Chat
Chat
×
Profile

Jeśli masz jakieś pytania, jestem tutaj, aby pomóc.

Tag: niemiecki

12
sty

Kiedy czas zmienić firmę tłumaczeniową?

Okazjonalne „wpadki” z pewnością zdarzają się każdemu usługodawcy, bez względu na branżę czy dotychczasową jakość obsługi, i nie jest to powodem, by kończyć współpracę. Podstawą jest wzajemne zrozumienie. Skoro tak, to kiedy można uznać, że starczy już rozczarowań?

Jakie znaki świadczą o tym, że czas poszukać nowej firmy?

  1. Wszyscy za burtę!

Czy dzwoniąc do działu obsługi klienta, za każdym razem słyszysz w słuchawce głos innej osoby? Pierwszym powodem do niepokoju może być duża rotacja na stanowiskach. Trzeba pamiętać, że jest to normalne, w przypadku, gdy nie przybiera zbyt dużych rozmiarów. Jeśli jednak odnosisz wrażenie zbytniego natężenia rotacji, może to świadczyć o ogólnej niestabilności w firmie. Co to oznacza dla ciebie, jako klienta? Firma ukierunkowuje się na pokonanie wewnętrznych wyzwań, co może prowadzić do zaniedbania obsługi projektów.

  1. Nie spotykasz się z innowacyjnymi pomysłami

Dobra firma tłumaczeniowa nie przestaje myśleć o kliencie i sposobach ułatwienia mu życia. Kiedy ostatnio otrzymałeś telefon z sugestiami dotyczącymi nowych rozwiązań, które ułatwiłyby realizację twoich projektów? Czy masz wrażenie, że firma pozwala Ci korzystać ze swojego doświadczenia i wiedzy? Jeśli odpowiedź na oba pytania brzmi: „nigdy” oraz „nie”, znaczy to, że firma nie pomaga Ci w dostateczny sposób.

Innowacja to także nowe rozwiązania technologiczne.

W służbie tłumaczeniu można użyć różnych narzędzi, które pozwalają zaoszczędzić czas i pieniądze klienta, a firmę, która z nich korzysta, można określić jako godną współpracy.

Translax Translation Office

  1. Wiesz, że chodzi o transakcje, nie o partnerstwo

Kiepska komunikacja bywa przyczyną straty czasu. Nawet praktykowane w dobrej wierze, częste informowanie o postępach w realizacji projektu odwraca uwagę klienta od innych spraw i jest szkodliwe.

Z drugiej strony możesz mieć powód do niepokoju, jeśli cały feedback, który otrzymujesz od swojej firmy tłumaczeniowej, to faktury. Spotkawszy się z takim traktowaniem, bądź świadom, że firma będzie miała problem ze zrozumieniem twoich długofalowych strategii.

W branży tłumaczeniowej firma obsługująca klienta powinna być jego partnerem, nie tylko wykonawcą.

  1. Nie zadowala cię jakość usług

W przypadku świadczonych usług, jakość nie jest czymś pozostawionym przypadkowi. Przynajmniej nie powinna być. Najlepsze firmy tłumaczeniowe przestrzegają ścisłej definicji jakości, jako procesu, nad którym czuwa się podczas każdej fazy realizacji projektu, przy użyciu określonych instrumentów, takich jak:

  • Normy jakości typu ISO 9001 i PN-EN 17100:2015
  • Staranna selekcja tłumaczy
  • Weryfikacja tłumaczeń na wielu etapach, w tym przez native-speakera
  • Stała gotowość do kontaktu z klientem

W skrócie, twój partner w biznesie powinien poświęcić dużo czasu i wysiłku na zdefiniowanie jakości i doglądanie jej jako procesu.

  1. Nie nadążają za twoim rozwojem

Sytuacja ta często zachodzi w przypadku wielu mniejszych przedsiębiorstw, których zasoby są ograniczone, przez co oferują tłumaczenia na niewiele języków. Korzystanie z ich usług jest opłacalne tylko przez pewien czas, ale kiedy pojawi się potrzeba lokalizacji nowego produktu na kilkanaście nowych rynków, wtedy należy poszukać większej firmy. Małe przedsiębiorstwa nie podołają takim zadaniom.

Nawet jeśli korzystasz z wielu mniejszych usługodawców, jeden z nich powinien służyć jako główny partner, który w przypadku większych projektów przejmie rolę lidera.

  1. Spóźniają się z terminami

Zazwyczaj jest to spowodowane ograniczonymi zasobami. Firma, która nie respektuje ustalonych terminów, marnuje czas klienta.

Jeśli już doszło do spóźnienia, firma powinna wyjaśnić powód i zrobić wszystko, żeby taka sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości. W dobrym guście jest również zaoferowanie jakiejś formy zadośćuczynienia.

WIEDZ, KIEDY PODZIĘKOWAĆ ZA WSPÓŁPRACĘ

Idealna firma tłumaczeniowa przyzwyczai Cię do doskonałej obsługi. Jeśli dotychczas zadowalałeś się czymś mniej niż perfekcją, najwyższy czas wypróbować nowego partnera.

 

Bezpłatna wycena w 15 minut, zamów teraz.

11
sty

Zalety i wady crowdsourcingu w służbie tłumaczeń

Dla jednych crowdsourcing jest przyszłością w automatyzacji pracy, dla innych sposobem na życie, a jeszcze inni widzą w nim rozrywkę. Na czym polega to zjawisko – w Polsce wciąż dopiero rozwijające się, za to na Zachodzie stosowane przez największe marki i tworzące rynek wielkości setek milionów dolarów? Czy warto korzystać z niego przy wykonywaniu tłumaczeń?

Czym jest tłumaczenie crowdsourcingowe?

Tłumaczenie tego typu polega na podziale tekstu źródłowego, a następnie rozdzieleniu pracy na wielu indywidualnych wykonawców – bardzo często wolontariuszy – którzy z różnych powodów (np. z chęci identyfikowania się z ulubioną marką), chcą wykonać tłumaczenie. Tak zdefiniowany crowdsourcing w dobie Internetu nabiera ogromnego potencjału. Mogło się zdarzyć, że sami zajmowaliśmy się crowdsourcingiem, nawet o tym nie wiedząc! Z pewnością każdy z nas wykonywał test CAPTCHA:

CAPTCHA

Ten system uwierzytelniania wykorzystano przy rozdzieleniu pracy między internautów i zastosowano do digitalizacji książek, zwłaszcza tekstów zbyt trudnych do rozpoznania przez maszyny. Niewątpliwie w crowdsourcingu tkwi wielki potencjał. W branży tłumaczeniowej szczególnie kuszące mogą wydawać się płynące z niego oszczędności. Istnieją jednak pewne minusy. Ważne jest, aby zapoznać się z obiema stronami medalu, zanim podejmie się decyzję o skorzystaniu z crowdsourcingu w realizacji projektów tłumaczeniowych twojej firmy.

Zalety tłumaczenia crowdsourcingowego.

Na tym rozwiązaniu szczególnie skorzystają firmy, które chcą ukończyć pojedynczy projekt przy niskiej cenie. Główne zalety to:

  • Tańsza (czasem darmowa) praca, a w rezultacie mniejsze koszty.
  • Prawdopodobnie szybszy czas realizacji projektu.
  • Łatwy dostęp do ogromnych zasobów ludzkich.
  • W przypadku dużych firm możliwość pracy z własnymi klientami, co ma duży wpływ na promocję marki.

Tłumaczenia crowdsourcingowe najlepiej stosować do prac, które są łatwe, powinny zostać wykonane szybko i nie wymagają specjalistycznej wiedzy, a nawet szczególnie wysokiej jakości. Z pewnością problemem jest brak konsekwencji, wynikający z podziału zadań między dużą liczbę wykonawców. Z tego powodu warunkiem koniecznym przy stosowaniu crowdsourcingu w realizacji projektu tłumaczeniowego jest nadzór doświadczonych specjalistów, którzy w czasie rzeczywistym będą dokonywać oceny i ujednolicania.

Nie wszystko złoto, co się świeci

Tego typu tłumaczenie ma niewątpliwe zalety, ale niestety wady mogą okazać się przytłaczające, gdy pomyślimy o istniejących zagrożeniach:

  • Zarządzanie projektem zajmuje dużo czasu, generuje stres i straty, których można uniknąć zatrudniając firmę tłumaczeniową.
  • Niekonsekwentny styl, wynikający z braku współpracy między wykonawcami, może wypaczyć ogólne przesłanie tłumaczonego tekstu.
  • Korzystanie z niedoświadczonych tłumaczy, którzy nie zostali zweryfikowani pod kątem kompetencji i doświadczenia, stwarza zagrożenie, że wykonana praca będzie kiepskiej jakości.
  • Brak kontroli – wykonawcy nie są związani umową, mogą zrezygnować przed ukończeniem pracy.
  • Istnieje ryzyko kradzieży istotnych danych firmy.

Wybierz najlepszą opcję

Wydaje się, że wybór zależy od celów, jakie stawia sobie firma chcąca skorzystać z usług tłumaczeniowych. Ktoś, kto postanowi oszczędzać na tłumaczeniu i w rezultacie zadowoli się niższą jakością, może próbować skorzystać z rozwijającego się crowdsourcingu. Z kolei biznes ceniący sobie jakość i bezpieczeństwo wybierze doświadczoną firmę tłumaczeniową.

