Chat
Chat
×
Profile

Jeśli masz jakieś pytania, jestem tutaj, aby pomóc.

Języki

26
lip

Pierwszy glosariusz definicji z Rozporządzenia w sprawie wyrobów medycznych (MDR)

Rozporządzenie w sprawie wyrobów medycznych (MDR) to akt prawny Unii Europejskiej, który reguluje wprowadzanie do obrotu i używanie wyrobów medycznych na rynku UE. Rozporządzenie to zostało opublikowane w 2017 roku i weszło w życie w 2021 roku. MDR jest najbardziej kompleksową i wymagającą regulacją wyrobów medycznych w historii UE.

MDR ma na celu zapewnienie wysokiego poziomu bezpieczeństwa wyrobów medycznych dla pacjentów. Rozporządzenie wprowadza szereg nowych wymagań, które muszą spełnić producenci wyrobów medycznych. Jednym z najważniejszych wymagań MDR jest używanie terminologii zgodnej z rozporządzeniem.

Terminologia MDR to terminy i ich definicje, które są podane w tym rozporządzeniu. Terminologia ta jest ważna, ponieważ pomaga zapewnić zgodność z MDR przez wszystkich uczestników rynku wyrobów medycznych.

Korzyści płynące z korzystania z glosariusza terminologii MDR

Glosariusz terminologii MDR, dostępny w 24 językach (bułgarski, chorwacki, czeski, duński, holenderski, angielski, estoński, fiński, francuski, niemiecki, grecki, węgierski, irlandzki, włoski, łotewski, litewski, maltański, polski, portugalski, rumuński, słowacki, słoweński, hiszpański, szwedzki), stanowi niezastąpione narzędzie zarówno dla producentów wyrobów medycznych, jak i dla biur tłumaczeń. W świecie regulacji, gdzie precyzyjne zrozumienie i zastosowanie terminologii jest kluczowe, taki glosariusz może oszczędzić cenny czas i wysiłek. Dzięki niemu tłumacze mogą być pewni, że ich tłumaczenia są spójne z MDR.

Niestosowanie terminologii zgodnej z MDR może mieć szereg negatywnych konsekwencji, w tym:

  1. Wyrób medyczny może nie zostać dopuszczony do obrotu na rynku UE.
  2. Wyrób medyczny może nie spełniać wymagań MDR.
  3. Pacjent może zostać narażony na ryzyko związane z wyrobem medycznym.
  4. Producent wyrobu medycznego może zostać ukarany grzywną lub innym sankcją.

Aby uniknąć tych konsekwencji, producenci wyrobów medycznych muszą używać terminologii zgodnej z MDR.

Glosariusz MDR

Przygotowanie naszego glosariusza MDR było procesem skrupulatnym i starannym. Zawarte w nim terminy i definicje pochodzą bezpośrednio z MDR, więc proces ich wyboru i tłumaczenia był nadzorowany przez ekspertów z dziedziny wyrobów medycznych i profesjonalnych tłumaczy specjalizujących się w tej dziedzinie już na etapie tworzenia samego MDR. Dzięki temu glosariusz stanowi solidne i wiarygodne źródło wiedzy dla producentów oraz tłumaczy.

By jeszcze bardziej zwiększyć użyteczność naszego glosariusza, biuro tłumaczeń translax udostępnia go w kilku popularnych formatach. Dla tych, którzy cenią sobie prostotę i uniwersalność, glosariusz dostępny jest w formacie XLSX (z definicjami pojęć w formie notatek), który jest kompatybilny z większością programów do obsługi arkuszy kalkulacyjnych, takich jak Microsoft Excel. Dzięki temu możesz łatwo przeszukiwać, sortować i filtrować terminy według swoich potrzeb.

POBIERZ ZA DARMO: XSLX

Dla tłumaczy, którzy pracują w narzędziach, takich jak Trados Studio i Multiterm, biuro tłumaczeń translax przygotowało glosariusz (same pojęcia) w formatach XML oraz SDLTB. Formaty te pozwalają na łatwe wykorzystanie w narzędziach CAT, umożliwiając efektywne wykorzystanie glosariusza podczas tłumaczenia dokumentacji wyrobów medycznych.

POBIERZ ZA DARMO: XML i SDLTB

Zalety korzystania z biura tłumaczeń medycznych

Biuro tłumaczeń medycznych to najlepszy wybór w celu uzyskania profesjonalnego tłumaczenia dokumentacji wyrobów medycznych. Biuro tłumaczeń translax zapewnia, że tłumaczenia będą dokładne i zgodne z wymaganiami MDR.

