do pól tekstowych w Wordzie. Należy pamiętać, że po przetłumaczeniu tekst zmieni swoją objętość – może się rozszerzyć lub skrócić nawet o 35% (szczególnie w stosunku zachodniego języka niefleksyjnego do np. cyrylicznego). Zmiana objętości tekstu spowoduje modyfikację wyglądu dokumentu – zakotwiczone w nim elementy mogą się przemieścić i w konsekwencji popsuć wygląd publikacji. Konieczne będzie wtedy długotrwałe dopracowywanie dokumentu przez operatora DTP. Aby skrócić czas tej pracy, można zaprojektować layout w odpowiedni sposób.

        Czytaj więcej

        30
        sie

        Tłumaczenie maszynowe – wady i zalety

        Rozwój językoznawstwa komputerowego sprawia, że tłumaczenie maszynowe wykonywane przez algorytmy jest coraz doskonalsze. Czy to oznacza, że może zastąpić tłumacza? Niestety lub na szczęście – nie zawsze. Sprawdź, jakie są wady i zalety tłumaczenia maszynowego i dowiedz się, kiedy warto, a kiedy nie warto z niego korzystać.  

        Co to jest tłumaczenie maszynowe? Definicja i rodzaje

        Tłumaczenie maszynowe (ang. Machine Translation), zwane też automatycznym, jest wykonywane w całości przez oprogramowanie komputerowe, bez ingerencji człowieka. Powstaje przy użyciu: 

        • specjalistycznych algorytmów językowych, 
        • zestawów reguł gramatycznych,
        • zbioru dostępnych przekładów (tzw. korpus tłumaczeniowy). 

        Tłumaczenie automatyczne może odbywać się na kilka sposobów, w zależności od rodzaju systemu. Dla przykładu, translacja bezpośrednia polega na przełożeniu znaczenia pojedynczych słów (np. w zdaniu: To jest dom każdy wyraz zostaje niezależnie przetłumaczony na język docelowy). 

        Metoda międzyjęzykowa z kolei opiera się na tłumaczeniu tekstu źródłowego w dwóch etapach. Najpierw tłumaczy się na język uniwersalny (tzw. interlinguę). Jest to sztuczny, międzynarodowy język pomocniczy, który łączy słownictwo romańskie z łatwą, regularną gramatyką. Dopiero tak powstały tekst tłumaczy się na język docelowy. 

        Obecnie najbardziej rozwiniętym i precyzyjnym systemem jest neuronowe tłumaczenie maszynowe, które uczy się na podstawie wcześniej wykonanych przekładów. Sposób ten wyparł statystyczne tłumaczenie maszynowe

        Więcej informacji na temat rodzajów tłumaczenia maszynowego znajdziesz tutaj.

        Tłumaczenie maszynowe – czy warto?

        Choć tłumaczenia maszynowe są coraz dokładniejsze i działają szybciej niż człowiek, wciąż nie mogą dorównać profesjonalnemu tłumaczowi. Jako biuro tłumaczeń przeprowadzające audyty tłumaczeń wciąż dostajemy do poprawy teksty, które zostały przetłumaczone właśnie tą metodą. Doskonale więc zdajemy sobie sprawę z tego, jak wadliwe bywają takie przekłady.

        Przekład automatyczny najczęściej nie jest dokładny, może też zawierać błędy albo nie oddawać w pełni sensu tekstu źródłowego. Nawet najbardziej zaawansowane algorytmy nie są wyczulone na niuanse językowe – dosłownie odczytują metafory, nie zawsze rozumieją wieloznaczności, brakuje im językowego wyczucia oraz intuicji. Wniosek jest prosty: żaden komputer nie zapewni jakości, która nie wymagałaby interwencji profesjonalisty. 

        Przykładem absurdalnych (a zarazem opłakanych w skutkach) błędów jest tłumaczenie na język węgierski wykonane przez Google Translate – czołowego dostawcy tłumaczeń maszynowych. Tekst źródłowy „Niegazowane” Google tłumaczy jako „Nem szénsavas”, co oznacza „Niegazowany/Niegazowana/Niegazowane” (język węgierski jest niefleksyjny). Natomiast tłumaczenie słowa „niegazowane” (zgadza się! zmieniono tylko wielkość litery!) tłumaczone jest tak: „még mindig”, co oznacza „wciąż/jeszcze/nadal”.

        Idąc dalej, angielski zwrot „we’ve been blown away” często jest tłumaczony jako „zostaliśmy zdmuchnięci” – i to przez najlepsze maszyny! Ponadto niewłaściwie postawiony przecinek lub literówka w tekście źródłowym może wywieść automatycznego tłumacza na manowce. Tego typu błędy potrafią wygenerować rezultaty zupełnie sprzeczne z intencją autora, co oczywiście nie będzie miało miejsca w momencie, gdy tłumaczenie przygotowuje wykwalifikowany człowiek.

        Co więcej, niektóre programy wykonujące tłumaczenia maszynowe przechowują przekłady w swoich bazach danych. Nie można ich więc stosować w przypadku poufnych treści. To właśnie między innymi ze względu na bezpieczeństwo danych klientów nasze biuro nie używa systemów Machine Translation i korzysta wyłącznie z pracy doświadczonych tłumaczy. 

        Tłumaczenie maszynowe – kiedy warto? 

        Szereg wad nie oznacza, że tłumaczenie maszynowe nie ma żadnych zalet. Przede wszystkim pozwala ono zaoszczędzić czas i pieniądze. Za jego pomocą w krótkim czasie i niewielkim kosztem da się przełożyć bardzo dużą ilość tekstu. Oparte na Machine Translation programy działają błyskawicznie, a ich obsługa jest łatwa i intuicyjna.