Należy jednak pamiętać, że w przypadku crowdsourcingu potencjalne zyski i koszty mogą szybko ulec odwróceniu. Jeśli tłumaczenie jest słabej jakości, należy przekazać je do korekty, a czasem nawet spisać na straty i zacząć od nowa. Z drugiej strony koszty wykonawców, korzystających z baz tłumaczeniowych, spadają im dłużej trwa partnerstwo. Wniosek jest następujący: przy wyborze powinniśmy w pierwszej kolejności kierować się wartością danej oferty (bezpieczeństwem, jakością i doświadczeniem), nie samą ceną.

29
gru

Różnice między firmą tłumaczeniową a freelancerem

Jak w przypadku każdego zakupu, korzystając z usługi tłumaczeniowej staramy się o jak najlepszą ofertę. W poszukiwaniach najniższej ceny można przeglądać cenniki freelancerów jak i firm tłumaczeniowych, a kiedy zdobędziemy już liczby, możemy na ich podstawie porównać oferty i dokonać wyboru.

„Nie można porównywać freelancera z firmą tłumaczeniową.” 

Praca z wolnym strzelcem z pewnością ma swoje zalety i rzeczywiście, pod pewnymi względami może być tańsza. Wybór freelancera może mieć swoje uzasadnienie, zwłaszcza, jeśli projekt jest stosunkowo mały i charakteryzuje się niespecjalistycznym słownictwem.

Dlaczego więc zatrudniać całą firmę, kiedy pracę zdolna jest wykonać pojedyncza osoba, którą można zarządzać osobiście? Otóż przy większych, wielojęzycznych projektach, dodatkowo cechujących się specjalistyczną tematyką, zarządzanie pojedynczymi wykonawcami nie wydaje się być dobrym pomysłem.

Korzystając z usług firmy tłumaczeniowej możesz zyskać o wiele więcej.

Myślmy nie tyle o cenie, co o wartości oferty.

  1. Strategia „big picture”

Usługi świadczone przez freelancera kończą się wraz z wykonaniem przekładu. Z kolei firma tłumaczeniowa podchodzi do klienta w sposób kompleksowy, dbając nie tylko o jakość przekładu, ale także jego przydatność w osiąganiu szeroko pojętych celów i strategii klienta. Pod tym względem firma tłumaczeniowa okazuje się partnerem w biznesie, uwzględniającym zawiłości językowe wymagane przez rynek produktu bądź usługi, dostosowuje się do biznesowego rytmu danego przedsiębiorstwa, z wyprzedzeniem oferując swoje usługi, w momencie, gdy są one wymagane, a przy tym działa jako doradca, mający na celu oszczędność przy zachowaniu wysokiej jakości.

85,3% respondentów uważa za niezbędne przetłumaczenie informacji produktowych przed podjęciem decyzji o zakupie produktu.Proces tłumaczenia, edycji i uwierzytelniania

Podczas gdy usługi freelancerskie świadczy pojedyncza osoba, firma tłumaczeniowa przypisuje do zlecenia cały zespół kierunkowo wyspecjalizowanych fachowców. Jeden z nich jest odpowiedzialny za tłumaczenie, następny za edycję, podczas gdy trzeci sprawdza gotowy tekst w poszukiwaniu błędów. Jest to dodatkowe zabezpieczenie gwarantujące najwyższą jakość.

  1. Skala vel skalowalność

Firmy tłumaczeniowe w krótkim czasie radzą sobie nawet z prawdziwie dużymi projektami. Ich niewątpliwą zaletą jest także fakt, że korzystają z ogromnych zasobów ludzkich, zwłaszcza pod względem tłumaczy specjalizujących się w danych dziedzinach wiedzy.

Jeśli klientowi zależy na terminowości w przypadku dużych zleceń, powinien on korzystać z usług firm tłumaczeniowych, które obsługują partnerów biznesowych – czyli firm zdolnych do zajmowania się dużymi projektami (tłumaczenia B2B). W przeciwieństwie do pojedynczych wykonawców nie zachodzi tutaj ryzyko stwarzane przez czynniki losowe, takie jak choroba pojedynczego wykonawcy czy okres niedostępności (wakacje, święta, okresy dużej liczby zamówień).

Co więcej, firmy tłumaczeniowe oferują także inne usługi, takie jak przygotowanie graficzne (OCR), skład tekstu do druku (DTP), konsultacje techniczne itp.

Biuro Tłumaczeń Translax powiększyło grono zadowolonych Klientów o kolejne firmy:

Biuro Tłumaczeń TRANSLAX - Referencje

  1. Mniej stresu, więcej czasu

Wyręczeniem klienta, pod względem zarządzania pojedynczymi tłumaczami oraz ich obsługą, a także stroną techniczną, zajmuje się zespół project managerów. Takie rozwiązanie pozwala zaoszczędzić czas klienta i umożliwia mu skupienie się na właściwej pracy. Więcej o pracy project managera można przeczytać tutaj.

  1. Więcej zleceń, mniejsze wydatki

Najlepsze firmy tłumaczeniowe korzystają z technologii (narzędzia CAT), które pozwalają klientowi oszczędzać przy długiej współpracy. To rozwiązanie działa na zasadzie przechowywania gotowych tłumaczeń w postaci baz danych, zwanych pamięcią tłumaczeń, która powiększa się wraz z każdym ukończonym projektem. Tłumacz korzystający z pamięci tłumaczeń (która jest spersonalizowana i przypisana do konkretnego klienta), jest w stanie zaoszczędzić czas, bowiem baza tłumaczeniowa przedstawia mu propozycje tłumaczenia, bazując na frazach powtarzających się we wcześniejszych projektach. Oszczędzając czas tłumacza, firmy są w stanie oferować niższe ceny stałym klientom oraz szybsze terminy realizacji zleceń.

Jakość pamięta się o wiele dłużej niż cenę. – Gucci

Wartość, nie cena

Traktując tłumaczenie jako inwestycję (w swoją firmę, czy produkt), o wiele atrakcyjniejsza wydaje się oferta firm tłumaczeniowych, ze względu na wiele czynników, z których kilka wymieniono powyżej.

Z pewnością praca z freelancerami w niektórych przypadkach bywa zasadna, jednak każdy, kto decyduje się na korzystanie z usług tłumaczeniowych, powinien uwzględnić liczne benefity wynikające z kompleksowej usługi oferowanej przez firmy.


 

Jeśli szukasz sprawdzonych rozwiązań i atrakcyjnych warunków współpracy, to skontaktuj się z nami.

Adres e-mail: biuro@translax.eu

Telefon: 22 201 28 66 lub 728 203 164.

16
cze

Słowniki, poradnie językowe i inne zasoby dla tłumaczy

Nawet profesjonalni tłumacze z bardzo długim stażem aktywnie korzystają z różnorakich słowników i glosariuszy. Są to narzędzia niezbędne w tego typu pracy. Internet pełen jest cyfrowych słowników i zestawień słownictwa, które z powodzeniem zastępują tradycyjne drukowane tomy. Różnorodność wykonywanych przekładów wymaga od tłumaczy znajomości nie tylko wielu różnych języków, lecz także specyficznego słownictwa związanego z daną branżą. Dzięki korzystaniu z konkretnej bazy terminów translatorzy mogą sprawnie poruszać się w nomenklaturze programistyki, finansów, bankowości, IT, medycyny, techniki, sportu, handlu, sztuki, marketingu, multimediów, Internetu itd.

Poniżej przedstawiamy zestawienie kilkudziesięciu portali z wielojęzycznymi pomocami dla tłumaczy. Są to nie tylko słowniki, ale również zbiory specyficznych terminów z różnych dziedzin nauki i techniki oraz wyszukiwarki antonimów, synonimów czy abrewiacji, a także przydatne dla tłumaczy odnośniki do stron internetowych różnych organizacji zrzeszających translatorów.

Słowniki, glosariusze i poradnictwo językowe:

  • dictionary.com – słownik zawierający ponad 400 000 haseł wraz z definicjami, synonimami, antonimami, wymową; słownik w języku angielskim;
  • onelook.com – obszerny słownik posiadający około 7 500 000 haseł z wszystkich najważniejszych słowników języka angielskiego;
  • lookwayup.com, pl.bab.la – słowniki z kilkudziesięcioma tysiącami słów w języku angielskim;
  • thefreedictionary.com – słownik zawierający 250 000 haseł, wzbogacony ilustracjami i sposobem wymowy;
  • dico.isc.cnrs.fr – angielski słownik synonimów;
  • thesaurus.com – angielski słownik synonimów i antonimów;
  • foreignword.com – wielofunkcyjne narzędzie internetowe umożliwiające przeszukiwanie 275 słowników oraz tłumaczenie z 69 na 73 języki (czyli ok. 400 kombinacji językowych);
  • linguee.pl – proste i wygodne narzędzie do tłumaczenia, łączące słownik z bazą tłumaczeń; posiada również mechanizm pozwalający na wyszukiwanie setek milionów słów i wyrażeń w dwujęzycznych tekstach;
  • ultralingua.com – słownik w zakresie języków angielskiego, niemieckiego, francuskiego, włoskiego, hiszpańskiego, portugalskiego, łacińskiego i esperanto; umożliwia ponadto wyszukiwanie synonimów w każdym z tych języków;
  • freedict.com – słownik tłumaczący z języka angielskiego na języki: afrykański, duński, holenderski, fiński, francuski, węgierski, indonezyjski, włoski, japoński, łaciński, norweski, portugalski, rosyjski, hiszpański, swahili i szwedzki;
  • dict.leo.org – słowniki dwustronne z zakresu języka niemieckiego i języków: francuskiego, angielskiego, włoskiego, hiszpańskiego, chińskiego, rosyjskiego, portugalskiego i polskiego;
  • leksyka.pl – słownik polsko-angielski, polsko-niemiecki, polsko-hiszpański, polsko-portugalski, polsko-włoski oraz angielsko-polski, niemiecko-polski, hiszpańsko-polski, portugalsko-polski i włosko-polski;
  • dep.pl – obszerny słownik polsko-niemiecki i niemiecko-polski;
  • sjp.pwn.pl – Słownik języka polskiego PWN;
  • staropolska.pl – słownik języka staropolskiego;
  • tausdata.org – platforma umożliwiająca tłumaczom dzielenie się zasobami językowymi, pamięcią tłumaczeń itd.;
  • dictionary.cambridge.org – słowniki Cambridge języka angielskiego w wersji brytyjskiej, amerykańskiej z wydzielonym działem słownictwa z zakresu biznesu; strona wzbogacona o porady gramatyczne, aktualizowana na bieżąco;
  • angool.com – słownik polsko-angielski i angielsko-polski zawierający ponad 350 000 słów;
  • ling.pl – darmowy słownik online, posiada bazę ponad 1 807 529 haseł tłumaczonych z polskiego na języki angielski, niemiecki, francuski, rosyjski, włoski, hiszpański (i odwrotnie);
  • ethymoline.com – etymologiczny słownik języka angielskiego;
  • serwistlumacza.com – tłumaczenie polskich nazw geograficznych na język angielski;
  • slownik-online.pl – polski Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych Władysława Kopalińskiego;
  • yourdictionary.com, merriam-webster.com – słowniki języka angielskiego o wielu funkcjach (definicje, wymowa, cytaty, przykłady użycia słów itd.);
  • websters-online-dictionary.org, onelook.com – słowniki wyszukujące definicje słów w języku angielskim w różnych kategoriach (satyra, sztuka, komputery, przestrzeń kosmiczna, rolnictwo, lotnictwo, biznes, środowisko, zdrowie, literatura, militaria, slang, transport, medycyna, prawo itd.);
  • slownik.szwedzki.com – bezpłatny słownik ogólny, około 14 000 haseł z różnych dziedzin (medycyna, prawo, technika);
  • folkets-lexikon.csc.kth.se – słowniki dwustronne angielsko-szwedzkie.

Akronimy, abrewiacje:

  • pg.gda.pl-akronimy-chemia – wykaz stosowanych akronimów i skrótów z dziedziny chemii: akronimy, ich terminy anglojęzyczne i polskojęzyczne;
  • acronymfinder.com – słownik zawierający ponad 5 000 000 akronimów, skrótów i inicjałów;
  • acronymattic.com – narzędzie online umożliwiające wyszukiwanie ponad 3 000 000 skrótów (abrewiacji), akronimów i inicjałów w języku angielskim;
  • abbreviations.com – bardzo obszerny i rzetelny słownik abrewiacji, akronimów i inicjałów, skategoryzowany według tematyki (nauka, technika, komputery, Internet, biznes itd.).

Militaria i wojsko:

  • bst.org.pl-stopnie policyjne – zestawienie stopni wojskowych i policyjnych w językach polskim i angielskim;
  • militarywords.com – słownik ponad 5 700 słów z języka angielskiego związanych z Departamentem Obrony USA oraz ponad 150 000 akronimów związanych z rządem i wojskiem;
  • usmilitary.about.com – słownik zawierający definicje słów oraz akronimy z zakresu militariów w języku angielskim.

Nauki przyrodnicze:

  • ucmp.berkeley.edu – glosariusz pojęć z zakresu biologii, botaniki, ekologii, biochemii i paleontologii w języku angielskim;
  • glossary.eea.europa.eu – wielojęzyczny glosariusz pojęć z zakresu nauk przyrodniczych opracowany przez European Enviroment Agency;
  • filaman.uni-kiel.de – wyszukiwarka nazw związanych z florą i fauną jezior, rzek, mórz i oceanów w językach angielskim, portugalskim, francuskim, niemieckim, włoskim i holenderskim;
  • docs.norden.org – zestawienie nazw ryb w językach skandynawskich, niemieckim, angielskim i francuskim;
  • johnbetts-fineminerals.com – lista blisko 900 nazw minerałów wraz ze specyfikacją, w języku angielskim;
  • 1a.biz.pl – słownik chemiczny angielsko-polski i polsko-angielski;
  • trimen.pl – reguły rządzące chemicznym słownictwem w języku angielskim: przedrostki, nazwy kwasów, nazwy pierwiastków, ważne terminy, przykłady użycia;
  • chemnet.com – słownik chemiczny z ponad 300 000 haseł w języku angielskim;
  • energoelektronika.pl – słownik z zakresu energoelektroniki angielsko-polski i polsko-angielski na portalu branżowym energoelektornika.pl;
  • medizinische-abkuerzungen.de – skróty medyczne w języku niemieckim;
  • bartleby.comAnatomy of the Human Body, wydanie z 1918 roku: 1 247 ilustarcji oraz 13 000 haseł w języku angielskim;
  • bioling.com – słownik medyczny polsko-angielski i angielsko-polski;
  • wiw.pl – polski słownik jednostek fizycznych oraz zbiór podstawowych praw i zasad, na których opiera się fizyka współczesna;
  • wiw.pl – polski słownik podstawowych pojęć genetycznych z książki Język genów Paula Berga i Maxine Singer;
  • termisti.refer.org – 61 terminów dotyczących teleskopu Hubble’a w wersji francuskiej i angielskiej.

Prawo:

  • garant.ru – prawo Federacji Rosyjskiej;
  • kodeks.wirt.pl – paremie prawnicze (sentencje łacińskie, łacina prawnicza, paremie rzymskie), krótkie sentencje, zwroty po łacinie;
  • duhaime.org – słownik prawa Duhaime (język angielski).
  • admiraltylawguide.com – prawo morskie na świecie;
  • lexadin.nl – prawo na świecie: ponad 70000 odnośników do stron poświęconym prawu w ponad 180 krajach;
  • icpo-vad.tripod.com – kodeksy cywilne 38 krajów świata w oryginale;
  • sejm.gov.pl – oficjalne tłumaczenie Konstytucji RP z 1997 r.;
  • findlegalforms.com – formularze amerykańskich umów;
  • contracts.onecle.com – formularze amerykańskich umów w zakresie wielu dziedzin życia publicznego;
  • proz.com – polsko-angielski glosariusz pojęć z zakresu prawa i administracji;
  • dictionary.law.com, nolo.com – słowniki pojęć i definicji z zakresu prawa w języku angielskim.

IT:

  • whatis.techtarget.com, webopedia.com – encyklopedie zagadnień z zakresu IT w języku angielskim;
  • computerhope.com – słownik pojęć i glosariusz terminologii komputerowej w języku angielskim;
  • oqlf.gouv.qc.ca – handel elektroniczny: Vocabulaire du commerce électronique, czyli obszerny leksykon w 4 językach: angielskim, portugalskim, włoskim i francuskim;
  • sans.org – słownik słów w języku angielskim związanych z bezpieczeństwem IT;
  • techweb.com – encyklopedia informatyczna w języku angielskim;
  • foldoc.org – słownik komputerowy w języku angielskim;
  • websitebuilders.com/how-to/glossary/ – wykaz słownictwa internetowego w języku angielskim;
  • netlingo.com – obszerny słownik słownictwa internetowego i największy słownik akronimów internetowych w języku angielskim;
  • bazy.hoga.pl – polski słownik zaawansowanych pojęć informatycznych dotyczących głównie programowania obiektowego (słownik obiektowości);
  • i-slownik.pl – słownik slangu informatycznego w języku polskim.

Finanse:

  • small-business-dictionary.org – słownik języka angielskiego związany ze słownictwem dotyczącym małych przedsiębiorstw;
  • anz.com – słownik pojęć związanych z małym biznesem i korporacjami w języku angielskim;
  • serwistlumacza.com – słownik księgowości, który zawiera aktualnie ok. 3 500 terminów i wyrażeń z zakresu księgowości, rachunkowości, kosztorysowania, fakturowania oraz obrotu giełdowego, w języku polskim i angielskim;
  • taxworld.org – słownictwo dotyczące podatków w różnych krajach świata w oryginalnych językach, tłumaczone na język angielski;
  • investopedia.com – ponad 5 000 pojęć i akronimów związanych z biznesem i ekonomią w języku angielskim;
  • marketvolume.com, investorwords.com – glosariusz pojęć języka angielskiego z zakresu ekonomii, biznesu i rachunkowości;
  • investorwords.com – ponad 600 pojęć dotyczących handlu akcjami, w języku angielskim;
  • bankofcanada.ca – angielsko-francuski glosariusz pojęć z dziedziny bankowości.

Slang:

Zasoby słowników i glosariuszy z różnorodnych dziedzin:

  • ajmoreau.com – duże zasoby materiałów w zakresie języka angielskiego, francuskiego i hiszpańskiego;
  • dic.academic.ru – leksykony i słowniki języka rosyjskiego z zakresu historii, medycyny, ekonomii;
  • http://serwistlumacza.com/slowniki/ – zestaw oryginalnych słowników tematycznych angielsko-polskich i polsko-angielskich z zakresu geografii, chemii, tytułów filmowych, brydża, księgowości, żeglugi, tytułów dzieł literatury polskiej; ponadto poprawki i uzupełnienia do Wielkiego słownika angielsko-polskiego PWN – Oxford oraz poprawki do innych słowników.