Rozporządzenie MDR to najbardziej kompleksowa i wymagająca regulacja wyrobów medycznych w historii UE. Producenci wyrobów medycznych muszą używać terminologii zgodnej z MDR, aby uniknąć negatywnych konsekwencji niestosowania tej terminologii.

Jeśli potrzebujesz wsparcia w tłumaczeniu dokumentacji wyrobów medycznych, to zapraszamy do kontaktu:

    Referencje:

    24
    lip

    Kulturowe niuanse tłumaczenia treści marketingowych z angielskiego na polski lub odwrotnie

    Tłumaczenie treści marketingowych, zarówno z języka angielskiego na polski, jak i odwrotnie, to zadanie złożone i wymagające specyficznego podejścia. Nie jest to proste przekładanie słów z jednego języka na drugi. Tłumaczenie to proces przekształcania znaczeń, idei i koncepcji, które muszą być zrozumiałe i adekwatne dla określonej grupy docelowej. Często to zadanie spoczywa na barkach tłumacza angielskiego/polskiego, który musi połączyć biegłość językową z dogłębnym zrozumieniem kontekstu kulturowego i zestawić to z Briefem od klienta końcowego.

    W kontekście tłumaczenia treści marketingowych należy zrozumieć, że tłumaczenie jest czymś więcej niż prostym przekładem tekstu polskiego na angielski lub angielskiego na polski, jak na przykład w przypadku tekstów technicznych. Rola tłumacza polskiego na angielski lub tłumacza angielskiego na polski przekracza granice języka, gdyż to oni odpowiadają za tłumaczenie warstwy kulturowej. Wiedza o specyfikach kultury, w której tłumaczony jest tekst, jest absolutnie kluczowa dla efektywnego procesu tłumaczenia i nie należy jej bagatelizować. Tłumacz angielski polski lub tłumacz polski angielski muszą nie tylko przekładać słowa, ale przystosować przekaz do specyfiki kultury odbiorcy zgodnie z ideą lokalizacji.

    Używając darmowego tłumacza polsko angielskiego online, można zauważyć, że dosłowne tłumaczenia nie zawsze oddają kontekst i zamysł autora. Tłumaczenie EN-PL, podobnie jak tłumaczenie PL-EN, wymaga nie tylko doskonałej znajomości języka, ale też znajomości oraz zrozumienia kultury, aby przekaz był skuteczny.

    Tło kulturowe Polski i Wielkiej Brytanii/USA

    Zrozumienie różnic kulturowych pomiędzy Polską i krajami anglojęzycznymi, takimi jak Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, jest kluczowe dla efektywnego tłumaczenia. W Polsce, na przykład, istnieje silne poczucie społeczności i kolektywizmu. Polacy przywiązują dużą wagę do rodziny, przyjaźni i lojalności. Natomiast w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, społeczeństwa są bardziej zorientowane indywidualistycznie. Te różnice kulturowe mogą mieć wpływ na ton, styl i zawartość komunikacji marketingowej.

    Kultura wpływa również na język i jego użycie. Polski język jest zdecydowanie bardziej formalny niż angielski, szczególnie w biznesie. Angielski jest językiem o bardziej bezpośrednim i proaktywnym charakterze. Tłumacz polski/angielski musi zatem dostosować ton przekazu w taki sposób, aby był on właściwy dla odbiorców anglojęzycznych.

    Również humor jest elementem, który jest różnie odbierany w różnych kulturach. Polacy mają swoje specyficzne poczucie humoru, które nie zawsze jest zrozumiałe dla osób z krajów anglojęzycznych i odwrotnie. Wpływa to na tłumaczenie dowcipów, żartów czy innych elementów mających na celu rozbawienie odbiorcy.

    Różnice kulturowe pomiędzy Polską a Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi mają wpływ również na komunikację niewerbalną, taką jak gesty czy mimika. To, co w jednym kraju jest akceptowane i zrozumiane, w innym może być odczytane jako niegrzeczne lub nieodpowiednie. Dlatego nawet grafiki czy wideo używane w kampaniach marketingowych powinny być dostosowane do kultury docelowej.

    Proste tłumaczenie PL-EN lub korzystanie z automatycznego translatora polsko angielskiego nie jest wystarczające, jeżeli nie uwzględnia się różnic kulturowych. Tłumacz polski na angielski i tłumacz angielski polski muszą mieć na uwadze, że przekładanie słów to tylko część procesu. Równie ważne jest dostosowanie przekazu do specyfiki kultury docelowej.