        Tłumaczenie automatyczne można więc z powodzeniem stosować w sytuacjach, w których akceptowane są ograniczenia i niedokładność. Może być ono bardzo pomocne w ogólnym zrozumieniu sensu treści. Znakomicie sprawdzi się więc w celach prywatnych, np. do komunikacji w podróży zagranicznej albo tłumaczenia artykułu na stronie internetowej. 

        Kiedy tłumaczenie maszynowe to zły pomysł? 

        Obecnie w branży translatorskiej rozwija się trend łączenia pracy tłumacza i maszyny. Przyspiesza to realizację przekładów prostych, powtarzalnych tekstów. Jednak w sytuacji, kiedy jest potrzebne wnikliwe zrozumienie tekstu, jego intencji i celu, często skuteczniej jest bezpośrednio tłumaczyć tekst źródłowy.

        Dlatego też przekład bardziej wymagających treści najlepiej od razu zlecić profesjonalnemu tłumaczowi. Dotyczy to między innymi dzieł artystycznych i poetyckich, np. powieści, tekstów piosenek, wierszy. Ich tłumaczenie nie może się bowiem obyć bez znajomości kulturowego i historycznego kontekstu, właściwej interpretacji i językowej wrażliwości, których brakuje sztucznej inteligencji. 

        Maszynowe tłumaczenie nie sprawdzi się również w przypadku materiałów biznesowych, sprzedażowych i marketingowych (które z zasady wymagają bardziej kreatywnego podejścia i wyczucia). Ich głównym celem jest w końcu budowanie relacji z potencjalnym klientem. Niedokładny przekaz oferty firmowej rodzi nieufność i świadczy o braku profesjonalizmu. Tłumaczenie automatyczne nie nadaje się również w przypadku tekstów branżowych i technicznych – algorytm może nie poradzić sobie ze specjalistycznym słownictwem. 

        Największym wyzwaniem tłumaczeń maszynowych są tzw. stringi, czyli pojedyncze słowa lub frazy używane w przypadku tłumaczenia lub lokalizacji oprogramowania komputerowego. Tłumaczenie wyrwanych z kontekstu zbiorów złożonych ze specjalistycznych zwrotów wymaga wielu konsultacji z klientem, zebrania materiałów referencyjnych, dostępu demo do oprogramowania, znalezienia w sieci dodatkowych informacji, aby zrozumieć jego działanie… Maszyna tego nie uczyni, a jedynie przetłumaczy słowa w najlepszy, swoim zdaniem, sposób. 

        Powyżej widzimy słowo „aligner”, które może być przełożone na wiele sposobów. Automat wybierze pierwsze, jej zdaniem, pasujące tłumaczenie i będzie je (w najlepszym wypadku) spójnie stosować do końca pliku. Oczywiście, maszyna nie skonsultuje się z klientem, aby sprawdzić, czy wybrała właściwy wariant. 

        Problem ten dotyczy również branży e-commerce, gdzie mamy do czynienia z lokalizacją oprogramowania i systemów oraz software house, czyli twórców oprogramowania dedykowanego. Podobnie jest w przypadku branży technicznej, w której tłumaczy się dużo rysunków z AutoCAD lub schematów elektrycznych i całych dokumentacji techniczno-rozruchowych. Bazują one (w pewnym stopniu) na dokumentach dostarczonych przez poddostawców komponentów, a ich jakość wejściowa nierzadko wymaga doprecyzowania, co autor miał na myśli. Rozwiązania maszynowe nie wykażą się proaktywnością, a w razie wątpliwości nie poproszą o dodatkowe wskazówki.

        Podsumowując, maszyna jest w stanie rozpoznać kontekst, czyli zrozumieć, że dane słowo otoczone słowami należy przetłumaczyć inaczej niż wtedy, gdy jest w towarzystwie innych wyrazów. Nie rozumie jednak, że tłumaczenie niektórych dokumentów wymaga specjalnego podejścia. Sztuczna inteligencja nie wie na przykład, że tłumaczenie tekstów z branży spożywczej wymaga zastosowania formuł i reguł z rozporządzeń prawa żywnościowego, a słowo „About” na stronie internetowej lub w programie oznacza „O nas”, a nie „Około”.

        Tłumaczenie maszynowe – trendy branżowe

        Wiele źródeł, między innymi artykuł tcworld, sugeruje że biura tłumaczeń oraz tłumacze powinni dostosowywać się do nadchodzących zmian w branży, jakimi są sieci neuronowe oraz podpięte pod nie systemy automatyzujące. Czy powinniśmy jednak w pełni ufać automatom? Czy maszyny nie potrzebują operatorów, a ramiona robotyczne programistów? W końcu nawet autopilot Tesli nie jest nieomylny i także tak nowoczesnym autom zdarzają się wypadki.

        Tłumaczenia maszynowe prawdopodobnie zostaną z nami na dłużej, ale każdy projekt tłumaczony w ten sposób powinien być dobrze przemyślany (przynajmniej w modelu micro-SWOT). Przekład automatyczny przyjdzie z odsieczą w przypadku bardzo specyficznych potrzeb: 

        • odpowiedniej tematyki
        • odpowiedniego korpusu tłumaczeniowego (danych z bazy poprzednich tłumaczeń)
        • dużego wolumenu treści przy krótkim terminie realizacji
        • odpowiedniego zespołu korektorów MTPE oraz ekspertów MT (ds. tłumaczeń maszynowych). 