Organizacje tłumaczy:

  • stp.org.pl – Stowarzyszenie Tłumaczy Polskich;
  • tepis.org.pl – Polskie Towarzystwo Tłumaczy Przysięgłych i Specjalistycznych;
  • fit-ift.org – FIT (the Fédération Internationale des Traducteurs, International Federation of Translators) – Międzynarodowa Federacja Tłumaczy;
  • aiic.net – AIIC (The International Association of Conference Interpreters) – Międzynarodowe Stowarzyszenie Tłumaczy Konferencyjnych;
  • iti.org.uk – ITI (The Institute of Translation & Interpreting) – Brytyjski Instytut Tłumaczeń;
  • bdue.de – BDUE (Bundesverband der Dolmetscher und Übersetzer e.V.) Federalny Związek Niemieckich Tłumaczy Pisemnych i Ustnych.

Masz problem ze swoim tłumaczeniem mimo wspomagania swojej pracy wieloma słownikami i glosariuszami? Zleć je nam! Tłumacze Biura TRANSLAX nie tylko doskonale znają języki, lecz także są ekspertami w różnych dziedzinach. Wszystkie zlecenia w naszym biurze wykonywane są przez profesjonalistów, którzy łączą swoje umiejętności z fachową wiedzą i prawdziwą pasją. Oferta Biura Tłumaczeń Translax obejmuje tłumaczenia w wielorakich branżach i dyscyplinach, począwszy od treści stron internetowych, a na wysokospecjalistycznych tekstach technicznych skończywszy.

Obsługujemy m.in. następujące sektory gospodarki:

IT (bazy danych, sieci komputerowe, hardware, software, bezpieczeństwo, grafika komputerowa, Internet, programowanie, systemy operacyjne, radiotechnika, telefonia, telefony, telefony komórkowe, telekomunikacja).

Technika i technologia (akustyka, architektura, urbanistyka, inżynieria budowlana, włókiennictwo, lotnictwo, kolejnictwo, transport, telekomunikacja, pożarnictwo, inżynieria materiałowa, inżynieria środowiska, maszynoznawstwo, geodezja i kartografia, energetyka, elektryka, elektronika, elektrotechnika, AGD i RTV, automatyka i robotyka, inżynieria biomedyczna, budowa maszyn, mechanika, hutnictwo, metale, metale nieżelazne, metaloznawstwo, metalurgia, przemysł drewniany, papierniczy).

Ekonomia i finanse (ekonomika, finanse i bankowość, gospodarka, polityka ekonomiczna, praca, rachunkowość, statystyka, ubezpieczenia, zarządzanie, dokumentacja bankowa, opinie biegłych rewidentów, sprawozdania finansowe, raporty roczne, korespondencja biznesowa, listy handlowe, oferty przetargowe).

Transport (kolejnictwo, nawigacja, okręty pasażerskie, spedycja, transport, transport drogowy, transport morski, transport wodny, żegluga, auta, autobusy, dokumenty samochodowe, motocykle, motoryzacja, samochody, silniki).

Prawo (prawo konstytucyjne, cywilne, pracy, podatkowe, karne, administracyjne, gospodarcze, handlowe, rodzinne, finansowe, publiczne, międzynarodowe; umowy, regulacje prawne, korespondencja prawnicza, wyroki, odwołania, dyrektywy, dzienniki ustaw, opinie prawne, patenty).

Medycyna i farmacja (dokumentacja medyczna, farmaceutyka, farmakologia, leki, weterynaria).

Marketing i reklama (strony WWW, teksty reklamowe, ulotki, etykiety, oferty, promocja, public relations, reklama).

Obsługujemy m.in. języki: angielski, arabski, białoruski, bośniacki, bułgarski, chiński, chorwacki, czarnogórski, czeski, duński, estoński, fiński, francuski, grecki, hebrajski, hindi, hiszpański, indonezyjski, islandzki, japoński, koreański, litewski, macedoński, malajski, niderlandzki, niemiecki, norweski, ormiański, perski, polski, portugalski, rosyjski, rumuński, serbski, szwedzki, słowacki, tajski, ukraiński, węgierski, wietnamski, włoski, łotewski.

 

29
kwi

TRANSLAX na Kongresie Tłumaczy Lubelszczyzny

18 kwietnia 2015 roku to jeden z ważniejszych dni dla polskich tłumaczy. Odbył się wówczas wielki Kongres Tłumaczy Lubelszczyzny – jedyne tak obfite w informacje  i prelekcje wydarzenie w kraju. Jest to wydarzenie inaugurujące cykliczne spotkania branżowe tłumaczy z województwa lubelskiego zainicjowane i zorganizowane przez Lubelskie Stowarzyszenie Tłumaczy.

Tematem tegorocznego kongresu było prawo w praktyce zawodowej tłumacza. Uczestnicy spotkania mieli okazję usłyszeć prelekcje dotyczące m. in.:

– Roli tłumacza przysięgłego w postępowaniu sądowym z uwzględnieniem zmian w Kodeksie karnym

– Profesjonalizacji zawodu tłumacza konferencyjnego w Polsce

– Statusu i etyki zawodu tłumacza przysięgłego

Rafał Kwiatkowski, założyciel i właściciel naszego biura tłumaczeń jako uznany specjalista i trener w zakresie DTP, obsługi narzędzi CAT oraz rozwoju nowych technologii w branży tłumaczeniowej został zaproszony do wygłoszenia prelekcji na tym wyjątkowym wydarzeniu. Wykład lidera TRANSLAXU dotyczył innowacji w najnowszych programach CAT.

kongres2

Kongres Tłumaczy Lubelszczyzny ma na celu integrację, doskonalenie zawodowe lokalnego środowiska tłumaczy oraz propagowanie najlepszych praktyk i najwyższych standardów pracy tłumacza. Jest to możliwe dzięki sprawnej współpracy specjalistów z zakresu prawa krajowego i międzynarodowego. W realizacji projektu uczestniczyli również członkowie ogólnokrajowych stowarzyszeń tłumaczy, reprezentanci lokalnego biznesu oraz przedstawiciele międzynarodowych izby handlowo–przemysłowe.

kongres3
Tegoroczny Kongres Tłumaczy Lubelszczyzny zainaugurował cykliczne spotkania tłumaczy, które będą odbywały się co roku.

22
gru

Wigilia, procenty, złotówki i lata

 

Święta, sprzątanie, gotowanie, choinka, karp, goście, opłatek, prezenty, pierniki. Sylwester, zabawa, szampan, karnawał, Nowy Rok, fajerwerki, przyjaciele, życzenia i… I potem znów szara rzeczywistość. Ach, jak dobrze znamy ten scenariusz! Ale w tym roku, oprócz niedopasowanego swetra, resztek ciasta, dodatkowych kilogramów i szumu w głowie zachowajmy z tego radosnego okresu coś jeszcze! Mamy dla Was kilka gramatycznych porad na okres świąteczny, które mogą przydać się w każdej chwili.

Jak powszechnie wiadomo, święta się zarówno przeżywa, jak i przeżuwa. Polską tradycją jest zastawianie stołu wigilijnego dwunastoma potrawami. Smażony karp, śledzie, kapusta, barszcz z uszkami… Co roku gospodynie domowe i równie domowi gospodarze przeżywają w kuchni istny horror, nie wiedząc od czego zacząć to wielkie gotowanie. Niestety nie poradzimy jak upiec idealny piernik, ale podpowiemy jak prawidłowo czytać niektóre elementy przepisów kucharskich;

Dodać 5g proszku do pieczenia

Bardzo często tak zapisane jednostki wagi przysparzają nam problemów. W tym przypadku dopuszczalne są obie powszechnie występujące w użyciu formy, czyli „pięć gram”, jak i „pięć gramów”. Warto jednak wiedzieć, że forma „pięć gram” jest potoczna, natomiast „pięć gramów” – już bardziej oficjalna i akceptowalna. Jeśli więc gotujecie w towarzystwie teściowej, wiecie jak czytać.

Przesiać 1.5 szklanki mąki pszennej

Pojawia się odwieczne pytanie o to, czy czytamy „półtora”, czy „półtorej”? Zasada jest bardzo prosta: 1,5 w połączeniu z rzeczownikami rodzaju męskiego w dopełniaczu zawsze czytamy jako „półtora” (np. półtora litra, półtora kilo, półtora ziemniaka), natomiast „półtorej” występuje w połączeniu z rzeczownikami rodzaju żeńskiego w dopełniaczu (np. półtorej szklanki, półtorej miski, półtorej głowy kapusty).

3.5 kg twarogu podwójnie mielonego

W przypadku takiego ułamku o formie rzeczownika decyduje liczebnik ułamkowy. Czyli jeśli mamy 3.5 kg twarogu, czytamy to jako „trzy i pół kilograma twarogu”, a nie „trzy i pół kilogramy twarogu”. Podobnie np. dwa i „pół tygodnia temu”, a nie „dwa i pół tygodni temu”, „sześć i pół miesiąca temu”, zamiast „sześć i pół miesięcy temu”, czy „czeka już trzy i pół dnia”, zamiast „czeka już trzy i pół dni”.

Poczekać, aż ciasto zwiększy swoją objętość x 2.5

Wyjątkiem od wyżej opisanej reguły jest mnożenie ilości. Czytamy wówczas „dwa i pół razy większe”, a nie „dwa i pół raza większe”. Ot, taka naszego języka specyfika.