    Kluczowe aspekty tłumaczenia treści marketingowych

    Tłumaczenie treści marketingowych pomiędzy językami angielskim i polskim jest procesem, który wymaga nie tylko doskonałego opanowania języków, ale również zrozumienia szerszego kontekstu. Bez zrozumienia tła kulturowego, historycznego i społecznego tekst marketingowy może nie trafić do odbiorców tak, jak powinien. Tłumacz polsko angielski musi znać szczegółowe aspekty kultury, które mogą wpływać na interpretację tekstu.

    Sposób, w jaki zwracamy się do odbiorców w treściach marketingowych, także jest kluczowy. W przypadku tłumaczenia z języka angielskiego na polski, ważne jest, że w języku polskim często stosuje się formy grzecznościowe, co jest mniej typowe dla angielskiego. Jednak do odbiorców można zwracać się na różne sposoby, w zależności od kontekstu. Tłumacz powinien być w stanie odróżnić, kiedy zastosować bardziej formalny ton, a kiedy bardziej nieformalny. To wymaga nie tylko zrozumienia języka, ale także oczekiwań grupy docelowej.

    Styl i ton komunikacji to kolejny kluczowy aspekt. Może to oznaczać dostosowanie słownictwa, struktury zdań, a nawet humoru, aby odpowiednio odzwierciedlić intencje oryginalnej wiadomości. Na przykład, tłumacz polski na angielski musi znać typowe angielskie idiomy, które mogą lepiej oddawać znaczenie niż dosłowne tłumaczenie. Narzędzia online, takie jak translatory oferujące tłumaczenie PL-EN online, mogą być pomocne, ale nie zastąpią doświadczonego tłumacza, który zrozumie te kluczowe aspekty.

    Przegląd typowych wyzwań

    Bez odpowiedniego tłumaczenia z uwzględnieniem warstwy kulturowej, istnieje ryzyko, że pewne aspekty oryginalnej wiadomości mogą zostać utracone. Jest to szczególnie ważne, gdy mamy do czynienia z treściami bogatymi w kontekst kulturowy. Nieodpowiednie przekładanie na inny język może spowodować, że wiadomość stanie się niezrozumiała dla docelowej grupy odbiorców lub wywoła negatywne (niezamierzone) emocje. To pokazuje, jak istotna jest rola tłumacza polsko angielskiego, który potrafi zrozumieć i przekazywać niuanse.

    Innym typowym wyzwaniem jest tłumaczenie humoru, gier słownych i idiomów. Humor i gry słowne są silnie zakorzenione w kulturze i języku, dlatego ich tłumaczenie często jest trudne. Co jest śmieszne w jednym języku, może nie być śmieszne w innym. Z tego powodu, tłumacz angielskiego polski musi nie tylko przetłumaczyć słowa, ale również przekazać intencje i humor zawarte w oryginalnym tekście.

    Idiomy są wyjątkowo trudne do tłumaczenia, ponieważ ich znaczenie często nie wynika bezpośrednio z dosłownego tłumaczenia, więc ich tłumaczenie na inny język jest wyzwaniem. Tłumacz angielski, który ma doświadczenie w tłumaczeniu idiomów, jest w stanie zastosować odpowiednie techniki, aby przekazać ich znaczenie w znaczeniu docelowego języka.

    Dlatego ważne jest korzystanie z usług doświadczonych tłumaczy, którzy mają doświadczenie w radzeniu sobie z tego typu wyzwaniami. Bez względu na to, czy szukasz translatora polsko angielskiego, czy tłumacza angielsko polskiego, warto zwrócić uwagę na ich doświadczenie i umiejętności w profesjonalnym tłumaczeniu treści marketingowych.

    Sukcesy i porażki w tłumaczeniu treści marketingowych

    Coca-Cola ta jest znana z efektywnego tłumaczenia swoich treści marketingowych na różne języki, uwzględniając niuanse kulturowe. Kiedy Coca-Cola wprowadzała swoje produkty na zagraniczne rynki, zrozumiała, że musi dostosować swoje przekazy do lokalnej kultury i preferencji odbiorców. Dlatego korzystając z usług profesjonalnego tłumacza, dostosowała przekazy do grupy docelowej. Tłumaczenie PL-EN również odgrywało kluczową rolę w komunikacji międzynarodowej marki. Dzięki temu Coca-Cola jest dzisiaj jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie, również na polskim rynku.