        Przed rozpoczęciem projektu należy więc przeanalizować wszelkie za i przeciw oraz zastosować właściwe podejście i procesy. 

        Tłumaczenie maszynowe – wybieraj świadomie

        Tłumaczenie automatyczne zyskuje na popularności. W większości przypadków wciąż bardziej opłaca się jednak skorzystać z doświadczenia i wiedzy tłumacza. Tylko zlecenie tłumaczenia profesjonaliście daje gwarancję wysokiej jakości przekładu z zachowaniem odpowiedniego stylu i kontekstu. Takie tłumaczenie nie wymaga też dodatkowej weryfikacji i korekty, co – wbrew pozorom – może przełożyć się na szybsze i tańsze wykonanie przekładu. Dlatego przed podjęciem decyzji o sposobie tłumaczenia weź pod uwagę charakter, cel i przeznaczenie tekstu. Pozwoli to uzyskać oczekiwaną jakość translacji i uniknąć katastrofalnych skutków błędnego tłumaczenia. 

        Szukasz partnera, który szybko dostarczy Ci doskonale przetłumaczone teksty? Skontaktuj się z nami. Wszystkie nasze treści są tłumaczone przez specjalistów, a nie maszyny – gwarantujemy poprawność przy szybkim czasie realizacji.

        8
        lut

        Zarządzanie terminologią, czyli jak usprawnić relacje klient/tłumacz

        Dobre tłumaczenie powinno być przejrzyste, zrozumiałe oraz w pełni zgodne z tekstem źródłowym, jednak nie zawsze jest to uzależnione wyłącznie od tłumacza. Współpracy z klientem wymaga między innymi zarządzanie terminologią, ponieważ pojęcia fachowe, opisujące dany przedmiot mogą różnić się nie tylko między różnymi firmami, ale nawet w ramach jednego przedsiębiorstwa. Stworzenie spójnej, zrozumiałej dla wszystkich terminologii pozwala zatem zaoszczędzić cenny czas, a co za tym idzie – pieniądze.

        Skutki braku spójnej terminologii

        Potrzeba zarządzania terminologią wynika z postępu technologicznego oraz globalizacji, która wymaga tłumaczenia niekiedy bardzo skomplikowanych treści. Podczas tego procesu jednym z największych problemów jest wieloznaczność słów i terminów. Za jej sprawą dokument stworzony zgodnie ze sztuką może być niezrozumiały dla odbiorcy, który zamiast wykonywać swoją pracę musi dopytywać się innych pracowników, inne działy czy nawet biuro tłumaczeń, co tak naprawdę było zamysłem autora.

        pytanie gif
        Najwięcej problemów sprawiają tłumaczenia specjalistyczne. Jeżeli nieścisłość dotyczy folderu reklamowego, możemy potraktować to jako wpadkę, lecz jeśli dotyczy opisu lub instrukcji obsługi skomplikowanego urządzenia, błędy mogą okazać się dużo kosztowniejsze, a nawet niebezpieczne dla zdrowia i życia pracowników.

        Dylemat nie tylko dla tłumaczy…

        Tłumaczenia to tylko jedna z dziedzin, których dotyka zarządzanie terminologią. Dotyczy to również działów inżynierii i budownictwa, marketingu, zarządzania produktowego, szkoleń i wielu innych. Jak się okazuje, sporo firm sobie z tym nie radzi, na co wskazują chociażby wyniki badań przeprowadzonych przez tekom – największe, europejskie stowarzyszenie zawodowe poświęcone dokumentacji technicznej. Wynika z nich, że ponad 70 procent ankietowanych pracowników (głównie pracujących w przemyśle, ale również firmach z branży IT i usługowych) często spotyka się z różnym nazewnictwem tych samych części lub produktów w oficjalnych dokumentach. Większość z nich nie tylko dostrzega ten problem, ale również jest świadoma jego konsekwencji.

        Badaniem zostało objętych blisko 1000 pracowników w 2009 roku, ale mimo upływu czasu, z naszych doświadczeń wynika, że niewiele zmieniło się w tym zakresie – szczególnie w Polsce.

        Trzymajmy się jasnych wytycznych!

        Jeżeli zatem same firmy często nie potrafią sobie poradzić ze spójnością terminologii, jak może to zrobić biuro tłumaczeń pracujące na ich zlecenie? Najlepiej korzystając z jasnych wytycznych lub tworząc je, aby nie było wątpliwości co do pełnego zrozumienia końcowego przekazu. Temu właśnie służy glosariusz oraz tzw. style guide.

        Glosariusz – co to jest i czemu warto go tworzyć?

        Glosariusz to słownik skomplikowanych i specjalistycznych terminów używanych w danym przedsiębiorstwie lub jego oddziale, przetłumaczonych na konkretny język. Warto zaznaczyć, że obejmuje on przede wszystkim dokumentację techniczną i specjalistyczną, a nie marketingową. Tworzenie treści sprzedażowych wymaga bowiem polotu, co jest niewskazane w tekstach technicznych, gdzie panuje inna stylistyka i występuje wiele powtórzeń, ponieważ konkretna część musi być nazwana w taki, a nie inny sposób.