Po 0,5h wyciągnąć z piekarnika

Jeśli coś wydarza się przed 30 minutami, albo po 30 minutach, możemy powiedzieć, że wydarzyło się „przed pół godziną”, albo „po pół godzinie”. W przypadku czasu, nasze „pół” zachowuje się tak, jakby go nie było. Mówienie, że coś miało miejsce „przed pół godziny” jest najzwyczajniej w świecie błędne.

Drożdże rozpuścić w 0,5 szklanki ciepłego mleka

Jeżeli „pół” wchodzi w związek z przyimkiem i rzeczownikiem, to forma rzeczownika jest dopełniaczowa. Mówimy wówczas, że drożdże rozpuszczamy „w pół szklanki wody”, a nie „pół szklance wody” (bo ciasto zamierzamy wsadzić do piekarnika o „w pół do drugiej”, żeby wszystko było gotowe na czas).

Czas kupowania prezentów.

Coroczne rajdy po sklepach, tłumy w galeriach handlowych czyli świąteczne szaleństwo zakupów… Na pewno spotkaliście się choć raz ze stwierdzeniem, że coś kosztowało „50 złoty”, prawda? Pamiętajcie, że skoro mamy „jeden złoty”, „dwa złote” i „trzy złote”, to w rezultacie mamy „pięć złotych” i przy odrobinie szczęścia pomnażamy je do chociażby „stu złotych”. I bynajmniej, nie chodzi tutaj o matematykę, ale o istotną końcówkę „ch” na końcu jednostki walutowej, którą bardzo często (nie wiedzieć czemu) pomijamy! I nie jest to jedynie kosmetyka. Pominięcie w tym kontekście końcówki to poważny błąd językowy.

Na zabawie sylwestrowej zazwyczaj nie brakuje nam…Procentów i (w efekcie) promili. Uwaga! Treści nieodpowiednie dla osób poniżej 18 roku życia!

Przy liczebnikach oznaczających całości, takich jak na przykład 10, 15, 25, w mianowniku, dopełniaczu i bierniku występuje tylko forma „procent”. Np. „Pięć procent populacji tego gatunku to albinosy”, „pięćdziesiąt procent uczniów w naszej szkole to chłopcy”, „zabrakło nam trzech procent głosów”.

Jeżeli zaś rozpatrujemy sprawę pozostałych przypadków, czyli celownika, narzędnika i miejscownika, to rzeczownik „procent” przybiera konkretne końcówki. Przykładowo „podamy dwóm procentom”, „posłużymy się trzema procentami”, „mówimy o stu procentach”.

Jeśli zaś rozważamy sprawę w perspektywie liczebników ułamkowych, to we wszystkich przypadkach występuje forma „procent”. Czyli wówczas mówimy: „trzy i pół procent”, „trzech i pół procent”, „trzem i pół procent”.

Kiedy rozważamy „jeden procent” w dopełniaczu, wyjątkowo możemy użyć dwóch form: „procentu” albo „procenta”. Obie formy są wówczas poprawne.

„Promile” w połączeniu z liczebnikami oznaczającymi całości we wszystkich przypadkach odmieniamy. Jeśli zaś znajdujemy je w dopełniaczu i bierniku mamy dowolność – możemy je odmieniać, lub nie. Tym sposobem poprawne jest zarówno zdanie „biesiadnik miał pięć promili alkoholu we krwi”, jak i „biesiadnik miał pięć promil alkoholu we krwi”. W połączeniu z liczebnikami ułamkowymi promile pozostają odmienne we wszystkich przypadkach.

Nierzadko i daty sprawiają nam pewną trudność.

Wigilia to oczywiście 24.12.2014. Czytamy „dwudziesty czwarty grudnia dwa tysiące czternastego roku”, a nie „dwudziestego czwartego grudnia dwutysięcznego czternastego roku”. Należy tutaj zwrócić uwagę na dwie zasadnicze pułapki w tej dacie; Przede wszystkim mówimy „dwudziesty czwarty grudnia”, a nie „dwudziesty czwarty grudzień”, ponieważ zapis 24.12. to po prostu skrót, który mówi o „dwudziestym czwartym [dniu] grudnia”. Odnośnie 2014 roku, ważne jest, że jest to „dwa tysiące czternasty rok”, a nie „dwutysięczny czternasty”. Dlaczego? Analogicznie moglibyśmy mówić, że coś zdarzyło się w „tysięcznym dziewięćset dwudziestym roku”, zamiast „tysiąc dziewięćset dwudziestym”, a przecież tak nie mówimy… Być może błędna forma „dwutysięczny czternasty” to echo roku 2000, czyli „dwutysięcznego”, który wyjątkowo mogliśmy tak nazywać?

I jeszcze na koniec, pamiętajcie, że każda okazja jest dobra, żeby dbać o swój ojczysty język: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają.

8
gru

Zażółć gęślą jaźń Mężny bądź chroń pułk Twój i sześć flag

Chodzi mi o to, aby język giętki
Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A czasem jako skarga nimfy miętki,
A czasem piękny jak aniołów mowa…
Aby przeleciał wszystka ducha skrzydłem.
Strofa być winna taktem, nie wędzidłem.

(Juliusz Słowacki, Beniowski. Poema – fragment)

No właśnie. „Język”, nie „jezyk”. „Giętki”, nie „gietki”. Te wszystkie kropki, kreski, ogonki to elementy najbardziej charakterystyczne dla naszego języka ojczystego. „Ą”, „ę”, „ż”, „ś”, „ź” to znaki diakrytyczne – krytycznie przez nas ostatnimi czasy zaniedbywane. Sami przyznajcie – czy używacie typowych dla języka polskiego liter podczas pisania smsów, e-maili, wypowiedzi na chacie? Według badania ARC Rynek i Opinia w większości przypadków komunikacji tymi kanałami nie korzystamy ze znaków diakrytycznych. Dlaczego tak się dzieje? Jest parę powodów. Najczęściej taka niedbałość jest podyktowana najzwyklejszym wygodnictwem. Pisanie smsa to znacznie szybszy i wygodniejszy proces, gdy pominiemy dodawanie polskich liter diakrytyzowanych. Jeszcze kilka lat temu powodem była też bariera technologiczna. Niektóre z urządzeń mobilnych nie posiadały czcionek wzbogaconych o tego typu litery. Dzisiaj tablety i telefony co raz częściej posiadają charakterystyczne dla różnych języków alfabety. Podczas gdy jesteśmy w stanie zrozumieć i wytłumaczyć pośpiech i brak biegłości technologicznej, to są kwestie, które spędzają nam sen z powiek. Pośród najczęściej wymienianych przez badanych powodów, dla których nie używamy polskich liter diakrytyzowanych jest argument co najmniej przerażający – po prostu nie widzimy potrzeby ich używania.

Jeśli w Internecie niedługo znajdziemy „Pana Tadeusza” bez polskich znaków, to ja się wcale nie zdziwię, ale będzie mi smutno.”

Prof. Jerzy Bralczyk

Nie widzimy potrzeby? Jak to: nie widzimy potrzeby?!

diakrytykiPolski alfabet ma 32 litery i aż dziewięć z nich to litery diakrytyzowane. Najczęściej używaną pośród polskich liter diakrytyzowanych jest litera „ż”. Prawie równie często wykorzystujemy literę „ó”. Niestety nie dbamy o poprawną polszczyznę częściej, niż nam się wydaje! Znaki te pomijane są nie tylko we wspomnianych już wypowiedziach pisemnych, takich jak e-maile, smsy, lecz także w komentarzach pisanych w serwisach społecznościowych, wypowiedziach na blogach internetowych, podczas wypełniania ankiet i korzystania z chatów. Najczęściej pozwalamy sobie na taką dezynwolturę w kontaktach z partnerami, przyjaciółmi i rodziną. Jesteśmy jednak dbali o poprawną pisownię podczas komunikowania się z przełożonymi, czy wykładowcami.

Język polski ciągle ewoluuje. Jednak moim zdaniem nie zawsze są to zmiany na lepsze. Dziś dużym zagrożeniem dla polszczyzny jest skłonność do nieużywania charakterystycznych polskich liter. Im częściej będziemy pisać na przykład esemesy bez znaków diakrytycznych, tym większe prawdopodobieństwo, że „ąści” szybko z naszego języka znikną. Tego bym niezwykle żałował, to byłoby naprawdę duże zubożenie. Uważam, że język polski jest ą-ę i tak powinno zostać. Używajmy polskich znaków za każdym razem, gdy wysyłamy SMS lub e-mail.

prof. Jerzy Bralczyk

Skąd wzięły się znaki diakrytyczne?

Litery diakrytyzowane są charakterystyczne dla języków słowiańskich w których wykorzystuje się alfabet łaciński, czyli m. in. w języku polskim, czeskim, słoweńskim i chorwackim. Pionierem znaków diakrytycznych był już w XIV wieku język czeski, dopiero około dwieście lat później dołączył do niego język polski. Pierwsze zmiany w zapisie w naszym ojczystym języku trafiły na tzw. „złoty wiek” kultury polskiej (w tym drukarstwa). Polscy pisarze i wydawcy podczas forsowania przekształcenia pisma wzorowali się na reformie czeskiego kleryka Jana Husa, który skutecznie zaimplementował w kulturze swojego kraju litery odpowiadające specyficznym dla języka fonemom. Zamiast używania różnych kombinacji liter na oznaczenie typowych dla języka dźwięków zaproponowano znaki diakrytyczne, które znacznie ujednoliciły pismo i znacznie uprościły jego użytkowanie. Autorami pierwszych propozycji reform ortografii polskiej byli Stanisław Zaborowski, Jan Seklucjan, Stanisław Murzynowski i Jan Kochanowski. Najważniejszym podręcznikiem ortografii stał się „Nowy karakter polski (…) y orthographia polska”, opublikowany w 1594 roku przez pisarza, humanistę, i zarazem drukarza i wydawcę, Jana Januszowskiego.