    Jednak nie wszystkie firmy mają takie powodzenie. Przykładem porażki w tłumaczeniu treści marketingowych jest amerykańska firma motoryzacyjna General Motors, która podczas wprowadzania na rynek modelu samochodu „Nova” w krajach hiszpańskojęzycznych napotkała problemy. Słowo „Nova” w języku hiszpańskim może być interpretowane jako „nie jedzie„. Mimo że ten przykład dotyczy tłumaczenia z angielskiego na hiszpański, a nie z angielskiego na polski lub z polskiego na angielski, pokazuje jak istotne jest zrozumienie kulturowych niuansów języka docelowego.

    Co poszło dobrze w przypadku Coca-Coli? Zrozumienie i szacunek dla kultury docelowej, zatrudnienie profesjonalnych tłumaczy i efektywne dostosowanie przekazu do lokalnej kultury. Tłumacz polsko angielski oraz tłumacz angielsko polski muszą zrozumieć kontekst kulturowy, w którym zostanie użyte tłumaczenie. Dlatego tak ważne jest korzystanie z usług doświadczonego tłumacza angielskiego polski. Co poszło źle w przypadku General Motors? Brak zrozumienia kultury docelowej i detali języka, co doprowadziło do błędnej interpretacji nazwy produktu. To podkreśla znaczenie korzystania z profesjonalnych usług tłumaczenia PL-EN online, które uwzględniają kulturowe i językowe niuanse.

    Przypadki te pokazują, jak ważne jest prawidłowe tłumaczenie treści marketingowych. Bez niego, nawet największe firmy mogą napotkać trudności w ekspansji. Bardzo ważne jest skorzystanie z usług profesjonalnego tłumacza angielsko polskiego lub polsko angielskiego, który może pomóc uniknąć takich problemów i zapewnić, że przekaz marketingowy będzie zrozumiały i atrakcyjny dla docelowej grupy odbiorców.

    Rozwiązania i strategie

    Radzenie sobie z wyzwaniami tłumaczenia kulturowego i dostosowywanie treści marketingowych do różnych rynków to kluczowe aspekty dla firm działających globalnie. Istnieje wiele strategii i metod, które mogą pomóc firmom w skutecznym zarządzaniu tym procesem.

    1. Po pierwsze, zatrudnienie profesjonalnego tłumacza angielsko polskiego jest niezbędne. Tłumacze tacy nie tylko doskonale znają oba języki, ale także mają wnikliwe zrozumienie kultury kraju docelowego, co pozwala im na skuteczne tłumaczenie treści marketingowych z uwzględnieniem kulturowych niuansów. Ponadto, taki tłumacz angielski polski ma doświadczenie w tłumaczeniu różnego rodzaju treści, od reklam po publikacje techniczne, i wie, jak dostosować styl i ton komunikacji do różnych form i kontekstów.
    2. Po drugie, korzystanie z usług tłumaczenia polski angielski online może okazać się bardzo pomocne. Dzięki temu, firmy mogą mieć dostęp do szerokiej sieci tłumaczy z różnymi specjalizacjami i umiejętnościami, co zapewnia większą elastyczność i skuteczność procesu tłumaczenia.
    3. Po trzecie, należy zrozumieć i docenić znaczenie lokalizacji. Lokalizacja to proces dostosowywania produktu, usługi lub treści do specyficznego rynku, lub regionu, co jest szczególnie ważne w kontekście tłumaczenia treści marketingowych. Profesjonalny tłumacz polsko angielski pomoże firmie zrozumieć lokalne konteksty i dostosować swoje przekazy, aby były one skuteczne i angażujące dla lokalnej publiczności.
    4. Po czwarte warto korzystać z nowoczesnych technologii wspomagających tłumaczenia, takich jak tłumacz angielski polski online, czy też specjalistyczne oprogramowanie do tłumaczeń. Te narzędzia mogą znacznie ułatwić proces tłumaczenia i zapewnić lepszą jakość końcowych tłumaczeń.

    Radzenie sobie z takimi wyzwaniami i skuteczne tłumaczenie treści marketingowych z angielskiego na polski lub z polskiego na angielski wymaga zrozumienia lokalnych standardów, zatrudnienia doświadczonego tłumacza i skorzystania z nowoczesnych technologii. Jest to proces, który wymaga czasu, uwagi i zasobów, ale którego wyniki mogą przynieść znaczne korzyści dla firmy na rynku globalnym. Pamiętaj, że tłumacz angielskiego polski to nie tylko osoba przekładająca tekst, ale też doradca, który pomoże ci skutecznie dotrzeć do twojego odbiorcy.