        Jest to narzędzie niezwykle ważne w pracy tłumacza, a ujęte w nim zapisy powinny być dla niego „świętością”. Niestety, niektórzy są przekonani, że warto do niego zaglądać tylko wtedy, gdy istnieją pewne wątpliwości, co jest błędem w sztuce. Glosariusz nie zawiera luźnych podpowiedzi, lecz wytyczne, których należy w pełni przestrzegać, by tłumaczenie zawierało taką terminologię, jakiej życzy sobie klient. Poza tym, używając takich programów jak SDL Multiterm (który wchodzi w skład pakietu SDL TRADOS Studio) praca z glosariuszem jest przyjemna, efektywna i szybsza. Podstawy programu można zobaczyć na poniższym filmie:

        Osobiście byłem świadkiem, jak w dwóch zakładach jednej firmy, te same komponenty maszyn nazywano zupełnie inaczej. Takie sytuacje niestety zdarzają się często.

        Rafał Kwiatkowski, General Manager w Translax

        Generalnie, w Polsce większość firm nie ma przygotowanych własnych glosariuszy, z wyjątkiem klientów korporacyjnych, którzy mają swoje wewnętrzne działy tłumaczeń i wiedzą, co oznacza borykanie się z problemami obejmującymi zarządzanie terminologią. Jeżeli natomiast są to klienci, którzy dopiero zaczynają przygodę z tego typu dokumentami, często oczekują od tłumaczy pomocy w ich stworzeniu. Przykładem firmy, która od dawna przygotowuje się pod kątem spójnej terminologii jest Microsoft. Już w 2008 roku (krótko po uruchomieniu i udostępnieniu usługi Microsoft Language Portal) Licia Corbolante, Senior Italian Terminologist firmy Microsoft przygotowała studium przypadku na temat zarządzania terminologią (kliknij obraz poniżej, aby otworzyć cały dokument w nowym oknie edit: niestety plik został usunięty):

        microsoft_glosariusz

        Na tej stronie możemy wyszukiwać przygotowane przez Microsoft frazy – od ogólnych, do bardzo technicznych – we wszystkich kombinacjach pomiędzy blisko 100 językami.

        Przygotowanie glosariusza. Jak to się odbywa?

        Wiele biur tłumaczeń traktuje tworzenie glosariusza jako dodatkową usługę, ale Translax za przygotowanie tego dokumentu nie pobiera dodatkowych opłat (nie dotyczy tłumaczenia glosariusza), traktując to jako standard. Robimy to w dwojaki sposób, w zależności od potrzeb oraz planowanych terminów.

        1. Glosariusz przed tłumaczeniem

        Ta forma jest najlepsza, ale zajmuje nieco czasu. Przed tłumaczeniem „wyciągamy” z tekstu źródłowego terminologię fachową, aby zaproponować konkretne zwroty klientowi. On potwierdza, czy są to wszystkie terminy, które należy umieścić w dokumencie oraz czy nie usunąć pewnych zwrotów, ponieważ nie jest to terminologia fachowa, a tłumacz zaznaczył je asekuracyjnie. Następnie glosariusz jest tłumaczony i po raz kolejny wraca do klienta, do osoby technicznej, która nie musi być specjalistą pod kątem stylistyki czy gramatyki, lecz fachowcem znającym terminologię w swojej dziedzinie. Na tym etapie glosariusz jest autoryzowany lub ewentualnie są na niego nanoszone ostateczne poprawki i dopiero po zakończeniu tej pracy przystępujemy do właściwego tłumaczenia dokumentu źródłowego.

        tworzenie glosariusza

        2. Tworzenie spójnej terminologii po tłumaczeniu

        Niestety, często zdarza się, że przed tłumaczeniem nie ma czasu na stworzenie glosariusza, ponieważ, jak to bywa w branży, terminy są „na wczoraj”. Wówczas ten proces się odwraca – po tłumaczeniu dokument w całości trafia do osoby technicznej ze strony klienta, aby naniosła poprawki w trybie śledzenia zmian. Na ich podstawie nasi tłumacze uzupełniają treść, zaznaczając, które słowa źródłowe odpowiadały wcześniej innym frazom i ustalając, czy były to zmiany zasadne. Po ostatecznej autoryzacji tworzymy glosariusz, którego trzymamy się przy kolejnych zleceniach dla danego klienta.

        Istnieje wiele ciekawych książek i publikacji dotyczących zarządzania terminologią i terminografii.
        M.in. klasyka:

        z_htm1_hb

        Handbook of Terminology Management: Basic aspects of terminology management

        z_htm2_hb

        Handbook of Terminology Management: Application-oriented terminology management”. Obie książki dostępne są w regularnej sprzedaży oraz w postaci elektronicznej np. w księgarni Google.

        Z doświadczenia wiem, że nawet tłumacz z ponad 20-letnim doświadczeniem nie zachowa spójności terminologicznej w przypadku tłumaczenia kilkuset stron bez glosariusza.
        Rafał Kwiatkowski, General Manager w Translax

        Należy zwrócić szczególną uwagę na to, że po wykonanym tłumaczeniu istnieje możliwość przeprowadzenia automatycznej kontroli zgodności tłumaczenia z glosariuszem (nie ma takiej możliwości jeśli chodzi o style guide’y!), co pozwala na wyeliminowanie przeoczeń, czyli czynnika ludzkiego. Otrzymujemy wówczas gotowy raport z wykrytych niezgodności, który umożliwia szybkie poprawienie tłumaczenia zgodnie z wytycznymi. Oczywiście SDL Multiterm nie jest jedynym, słusznym narzędziem do zarządzania terminologią, jednak wchodzi w skład SDL Trados Studio (który jest najpopularniejszym na świecie programem wspomagającym prace tłumaczy) zatem otrzymujemy go w pakiecie – wystarczy go zainstalować i zacząć używać. Dobrą alternatywą jest Xbench. To genialne narzędzie, które umożliwia wiele interesujących konwersji glosariuszy między różnymi standardami, kontrolę spójności użytej w tłumaczeniu terminologii z tą, zawartą w glosariuszu oraz sprawdzenie tłumaczenie pod wieloma kątami, co jest w pełni konfigurowalne. Xbench jest kompatybilny z wieloma narzędziami typu CAT (computer-assisted translation, więcej: Wikipedia).