A co z akcentowaniem?

Wiemy już jak istotna jest dla kultury języka dbałość o zapis wszelkich znaków diakrytycznych. Równie ważnym elementem poprawnej polszczyzny jest wymowa. Wiemy, że wyraźne akcentowanie charakterystycznych dla języka głosek jest hiperpoprawne, czyli błędne. Dlatego mówimy bardziej „pisze”, zamiast „piszę”, „robie”, zamiast „robię”, czy „myśle”, zamiast „myślę”. Należy jednak zaznaczyć, że wyraźne akcentowanie „e” (na końcu czasownika, w odniesieniu do pierwszej osoby) w takich przypadkach również jest błędem! Mogłoby się to przyczynić do zatarcia różnicy między pierwszą i trzecią osobą liczby pojedynczej w gramatyce języka. Językoznawcy w tej kwestii zgodnie proponują złoty środek, czyli „nosowe” wypowiadanie końcówek.

Nie jestem przekonany, że dążenie do globalizacji powinno się objawiać rezygnowaniem ze znaków diakrytycznych. Myślę, że zachowanie tych znaków nie tylko nie jest przejawem ksenofobii, ale jest kwestią pewnej konsekwencji i słusznie założonej relacji między tym, co mówimy i co piszemy.

Prof. Jerzy Bralczyk

Błaszczykowski, czy Blaszczykowski? Lodz, czy Łódź?

W czym objawia się dbałość o język polski? Nie ograniczajmy poprawności do lokalnego podwórka. Nasz język jest szczególny na arenie międzynarodowej, nie możemy rezygnować z jego charakteru. Nie dalej jak pół roku temu mieliśmy oglądać emocjonujące mecze na mistrzostwach świata w piłce nożnej. Zwróciliście uwagę na poprawność zapisu nazwisk piłkarzy na koszulkach? We wrześniu bieżącego roku organizowaliśmy w Polsce (nota bene wygrane dla nas) mistrzostwa świata w piłce siatkowej mężczyzn. Mecze rozgrywały się m. in. w Łodzi – musimy przyznać, że poprawny zapis nazwy tego miasta mógł być kłopotliwy dla międzynarodowych transmisji…

Pamiętajmy – nie rezygnujmy z diakrytów. W światowym obiegu nie możemy oczywiście wymagać od wszystkich narodów nauki języka polskiego – międzynarodową komunikację opieramy na bardziej uniwersalnych językach, na przykład na języku angielskim. Pamiętajmy jednak, że język polski jest pełnoprawnym językiem Unii Europejskiej, jednym z sześciu języków, które mają tłumaczenia kabinowe w instytucjach UE. Jeżeli tylko możemy go używać – używajmy go i dbajmy o jego poprawność.

26
lis

Wątpliwości? Sprawdź, na co warto zwracać uwagę.

Z pewnością przeglądasz od czasu do czasu zawartość swojej strony internetowej. Z biegiem lat Twoja firma rozwijała się, a wraz z nią jej wizerunek w sieci. Co raz więcej zakładek, co raz więcej tekstu. Lista ofertowa, to jedna z podstron. Jest chyba największa, bo starasz się dopasować swoje usługi do jak najszerszego grona potencjalnych klientów. Opisy produktów, usług, gwarancje jakości – chcesz, żeby kontrahenci wiedzieli o Tobie i Twoim biznesie jak najwięcej. Zakładka z historią firmy też się rozrasta. Krajowe sukcesy, wzrost zatrudnienia, wygrane przetargi – to wszystko buduje ciekawą opowieść o rozwoju Twojego przedsiębiorstwa. Certyfikaty, wyróżnienia, referencje – z każdym nowym klientem i kursem jest ich więcej i więcej, wszystko to umieszczasz na stronie. „Misje i cele” to może i mniejsza podstrona, ale jedna z bardziej istotnych – wszak podkreśla charakter Twojej działalności. Od niedawna zaczęliście prowadzić branżowego bloga. Wpisy pojawiają się na nim co kilka dni… Oby tak dalej! Do tego dochodzą kontakty z biurami, opis dojazdu, formularze kontaktowe. Jakby nie patrzeć – na Twojej stronie nagromadziło się sporo tekstu…

I nagle postanawiasz rozpocząć międzynarodową karierę. Wiąże się z tym przede wszystkim lokalizacja strony internetowej i tłumaczenie wszystkiego, co jest związane z Twoim biznesem.

Wszystkich, wszyściuteńkich tekstów. Setki stron rozliczeniowych.

Czy na pewno Cię na to stać?

Tak, stać Cię.

Zasada jest prosta, choć na pierwszy rzut oka nielogiczna:

im więcej tekstów tłumaczysz (w jednym biurze tłumaczeń), tym więcej pieniędzy możesz zaoszczędzić.

Już tłumaczymy jak to się dzieje;

Przede wszystkim należą się ukłony dla tak zwanych systemów pamięci tłumaczeniowej. Wszystkie teksty, które klient przesyła do biura tłumaczeń są przechowywane w specjalnym, dedykowanym mu repozytorium. Nowe zlecenia porównywane są z bazą, którą stworzono poprzez wcześniejsze tłumaczenia. Jeśli nowy materiał tematycznie i merytorycznie odnosi się w jakiś sposób do poprzedniego, posiada podobne słownictwo albo formułę, zestawiany jest on z zasobami wcześniej przetłumaczonych tekstów. W ten sposób wszystkie podobne do siebie lub powtarzające się tłumaczenia słów lub fraz mogą być w większym lub mniejszym stopniu wykorzystane ponownie w najnowszym materiale. Tego typu segmenty rozliczane są znacznie taniej, niż „nowe” słowa. Im bogatsza jest pamięć tłumaczeniowa, tym mniej kosztowne stają się kolejne tłumaczenia. W trakcie lokalizacji i przetwarzania materiału rzetelni tłumacze przygotowują słowniki pojęć, glosariusze i ujednolicają dokumenty w tym zakresie. Tworzą tym samym zbiór często powtarzających się elementów, aby później łatwiej im było korzystać z gotowych materiałów.

Zastanów się, ile powtarzających się fraz jest na Twojej stronie internetowej: nazwy projektów, produktów, opisy, charakterystyka – prawda, że wszystko jest do siebie podobne? Przyjrzyj się temu, sam będziesz zaskoczony!

Odnosi się to nie tylko do lokalizacji strony internetowej. Pamiętaj, że chcąc wejść na zagraniczne rynki musisz przetłumaczyć o wiele więcej. Opisy na opakowaniach produktów, instrukcje obsługi, książeczki gwarancyjne, umowy sprzedaży, charakterystyki usług, umowy o współpracy, opisy techniczne…

Nie daj się zakopać w stosie tekstów.

Oczywiście nie wszystko jest takie proste. Przy dużej ilości danych, nie trudno o bałagan i chaos. Zanim zdecydujesz się na długotrwałą współpracę z biurem Tłumaczeń upewnij się, że biuro to wdrożyło inteligentny i nowoczesny system przechowywania i zarządzania treścią.

Po czym poznasz profesjonalne praktyki zarządzania archiwami? Wszelkie materiały, które zostały przetłumaczone muszą mieć format (oczywiście cyfrowy), który umożliwi szybką i łatwą aktualizację. Każdy rodzaj zlokalizowanego materiału, bez względu na to, czy jest on notatką, arkuszem kalkulacyjnym materiałem video, audio, czy też zwykłym dokumentem tekstowym musi być łatwo dostępny w każdej chwili. W profesjonalnym biurze tłumaczeń masz bowiem prawo do wglądu do Twojego archiwum, za każdym razem, gdy tego chcesz.

Pamiętaj, że równie ważne jest bezpieczeństwo Twoich danych. W dzisiejszych czasach niezbędne jest stosowanie nowoczesnych rozwiązań i zabezpieczeń informatycznych do ochrony każdego archiwum, w tym archiwum tłumaczeń. Świadectwo pracowników odpowiednio przeszkolonych w zakresie bezpieczeństwa i przechowywania dokumentów, oraz klauzula poufności, którą wszyscy pracownicy profesjonalnego biura tłumaczeń formalnie zobligowani są przestrzegać, mogą świadczyć o rzetelności i wiarygodności biura.

 

Jak sam możesz wpłynąć na koszt tłumaczenia?

Żeby ułatwić pracę tłumaczom i tym samym znacznie obniżyć koszt zlecenia wystarczy, że odpowiednio przygotujesz swoje materiały. Przede wszystkim ważne jest, żeby przedstawić tłumaczom wszystkie pliki źródłowe w najbardziej optymalnej wersji. Co to oznacza? Wszystkie elementy graficzne, ilustracje, rzuty i oczywiście teksty powinny stanowić rozdzielne, odrębne pliki o standardowych formatach. Faktem jest, że dla Biura Tłumaczeń TRANSLAX nawet najbardziej nietypowe formaty nie sprawiają problemu – dysponujemy wszystkimi narzędziami umożliwiającymi edycję większości obecnie używanych rozszerzeń plików. Nie ukrywamy jednak, że najszybciej lokalizuje się pliki w formatach Java i XML.