    Rola profesjonalnego biura tłumaczeń

    W obliczu wielu wyzwań, z jakimi mogą spotkać się firmy podczas tłumaczenia treści marketingowych, istotne jest dostrzeżenie roli, jaką odgrywają profesjonalne biura tłumaczeń. Zapewniają one nie tylko kompetencje lingwistyczne, ale także cenną wiedzę specjalistyczną oraz doświadczenie, które jest kluczowe dla skutecznego przekładu, jak również zespoły specjalistów – native speakerów – znających rynki docelowe z własnej codzienności.

    Doświadczenie i specjalistyczna wiedza są niewątpliwie jednymi z najważniejszych atutów profesjonalnego biura tłumaczeń. Doświadczone biuro tłumaczeń dysponuje zespołem ekspertów z różnych dziedzin, co umożliwia przypisanie odpowiedniego tłumacza do konkretnego zadania. To nie tylko przekłada się na wyższą jakość tłumaczeń, ale również pozwala uniknąć potencjalnych błędów i nieporozumień. Przetłumaczenie polski na angielski przez doświadczonych ekspertów daje pewność, że przekaz marketingowy zostanie poprawnie i skutecznie przekazany odbiorcom na docelowym rynku. Tłumacz angielski polski odgrywa tu kluczową rolę, dostosowując przekaz do specyfiki lokalnej kultury i oczekiwań odbiorców.

    Biuro tłumaczeń oferuje również usługi dodatkowe, takie jak redakcja i korekta, które mogą poprawić jakość końcowego tłumaczenia. Prócz tego, wiele biur oferuje usługi lokalizacji, które pomagają dostosować produkt lub usługę do specyfiki lokalnego rynku, co jest szczególnie ważne w kontekście tłumaczenia treści marketingowych. Bardzo ważna jest także ścisła współpraca między biurem tłumaczeń a klientem końcowym w kwestii przekazywania – w jasnej, jednoznacznej i zrozumiałej formie – wszystkich oczekiwań dotyczących stylu i terminologii, jak również grupy docelowej treści końcowych. Bez tego szycie na miarę nie będzie w pełni skuteczne.

    Przyszłość tłumaczenia treści marketingowych

    Tłumaczenie treści marketingowych jest nieodłącznym elementem procesu globalizacji, który wymaga od firm ciągłego dostosowywania się do dynamicznie zmieniających się trendów i wyzwań. Język i kultura są kluczowymi elementami w komunikacji marketingowej, a ich rola będzie nadal rosła wraz z ekspansją firm na nowe rynki.

    Innowacje technologiczne, takie jak sztuczna inteligencja i tłumaczenia maszynowe, będą miały coraz większy wpływ na proces tłumaczenia. Już teraz wiele firm korzysta z tłumaczeń polski angielski online, aby przyspieszyć i zautomatyzować proces. Wraz z rozwojem technologii, maszyny będą coraz lepiej radzić sobie z tłumaczeniem złożonych konstrukcji i idiomów, choć wciąż potrzebne będzie nadzorowanie i korygowanie ich pracy przez doświadczonego tłumacza angielskiego polskiego.

    Równocześnie, coraz bardziej zauważalne jest dążenie firm do personalizacji i lokalizacji swoich przekazów marketingowych. To oznacza, że rola tłumacza angielski polski stanie się jeszcze bardziej istotna, a jego zadaniem będzie nie tylko przekładanie słów, ale także przekazywanie emocji i kultury, które stoją za nimi.

    Podsumowanie i wnioski

    Tłumaczenie treści marketingowych jest zadaniem złożonym i wymagającym zarówno doskonałych umiejętności lingwistycznych, jak i głębokiego zrozumienia kontekstu kulturowego. Kluczowym elementem skutecznego tłumaczenia jest zdolność do nawiązania emocjonalnej więzi z odbiorcą, co wymaga od tłumacza zarówno empatii, jak i wyjątkowej wrażliwości na niuanse kulturowe.

    Ostatecznie, sukces w tłumaczeniu treści marketingowych zależy od umiejętności dostosowania przekazu do specyfiki lokalnej kultury i oczekiwań odbiorców. W związku z tym zachęcamy do dalszego zgłębiania tematu i korzystania z profesjonalnych usług tłumaczeniowych, aby skutecznie dotrzeć do międzynarodowej publiczności.