        neley

        Style guide – niezbędnik dla profesjonalnego tłumacza

        Kolejny, ważny dla tłumacza dokument to tzw. style guide, czyli zestaw wytycznych dotyczących stylu pisania i projektowania dokumentów. Powinien być on stworzony dla każdego języka, na jaki zamierzamy tłumaczyć dokumentację. Najczęściej zawiera informacje, w jaki sposób budować zdania i podaje przykłady niepoprawnych zwrotów, których klient nie życzy sobie używać w swoich materiałach. Jego celem jest poprawa komunikacji oraz spójność przekazu w dokumentach tworzonych w ramach jednej firmy lub jednego działu.

        styleguide

        Style guide jest dokumentem, który liczy od kilkunastu do kilkudziesięciu stron. Im większa firma go tworzy oraz im bardziej skomplikowanej dziedziny dotyczy, tym więcej niuansów należy w nim zawrzeć, co przekłada się na jego rozmiar. Najgrubsze tego typu dokumenty, jakie widzieliśmy były tworzone przez takie firmy jak Lexmark, Caterpilar czy Volvo. Oczywiście Microsoft również mógłby zawstydzić wiele firm swoimi „niezbędnikami”.

        Ponad style guide przypisany do konkretnego języka Microsoft od dawna tworzy tzw. „główne wytyczne dotyczące stylu” swoich publikacji (również technicznych).

        mmos_cover

        Obecna, czwarta edycja została wydana w 2012 roku, a poprzednia w 2004 roku, więc najprawdopodobniej za kilka lat doczekamy się edycji piątej. Więcej na ten temat można przeczytać na stronie Microsoft dla Developerów.
        Poza wskazówkami dotyczącymi stylu, publikacja zawiera leksykon ponad 1000 słów oraz fraz, alternatywnie dopuszczalne formy, wskazówki dotyczące formatowania tekstu, gramatyki oraz wiele ustandaryzowanych zaleceń.

        Niechciane słowa

        W przeciwieństwie do glosariusza, style guide dotyczy nie tylko tłumaczeń technicznych i specjalistycznych, ale również kreatywnych. Często zdarza się bowiem, że klienci życzą sobie, by ich dokumentacje marketingowe lub sprzedażowe były produkowane w konkretny sposób. Chcą unikać kolokwializmów lub konkretnych sformułowań i np. nie życzą sobie, by pisać, że ich produkty są tanie, ponieważ patrząc na psychologię społeczną jest to sformułowanie o zabarwieniu pejoratywnym. Świadomi klienci preferują zatem, by ich produkty były oferowane w korzystnych lub atrakcyjnych cenach. Tłumacz, który korzysta z tego typu wskazówek ma w gruncie rzeczy ułatwione zadanie, ponieważ ma dokładnie sprecyzowane założenia oraz wymagania, w związku z tym minimalizujemy ryzyko, że ostateczny tekst nie spełni oczekiwań klienta.

        dobra robota gif

        Zachodnie standardy vs. polskie realia

        Zarządzanie terminologią to temat bardzo rozwojowy, a odpowiednie podejście do niego wymusza rynek. Po doświadczeniach na rynkach zachodnich widać bowiem, jakie problemy i reperkusje powstają wskutek braku budowania spójnej terminologii, zarówno w kwestii tłumaczeń, jak i komunikacji wewnątrz danego przedsiębiorstwa.

        W Polsce problem jest powoli zauważany, ale często podchodzi się do niego z dystansem. Jesteśmy jednak przekonani, że warto się nim zająć i tworzyć dobrą praktykę, która pomoże zapobiec nieścisłościom oraz znacznie usprawni relacje między klientem i biurem tłumaczeń. Dlatego m.in. Translax oferuje sporządzenie glosariusza w standardzie swoich usług, co przekłada się na korzyści po obu stronach – wystarczy zaangażować się w proces, gdyż tworzenie glosariusza wymaga współpracy zarówno biura tłumaczeń, jak również klienta.

        zarządzanie terminologią w tłumaczeniach

        Mamy nadzieję, że nieco przybliżyliśmy Wam kwestie związane z zarządzaniem terminologią, problemy z tym związane oraz rozwiązania, które pomogą ich uniknąć. Jeżeli chcecie zgłębić temat lub macie pytania z tym związane, zapraszamy do kontaktu.

        5
        lut

        Transkreacja, czyli tłumaczenie dla zaawansowanych

        Translacja (tłumaczenie), cieszy się ogromną popularnością, jeśli chodzi o preferencje klientów firm tłumaczeniowych. Ilekroć chcemy dokonać przekładu, mówimy właśnie o tłumaczeniu, zupełnie zapominając, czym jest transkreacja. Trzeba przyznać, że samo słowo brzmi dość obco. Nigdy nie słyszeliśmy o agencjach transkeacyjnych. Trudno nam wyobrazić sobie, że ktoś może określać się mianem transkreatora.

        Tymczasem, pozostająca w cieniu popularnej siostry, transkreacja jest prawdziwym diamentem branży tłumaczeniowej. Wymaga zupełnie innego zestawu umiejętności, niż zwyczajne tłumaczenie. Jest połączeniem ogromnej kreatywności, świetnej znajomości języków, a także znajomości najdrobniejszych niuansów i związanych z nimi realiów kulturowych, które dotyczą tłumaczonego tekstu.