Przed wysłaniem zestawu plików należy się upewnić, czy wszystkie wchodzące w jego skład dokumenty mają zostać przetłumaczone. Nierzadko jest tak, że w pośpiechu wysyła się folder, w którym znajdują się zbędne, przypadkowe pliki, które zupełnie bezsensownie zwiększają koszty pracy tłumacza. Należy również zadbać o to, by same nazwy plików i struktura katalogów były spójne, by umożliwić szybką i sprawną pracę tłumacza w zakresie wszystkich materiałów źródłowych.

Jeśli chcesz zaoszczędzić, odpowiednio wcześniej zaplanuj wszelkie prace lokalizacyjne. Trzeba liczyć się z faktem, że skrócenie czasu na wykonanie tłumaczenia może zwiększyć jego koszty – tak zwane tłumaczenia ekspresowe wymagają większego nakładu pracy.

Jeśli chcesz usprawnić pracę tłumaczy, możesz również samemu przeanalizować tekst pod względem występowania akronimów i idiomów. Sporządź listę z objaśnieniem tych słów i wyrażeń – nie pozostawi to żadnych wątpliwości tłumaczowi, który nie będzie musiał kontaktować się z Tobą za każdym razem, gdy na któreś z nich natrafi. Jeśli chcesz zaoszczędzić pracy tłumaczom skomponuj również listę wymagań odnośnie stylu, słownictwa, charakteru tekstu, który ma zostać przetłumaczony. Wskazówki te pozwolą uniknąć błędów i mogą uprzedzić pytania lingwistów odnośnie Twoich oczekiwań.

Wycena już w 15 minut!

Nasze Biuro Tłumaczeń gwarantuje wycenę Twojego zlecenia już w kwadrans! Wystarczy, że choćby teraz podeślesz nam swoje materiały źródłowe. Sprawdź nas, to nic nie kosztuje. Daj się zaskoczyć naszymi cenami: tłumaczenia z języków angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego na j. polski to około 34 zł netto!

19
lis

Najprzyjemniejsza strona języka japońskiego

Ale nie uciekajcie w popłochu, nie będzie karkołomnego kursu języka japońskiego. Będzie łatwo i przyjemnie! Chcemy napisać o sushi.

To popularne ostatnio w Europie jedzenie pochodzi (wbrew pozorom) z Chin. Nare – zushi, bo tak się nazywała jego pierwotna wersja, to sposób konserwowania ryb przy pomocy słonego ryżu –dzięki niemu mięso po kilku dniach fermentowało – stąd nare, które oznacza „dojrzałe”. Ryż nie był wówczas zjadany, a mięso nadawało się do spożycia nawet przez rok. W ciągu kilku stuleci moda na nare – zushi rozpowszechniła się w całej wschodniej części Azji.

Wiemy, że pierwsze udokumentowane wzmianki o późniejszej formie sushi, czyli seisei – sushi pochodzą z VIII wieku z Japonii. Prawdopodobnie było ono wynikiem transformacji nare – zushi. Japończycy po prostu byli niecierpliwi – zaczęli zjadać mięso jeszcze przed tym, jak zaczęło fermentować. Ponoć z oszczędności zaczęli jeść również ryż. Z czasem kultura Japonii wypromowała haya-sushi – czyli połączenie nie tylko ryb i ryżu, ale też i warzyw, octu, owoców morza, suszonych składników.

Sushi, które znamy dzisiaj wyewoluowało stosunkowo niedawno, bo w XIX wieku w Tokio. Wciąż spieszący się Japończycy nie mieli czasu na przygotowywanie własnych posiłków – na ulicach zaczęły pojawiać się stragany z jedzeniem na wynos. Wtedy pojawiło się m. in. nigiri-sushi, czyli kluska ulepiona z ryżu z kawałkiem ryby na wierzchu.

Anegdotą do dzisiaj jest to, że klienci straganów z sushi wycierali po jedzeniu ręce w kurtynę zawieszoną nad takim straganem. Im brudniejszy był jej materiał, tym lepiej świadczył o jedzeniu, które się tam serwuje. Brudny materiał był wyznacznikiem popularności.

Nie będziemy Was nudzić już historią. Pora na słówka – czy wiecie, że znane Wam nazwy elementów sushi, jak np. Nigiri, Futomaki albo Chirasushi mają dosłowne znaczenie? Pora przyswoić sobie trochę ciekawego słownictwa, by później zabłysnąć na obiedzie ze znajomymi:

Nigirizushi 握り寿司 – czyli Sushi formowane ręką. Jest to najpopularniejszy rodzaj sushi. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, jest to kulka ryżu z plastrem rybiego mięsa. Czasami można spotkać nigiri oplecione paskiem wodorostu nori.

Gunkanmaki 軍艦巻 – w dosłownym tłumaczeniu zwój łodzi bojowej – podobnie jak w przypadku nigiri, jest to kulka ryżu, jest ona jednak owinięta w wodorosty nori w taki sposób, że tworzy łódeczkę. Góra przykryta jest drobnymi składnikami jak na przykład ikra łososia.

Temarizushi 手まり寿司 – czyli po prostu kulka sushi. Jest to najzwyklejsza kulka ryżu ugnieciona z kawałkami ryby.

Makizushi 巻寿司 – zwijane sushi albo Makimono 巻物 – różne zwoje , przygotowuje się poprzez zwinięcie szerokiego kawałka wodorostu wraz z rybą i warzywami. Utworzony wałek kroi się na węższe, lub cieńsze elementy, które zależnie od ich szerokości nazywamy Futomaki 太巻 – grube zwoje, Hosomaki 細巻 – cienkie zwoje.

By rozróżnić nadzienie makizushi wyróżniamy:

Kappamaki 河童巻 – w dosłownym tłumaczeniu zwój z ogórkiem (zazwyczaj hosomaki z ogórkiem)

Tekkamaki 鉄火巻 czyli po prostuzwoje z kasyna (hosomaki z surowym tuńczykiem; z japońskiego tekkaba, to kasyno). W kasynach, gdzie podawano sushi gracze chcieli unikać lepiących się od ryżu rąk – specjalnie dla nich zaczęto wykorzystywać nori do zwijania składników w zgrabne, niebrudzące rolki – stąd nazwa.

Temaki 手巻 – czyli ręczne zwoje sushi to wodorost nori formowany w kształt stożka wypełniany jest różnymi składnikami. Temaki można jeść palcami, ponieważ ten rodzaj sushi nie jest odpowiednio wyważony do użycia pałeczek.

Uramaki 裏巻 sushi rolowane na odwrót – rolka sushi podobna do makizushi, z tą różnicą, że ryż znajduje się na zewnątrz wodorostu. Ponoć uramaki zostały stworzone specjalnie dla zachodnich turystów, którzy nie tolerowali smaku i konsystencji nori. Japończycy sprytnie schowali wodorost pod warstwę ryżu i przechytrzyli turystów.

Oshizushi 押し寿司 – zduszone sushi, czyli specjalność regionu Kansai w Japonii. Jest to sushi o formie prostopadłościanu uzyskanej przez ściskanie warstw warzyw, ryb i ryżu w drewnianej formie o nazwie Oshibako.

Inarizushi 稲荷寿司 , czyli mówiąc prościej: wypchane sushi. Ze spieczonego tofu, albo cienkiego omleta tworzy się „torebkę” w którą po prostu wpycha się nadzienie z ryb i warzyw.

Chirashizushi ちらし寿司, co oznacza rozdrobnione sushi – to nic innego, jak miska z ryżem z dodatkiem warzyw i ryby. Zależnie od regionu Japonii wariacje dotyczące składu chirashizushi mogą się zmieniać.

Czego mamy się spodziewać przy stole zastawionym sushi?

Elementem nieodzownym są pałeczki, czyli 箸hashi – w wersji eleganckiej będą to zrobione z drewna (lub też bambusa, porcelany, plastiku, drewna, kości) wyszlifowane i ozdobione drążki. W wersji bardziej ekonomicznej – jednorazowe, bambusowe waribashi 割箸.

Przy stole konieczna jest podstawka do pałeczek zwana Hasioki lub hashi-oki, na którą bezwzględnie trzeba odkładać pałeczki, gdy skończy się jeść sushi.Swoją drogą, to z tej nazwy na pewno śmieją się teraz Ślązacy… 😉

Na koniec czujemy się w obowiązku również przypomnieć, czego nie wypada robić przy japońskim stole. Z tego, co wyczytaliśmy, granicą tabu są właśnie pałeczki. Praktycznie wszystkie najgorsze i najbardziej bulwersujące faux-pas możemy popełnić przy pomocy hashi. Japończycy mają kulturowo rozwiniętą wrażliwość na gesty i zachowanie innych osób. Oni sami najczęściej komunikują swoje emocje nie poprzez słowa, ale czyny – dla nich pozornie nieważne skinienie nasycone jest klarowna i zrozumiałą treścią.

Żeby nie było tak łatwo, tutaj również zaserwujemy Wam parę nowych słówek:

utsushi-bashi – podawanie jedzenia innym osobom za pomocą pałeczek

neburi-bashi – oblizywanie pałeczek

hotoke-bashi – wbijanie pałeczek w miseczkę ryżu (w Japonii oznacza to ofiarowanie jedzenia przodkom)

mayoi-bashi – machanie pałeczkami nad daniem podczas zastanawiania się, co wybrać

kaki-bashi – trzymanie miski przy ustach i wyjadanie pałeczkami resztek dania

saguri-bashi – mieszanie zupy pałeczkami

choku-bashi – nakładanie jedzenia ze wspólnej miski własnymi pałeczkami, zamiast pałeczkami do podawania jedzenia

tsuki-bashi – czyli nabijanie jedzenia na pałeczkę

mochi-bashi – trzymanie miseczki i pałeczek w jednej ręce

namida-bashi – trzymanie kawałka potrawy w taki sposób, że ścieka z niej sos

Japonia to kraj, w którym dbałość o kulturowe dziedzictwo przejawia się w praktycznie każdej sferze życia – począwszy od codziennych zajęć, aż po wielkie uroczystości. Posiłki traktowane są tam z ogromnym pietyzmem, a gotowanie to nieomal magiczny rytuał. Szanujmy to za każdym razem, gdy jemy sushi – nawet w pobliskiej domu galerii handlowej. Kto wie, czy gdyby nie ta dbałość o dorobek kulturowy mielibyśmy nadal możliwość skosztowania czegoś tak pysznego, jak sushi?

www.sushi-online.pl

www.wikipedia.pl

5
lis

Czy język określa świadomość, czy świadomość określa język?