        By zajmować się transkreacją nie wystarczy dobra, a nawet bardzo dobra znajomość języka obcego. Zgodnie z najwyższymi standardami, jakich można przestrzegać przy dokonywaniu przekładu, tłumacze powinni ograniczyć się tylko do tłumaczenia na język rodzimy, nawet jeśli językiem obcym operują na poziomie mistrzowskim. Oczywiście jest to wizja utopijna, jednakże tylko wtedy można zbliżyć się do osiągnięcia pewności, że wszystkie językowe niuanse nie zostaną zagubione w tłumaczeniu.

        No właśnie, czym jest to coś, co czasem gdzieś się zapodziewa i gubi w tłumaczeniu? A raczej, czego brakuje tłumaczeniom, które nie sprostały wymaganiom klienta, choć na pozór wydają się bezbłędne? Tym czymś bardzo często jest niewłaściwe podejście do przekładu. Niektóre teksty nie powinny być zwyczajnie tłumaczone, powinny za to być napisane od nowa, z zachowaniem zamiarów autora, stylu, tonu i kontekstu. Tym właśnie zajmuje się transkreacja. W pewnym uproszczeniu można przyjąć, że zwyczajnemu tłumaczeniu bliżej do dosłownego przekładu na wzór tłumaczeń maszynowych (np. przy użyciu Google Translator), tymczasem transkreacja to tworzenie nowego tekstu od podstaw w celu wywołania w odbiorcy przekładu tych samych emocji, które były przewidziane dla odbiorcy oryginału. Na najprostszym poziomie praca transkreatora, czy może raczej tłumacza zajmującego się transkreacją, polega więc na:

        • Zrozumieniu tekstu źródłowego i efektu (emocji, refleksji itd.), jaki ma wzbudzić w odbiorcy.
        • Zapomnienie o tekście źródłowym.
        • Stworzenie (kreacja) własnego tekstu, który niesie to samo znaczenie i wywołuje ten sam efekt, co tekst źródłowy.

        choose-language-1460824

        Zastosowanie transkreacji

        Pierwotnie termin transkreacja był używany przez fachowców od reklamy i marketingu, którzy usiłowali zachować znaczenie treści tłumaczonej z jednego języka na inny. Dzisiaj to pojęcie rozprzestrzeniło się wśród osób zawodowo zajmujących się tłumaczeniami tj.: wśród project managerów, tłumaczy i korektorów. Celem transkreacji wciąż pozostaje wzbudzenie w odbiorcy tych samych emocji i oddanie kontekstu znaczeniowego, które przeznaczył dla odbiorcy autor oryginalnego tekstu. Zwiększył się jednak zasięg transkreacji, która, oprócz reklamy i marketingu, obejmuje także wszelkie teksty związane ze sztuką i kreatywnością. Transkreacji podlegają więc grafiki, nagrania audio i video, gry komputerowe, strony internetowe i wiele, wiele innych.

        Wielu tłumaczy posiada umiejętności w różnych specjalistycznych dziedzinach, takich jak finanse, inżynieria, technika, czy prawo. Oznacza to, że są właściwymi osobami, by tłumaczyć dokumenty powiązane z tymi branżami, ponieważ niejednokrotnie wysoce specjalistyczna terminologia uniemożliwi innym tłumaczom pełne zrozumienie tekstu.

        Z kolei inni tłumacze lepiej odnajdują się w obszarze tak zwanego „creative writing”, czyli pisania wymagającego kreatywności. Z tego powodu są zatrudniani przez firmy tłumaczeniowe przy projektach dotyczących marketingu, reklamy i branży rozrywkowej.

        W przypadku zleceń wymagających szczególnej kreatywności, musimy pójść o krok dalej. Wtedy zaczynamy mówić o transkreacji. Osoba zajmująca się transkreacją musi niezwykle dobrze orientować się w kulturze obu krajów, zarówno kraju, z którego pochodzi oryginalny produkt, jak i tego, na rynek którego tłumaczy. Tylko w ten sposób, będzie w stanie:

        • Zrozumieć wszystkie niuanse tekstu i zamysły autora.
        • Oddać ich charakter w tłumaczonym tekście.

        Bo jeśli chodzi o sztukę, wiele może skrywać się między wierszami i tylko niektóre osoby są w stanie dostrzec te – dla większości niewidzialne –  znaczenia

        Bo tekst wiosny znaczony jest cały w domyślnikach, w niedomówieniach, w elipsach, wykropkowany bez liter w pustym błękicie, i w wolne luki między sylabami ptaki wstawiają kapryśnie swe domysły i swe odgadnienia.” – Brunon Schulz, „Sanatorium pod Klepsydrą”.

        Ale niech nie zwiedzie nas pojawienie się tutaj słów wielkiego klasyka. Transkreacja nie znajduje zastosowania tylko w sztuce wysokich lotów.

        Wyobraźmy sobie, że pracujemy dla firmy, która chce umieścić na rynku nowym produkt bądź usługę i zleciła nam zadanie napisania tekstu reklamowego, w taki sposób, że nie tylko przedstawimy ów produkt bądź usługę, ale też tchniemy weń życie i obdarzymy dużą siłą oddziaływania. Naszym celem będzie zaintrygowanie potencjalnego klienta, oczarowanie go i ostatecznie zachęcenie do kupna. To właśnie takie działanie określamy terminem: „copywriting”.

        Ale co, jeśli zostaniemy poproszeni o przekład istniejącego tekstu reklamowego z języka obcego na rodzimy? Właśnie tutaj powinniśmy zacząć myśleć o transkreacji, która jest procesem wymagającym całkowicie innego podejścia niż zwykłe tłumaczenie.

        Jeśli chodzi o tłumaczenie, można je opisać przymiotnikami takimi jak: „wierne”, czy „dokładne”. Używamy ich, by opisać jakość. Z kolei o przekładzie, który poddaliśmy procesowi transkreacji, powiemy: „kreatywny”, „oryginalny”, „śmiały”. Tłumaczeniem zazwyczaj zajmuje się jedna osoba (czasem dwie, jeśli chcemy wykonać korektę), podczas gdy transkreacja to proces, w który zazwyczaj angażuje się drużynę – jej zadaniem jest opracowanie strategii przekładu i ciągła komunikacja z klientem w celu stworzenia tłumaczenia, które będzie odpowiadało jego potrzebom.

        Poprawność gramatyczna jest kluczowym elementem tłumaczenia. Nigdy nie należy zostawiać miejsca na możliwość popełnienia błędu, dlatego też tłumacze zawsze powinni tłumaczyć na swój rodzimy język. Jeśli nie jest to możliwe, najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest korekta native speakera, czyli osoby posługującej się językiem źródłowym, jako językiem rodzimym. Jednakże nawet opanowanie języka na poziomie mistrzowskim i dokonywanie przekładu na język rodzimy nie jest jedynym warunkiem, który należy spełnić, by zajmować się transkreacją. Konieczne jest tutaj posiadanie wysokich kwalifikacji, jeśli chodzi o pewnego rodzaju zręczność językową i twórczą. Przykładowo, niejednokrotnie transkreacja będzie wymagała oddania zabawnej gry słów – w takim wypadku należy wymyślić żart zrozumiały dla odbiorcy i zachować przy tym charakter oryginału.

        transkreacja w branży filmowej

        Trudno wyobrazić sobie, by swego czasu popularny w naszym kraju „Shrek”, osiągnął taki sukces bez genialnej transkreacji.

        Ten film animowany to doskonały przykład, jak oddać ducha oryginału i jednocześnie wpisać się w gust odbiorcy przekładu. „Swojskość” wypowiedzi Osła i ogra jak najbardziej trafiła do polskiego odbiorcy.

        Można tutaj zadać sobie pytanie, dlaczego firmy w ogóle decydują się na transkreację; czy nie wystarczy zespół copywriterów, którzy stworzą produkt od zera? Otóż większość klientów pragnie zachować charakter oryginału, co wymaga kogoś, kto posiada dużą znajomość języka źródłowego. Ktoś taki wie, dlaczego określone elementy produktu (określone gry słów, gagi itd.) działają i odnoszą określony skutek. Ktoś taki, osoba będąca połączeniem tłumacza i copywritera, może stworzyć produkt zlokalizowany na potrzeby nowego rynku.

        Transkreacja nie jest wykorzystywana w celu powiedzenia tej samej rzeczy w innym języku. Prawda jest taka, że często nie jest to w ogóle możliwe. Celem transkreacji jest otrzymanie tej samej reakcji, którą wzbudza oryginalny produkt. Czasem zwykłe tłumaczenie nie jest w stanie osiągnąć tego celu.

        Kto może zajmować się transkreacją?

        Transkreacja znajduje wiele zastosowań w lokalizacji produktów, czyli dostosowaniu ich do określonego rynku. Z tego powodu osoba zajmująca się transkreacją, musi posiadać zespół cech świadczących o kompetencji kulturowej. Cechy te oznaczają umiejętność zachowania się w sposób odpowiedni dla danej kultury, posiadanie znajomości ważnych dla tej kultury wartości, a także pragmatyczną wiedzę o społeczeństwie i społecznych niuansach. Ten zespół cech i wiedza umożliwiają całościowe zrozumienie przekładanego tekstu, a także ułatwiają odpowiednie przekazanie treści przeznaczonych dla odbiorcy. Niejednokrotnie to właśnie osoba zajmująca się transkreacją musi zwracać klientowi uwagę na takie szczegóły jak nieodpowiednie gesty postaci występujących w produkcie (czy będzie to gra komputerowa, film, czy animacja) – szczególnie kraje europejskie są wyczulone na gesty przypominające nazistowski salut.

        Znajomość kultury umożliwia właściwe określenie tolerowanego poziomu takich elementów jak przemoc, czy seks (mowa tutaj głównie o grach komputerowych). Te dwa elementy są dopuszczalne w różnych ilościach, jeśli chodzi o poszczególne kraje. Przykładowo: w Niemczech przemoc jest tak niepożądana we wszelkiego rodzaju mediach, że w historii tego kraju zdarzyły się już przypadki cenzury poszczególnych gier. Dochodziło od kuriozalnych z punktu widzenia graczy, ingerencji w kod źródłowy gry, przez co postaci, do których gracz strzelał ostrą amunicją, nie umierały, lecz zasypiały. Z kolei w Stanach Zjednoczonych przemoc jest tolerowana w o wiele większym stopniu, niż erotyka.

        Należy więc posiadać dogłębną znajomość tła kulturowego, wykazać się uwagą i wrażliwością.