„To jest mój wujek” – właśnie tak przedstawilibyśmy na przykład brata matki lub ojca. Niegdyś w języku polskim w potocznym użyciu funkcjonowało rozróżnienie na wujka (brata matki) i stryjka (brata ojca), zaś żonę brata matki nazywano wujną lub wujenką, a żonę brata ojca — stryjenką. To był niezły misz-masz! Nowoczesność na szczęście uprościła nam nieco sytuację. Mieszkańcy Chin natomiast, którzy chcą mówić poprawnie, nadal są zobowiązani do komunikowania się na bardziej fundamentalnym poziomie. Język mandaryński nakazuje uściślać, czy wujek jest ze strony matki, lub ojca, czy jest to krewny, powinowaty, a jeśli jest to brat ojca, to nawet czy jest od niego starszy, czy młodszy.

Czy różnice te ograniczają się do zwykłej gramatyki? Sposób mówienia i myślenia o czasie wpływa na skłonność do pewnych konkretnych zachowań, jak donoszą najnowsze badania.

Prawo relatywizmu językowego

Prawo relatywizmu językowego, czyli teoria lingwistyczna, która zakłada, że używany przez człowieka język wpływa w mniejszym, lub większym stopniu na jego sposób myślenia. Wedle tej teorii różnice między językami sięgają również semantyki, czyli tego, co w językach wyrażane. Potocznie nazywa się ją hipotezą Sapira-Whorfa od nazwisk jej twórców, językoznawców: Edwarta Sapira i Benjamina Lee Whorfa. Sapir doszedł do wniosku, że wszystko to, co składa się na język – czyli słownictwo, poziom narracji i gramatyka – zmuszają osoby nimi mówiące do widzenia świata w specyficzny sposób. Różnorodność kultur rodzi rozmaitość języków, a język może być przewodnikiem po kulturze.

Ale czym to się je?

Autorka badań nad językiem, Lera Boroditsky, wykonała szereg testów, które w pewnym sensie potwierdzają teorię, że język, którym się posługujemy, wpływa na percepcję otaczającego nas świata. Różnice w postrzeganiu rzeczywistości i w języku, którego używamy jako ojczystego można wykazać już w tak podstawowych kwestiach, jak na przykład postrzeganie czasu i… zdolność oszczędzania pieniędzy. W języku polskim funkcjonują różne struktury gramatyczne w odniesieniu do różnych czasów: „wczoraj wiało”, „dzisiaj wieje”, czy „jutro będzie wiało”. W języku Chińskim w potocznym tłumaczeniu można wykazać, że podobnych struktur nie ma. Można powiedzieć zarówno „wiać jutro”, jak i „wiać wczoraj”. Ekonomista behawioralny Keith Chen zbadał i potwierdził tę intrygującą tezę. Omawiając przyszłość albo jakieś wydarzenie w przyszłości, języki, które wyraźnie odgraniczają czas przyszły, jako odrębną formę gramatyczną, oddzielają ją od teraźniejszości i traktują w dogłębnie innej kategorii. Gdy traktuje się przyszłość jako coś odległego i różnego od teraźniejszości, oszczędzanie stanie się trudniejsze. Z drugiej strony, w języku „bez” czasu przyszłego jego użytkownicy mają podobne podejście do teraźniejszości i przyszłości, co znacznie ułatwia im oszczędzanie.

Odmienność w postrzeganiu kierunków i relatywizmie stron również może być uwarunkowana językiem. Plemię aborygenów australijskich – Pormpuraaw – jeśli odnosi się do jakiegoś obiektu, nie lokalizuje go na „lewo”, lub „prawo”, ale raczej na „północ”, lub „południe”. Ci rdzenni mieszkańcy Australii nie tylko wiedzą instynktownie, gdzie są poszczególne kierunki świata, ale i również organizują i układają swój dobytek w kierunku od wschodu do zachodu.

Podejście do odpowiedzialności jest bardzo wyraźnym przykładem na to, jak bardzo język wpływa na percepcję rzeczywistości. W języku angielskim często spotykamy się ze stwierdzeniem „somebody broke a glass”, co w wolnym tłumaczeniu znaczy „ktoś stłukł szklankę”. Anglicy automatycznie obarczają kogoś konkretnego winą, podczas gdy w języku polskim najczęściej mówimy „stłukło się”, rozmywając tym samym odpowiedzialność. Podobnie rozluźnione podejście do winy wykazuje język japoński, czy hiszpański. Badania pokazują, że to właśnie respondenci o angielskich korzeniach częściej zapamiętywali, kto dokonał szkód na pokazywanym im filmie, niż Japończycy i Hiszpanie.

Ludzka zdolność do rozróżniania kolorów również w pewnym sensie może być uwarunkowana językowo. Najlepszym przykładem na to jest grupa etniczna posługująca się językiem Zuni. W języku tym nie funkcjonuje rozróżnienie koloru żółtego i pomarańczowego, określa się je tym samym słowem. W rzeczy samej, plemię to ma faktyczne problemy z rozgraniczeniem tych kolorów od siebie. Rosjanie z kolei mają oddzielne słowa na jasnoniebieski (goluboy) i ciemnoniebieski (siniy). Według badania z 2007 roku użytkownicy rosyjskiego zauważają więcej niuansów i odcieni koloru niebieskiego, niż na przykład Anglicy.

A co na to tłumacze?

Zgodnie z teorią Sapira – Whorfa, nie jest możliwe przełożenie wyrażeń jednego języka na drugi bez utraty treści. W skrajnej odsłonie teorii można stwierdzić nawet, języki są nieprzekładalne. Świat kreowany przez użytkowników danego języka działa i istnieje tylko i wyłącznie właśnie w tym języku. Struktury jezykowe warunkuja postrzeganie, klasyfikowanie, sposoby ujmowania rzeczywistosci przez człowieka, wpływaja na jego stan swiadomosci i cechy myslenia o rzeczywistosci. W konsekwencji w samym jezyku zawiera sie do pewnego stopnia obraz swiata. Jako przykład relatywizmu językowego podaje się, za Whorfem na przykład brak słowa „kac” w języku włoskim czy np. capuccino w polskim. Język w niektórych odsłonach nie jest, jak widzimy, uniwersalnym systemem obejmującym wszystkich mówiących językiem naturalnym. Istnieją przecież gwary, socjolekty, regiolekty, żargony zawodowe, środowiskowe itd. W skrajnych interpretacjach dochodzi do tworzenia pojęcia „idiolektu”, czyli takiej odmiany języka, która jest charakterystyczna dla jednostki. Ludzie zaangażowani w rozmaite grupy zawodowe, rodzinne, koleżeńskie, wiekowe czy regionalne, mający takie czy inne wykształcenie mówią odmiennymi językami niż inni. Odmiana języka związana jest z grupą, która się danym językiem posługuje.

Teoria Sapira-Whorfa ulega jednak nieco pod naciskiem nawet potocznych obserwacji. Wszyscy wiemy, że języki są wzajemnie przetłumaczalne i możliwa jest koordynacja działań ludzi mówiących różnymi językami. Niemniej przekład może wymagać dogłębnej znajomości kultury danego społeczeństwa. Musimy również zauważyć, że wszystkie języki maja pewne wspólne cechy, umożliwiające ich tłumaczenie i porozumiewanie się. Są nimi tak zwane powszechniki kulturowe, uniwersalia językowe. Języki podlegają ciągłym przemianom z uwagi na zmiany społeczne, kontakty z obcymi kulturami i postęp cywilizacyjny, co w pewnym stopniu prowadzi do zacierania się między nimi pewnych granic, choć może nie wpływać tym samym równie wyraźnie na fonetykę, gramatykę i zabarwienie obrazowo-emocjonalne.

Biuro Tłumaczeń TRANSLAX doskonale wie, jak wiele jeszcze jest do zbadania w zakresie lingwistyki. Wciąż ewoluujące języki, społeczne uwarunkowania zmian, globalizacja – to wszystko przysparza badaczom co raz większej ilości teorii do zweryfikowania. Nie chcemy oceniać trafności teorii relatywizmu językowego. Analizy tych praw zostawiamy specjalistom – my zaś wracamy do tego, co robimy najlepiej – do tłumaczenia Waszych tekstów! 😉

Referencje:

http://online.wsj.com/news/articles/SB10001424052748703467304575383131592767868?mg=reno64-wsj&url=http%3A%2F%2Fonline.wsj.com%2Farticle%2FSB10001424052748703467304575383131592767868.html

http://www.jkn.uw.edu.pl/prace/jezykoznawstwo%20postmodernistyczne.htm

http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/j.1467-1770.1982.tb00973.x/abstract

http://psych.stanford.edu/~lera/papers/sci-am-2011.pdf