        Profesjonaliści w fachu transkreacji muszą posiadać wiedzę nie tylko o języku, ale także o kulturze. Muszą brać udział w nieprzerwanym procesie nauki i nadążać za wydarzeniami w danym kraju, a wszystko to, by zachować wrażliwość na określone słowa, frazy i metody wyrażania się. Celem jest oczywiście także uniknięcie wpadek. Wszyscy znamy przykłady niefortunnych sformułowań, które, choć nie są błędne, to wzbudzają w odbiorcy określone konotacje. Z pewnością marka OSRAM nie wzbudza tych konotacji intencjonalnie, możemy być pewni, że nie takie było założenie właścicieli, gdy instalowali swoje żarówki na polskim rynku.

        Osoba zajmująca się transkreacją powinna także mieszkać w kraju, w którym mówi się językiem docelowym. Dzięki temu ma nieprzerwany dostęp do języka, ale także do panujących aktualnie trendów i posiada wiedzę o tym, co jest ważne dla odbiorców, co ich smuci, a co śmieszy. Podobna zasada dotyczy znajomości grup docelowych, do których skierowany jest tłumaczony produkt lub usługa. Należy posiadać jak najwięcej informacji o życiu danej grupy, by móc do niej w efektywny sposób dotrzeć. Poza zdolnościami językowymi, wiedzą na temat kultur, znajomością danej materii i wysokimi umiejętnościami pisarskimi, umiejętność przekonania grupy docelowej jest jednym z głównych warunków, które musi spełnić osoba chcąca zajmować się transkreacją.

        Dlaczego transkreacja to coś innego niż tłumaczenie i copywriting?

        Mimo wyłożonej teorii trudno jednoznacznie określić granicę przebiegającą między tłumaczeniem a transkreacją. Nie jest to kwestia zero-jedynkowa. Tłumaczenia często zawierają elementy transkreacji w różnym natężeniu, zaś wybór między jednym a drugim odbywa się na poziomie poszczególnych zdań i zależy od decyzji tłumacza. Doświadczeni tłumacze wiedzą, kiedy pozostać wiernym źródłu na poziomie dosłownym, a kiedy stworzyć własną interpretację tekstu. Ten drugi wybór zachodzi częściej podczas tłumaczeń tekstów z dziedziny marketingu i rozrywki. Trudno wskazać wyższość jednego procesu nad drugim: mają one po prostu inne zastosowanie.

        W teorii można jednak wskazać podstawowe różnice między tłumaczeniem a transkreacją.

        Tłumaczenie Transkreacja
        Struktura Identyczna jak oryginalny tekst Dopuszczalne są zmiany w oryginalnej strukturze
        Styl Taki sam jak w oryginale Przystosowany do grupy docelowej
        Informacja Dokładne odzwierciedlenie oryginału Zmiany pewnych elementów są możliwe, pod warunkiem, że tekst wywiera to samo wrażenie co oryginał
        Wrażenie wywierane na odbiorcy Tekst poprawny, lecz brak w nim żywiołowości Tekst dostosowany do konkretnego odbiorcy, pełen zrozumiałych odniesień
        Rodzaj tekstu Prawne, medyczne, techniczne itp. Teksty wymagające dużej kreatywności: opisy produktów, filmy, gry

        Biuro tłumaczeń Translax korzysta z wiedzy i umiejętności wyspecjalizowanych tłumaczy posiadających wieloletnie doświadczenie w określonych dziedzinach technicznych, finansowych, medycznych i prawnych. Jednocześnie do państwa dyspozycji pozostają tłumacze z doświadczeniem w tworzeniu własnych tekstów, zdolni podjąć się transkreacji – wyspecjalizowani w obszarze literatury, mediów, rozrywki i marketingu.

        Chociaż transkreacja w dużym stopniu opiera się na zdolności kreatywnego pisania, to istnieją zasadnicze różnice, między tymi dwoma pojęciami. Poniżej znajduje się krótkie zestawienie.

        Transkreator

        • Posługuje się co najmniej dwoma językami w stopniu bardzo dobrym.
        • Specjalizuje się w tworzeniu przekładu, który jest oparty na tekście oryginalnym.
        • Posiada specjalistyczną wiedzę w co najmniej dwóch kulturach; rozumie niuanse tekstu źródłowego i potrafi znaleźć ich odpowiedniki tworząc przekład.
        • Przystosuje produkt w ten sposób, żeby został dobrze przyjęty przez rynek/grupę docelową.
        • Zwróci klientowi uwagę na różnice i problemy kulturowe pojawiające się przy lokalizacji produktu.
        • Posiada większe uprawnienia, jeśli chodzi o ingerowanie w wizerunek marki i ostateczny wygląd produktu.

        Copywriter

        • W większości nie posługuje się językiem obcym na poziomie zbliżonym do transkreatora.
        • Tworzy od zera, nie opierając się na żadnym tekście źródłowym ani określonych emocjach czy reakcjach, jakie ma wzbudzać.
        • Specjalizuje się w określonych dziedzinach, na przykład: marketing, branże
        • Nie gwarantuje globalnej jednolitości, jeśli chodzi o markę. Tworzony przez niego tekst/produkt nie będzie posiadał cech wspólnych ze swoimi zagranicznymi odpowiednikami.

        Czy potrzebujemy transkreacji?

        Transkreacja pełni inną rolę niż zwykłe tłumaczenie czy copywriting. Jest połączeniem obu tych pojęć, a jednocześnie czymś więcej – oryginalną jakością, która wypełnia usługową lukę. Dobrze jest wiedzieć o istnieniu tej alternatywy. Zwłaszcza klienci, którzy obawiają się, że ich specyficzny, kreatywny tekst straci na tłumaczeniu, powinni zdecydować się na usługi transkreacyjne. W ten sposób mogą zyskać świadomość, że ich produkt w sposób bezpieczny zostanie zlokalizowany na rynku zagranicznym.