    Kontakt:

      Referencje:

      22
      lip

      Efektywne strategie tłumaczenia dokumentów technicznych z języka polskiego na niemiecki

      Tłumaczenie dokumentów technicznych z polskiego na niemiecki stanowi kluczowy element strategii eksportowej wielu przedsiębiorstw. Tłumaczenie polsko niemieckie jest coraz częściej wymagane nie tylko w kontekście komunikacji międzykorporacyjnej, ale także w celu umożliwienia niemieckojęzycznym klientom korzystania z produktów i usług oferowanych przez polskie firmy. W związku z tym rosnąca potrzeba tłumaczeń technicznych z polskiego na niemiecki stała się niezaprzeczalnym faktem już wiele lat temu.

      Dokumenty techniczne są nieodzownym elementem wielu branż, takich jak inżynieria, produkcja, R&D, technologia informacyjna czy nauka. Od instrukcji obsługi, przez specyfikacje techniczne, po raporty naukowe – wszystko to wymaga precyzyjnego, jasnego i skutecznego tłumaczenia na język niemiecki. Tłumacz polski niemiecki musi nie tylko mieć doskonałe umiejętności językowe, ale również dogłębnie rozumieć treści techniczne. Tym samym, tłumacze niemieccy stają przed licznymi wyzwaniami, wśród których znajduje się przede wszystkim terminologia techniczna.

      Język techniczny charakteryzuje się wysokim stopniem specjalizacji, a każda branża ma swoją unikalną terminologię. Przekładanie takich tekstów z języka polskiego na niemiecki wymaga więc nie tylko biegłości językowej, ale także dogłębnej wiedzy technicznej. Niestety, błędy w tłumaczeniu dokumentów technicznych mogą prowadzić do poważnych konsekwencji, takich jak nieporozumienia, błędne interpretacje czy nawet szkody materialne i osobowe.

      Dodatkowo tłumacz niemiecko polski musi uwzględnić kulturalne i regionalne różnice, które mogą wpływać na sposób, w jaki informacje techniczne są odbierane i zrozumiane przez niemieckojęzycznych odbiorców. Przykładowo inaczej przygotujemy tłumaczenie na język w odmianie austriackiej i szwajcarskiej.

      Tłumaczenie dokumentów technicznych z polskiego na niemiecki to zadanie skomplikowane i wymagające, ale jest to proces niezbędny i niezwykle ważny w obecnych realiach globalnej gospodarki.

      Zrozumienie specyfiki tłumaczenia technicznego

      Tłumaczenie techniczne z polskiego na niemiecki charakteryzuje się kilkoma kluczowymi cechami. Przede wszystkim, precyzja (tzw. rzetelność przekładu) jest niezbędna w każdym tłumaczeniu technicznym. W związku z tym tłumacz musi zwracać szczególną uwagę na szczegóły i dbać o precyzyjne tłumaczenie terminologii technicznej.

      Po drugie, tłumaczenia techniczne są często skierowane do specyficznej grupy odbiorców, która ma specjalistyczną wiedzę. W związku z tym tłumacz musi być w stanie dostosować styl i ton tłumaczenia do oczekiwań i potrzeb takiego odbiorcy.

      Po trzecie, tłumacz polski niemiecki musi mieć dogłębną wiedzę na temat kultury docelowej. Mimo że teksty techniczne są zazwyczaj neutralne pod względem kulturowym, istnieją różnice w sposobie komunikacji, prezentacji informacji technicznych, a nawet standardów przygotowywania dokumentacji technicznych między Polską a Niemcami. Te różnice muszą być uwzględniane podczas tłumaczenia.

      Specyfika tłumaczenia technicznego ma duży wpływ na proces przekładu. Na przykład, przetłumaczenie z polskiego na niemiecki dokumentu technicznego wymaga nie tylko doskonałego zrozumienia terminologii technicznej w obu językach, ale także zdolności do przekazywania skomplikowanych koncepcji technicznych w sposób jasny, zrozumiały i jednoznaczny.

      Tłumacz musi być świadomy różnic między Polską a Niemcami (nie tylko kulturowych), które mogą wpływać na sposób, w jaki informacje techniczne są prezentowane i interpretowane przez użytkowników dokumentacji. Na przykład, pewne zwroty czy idiomy, które są powszechne w języku polskim, mogą nie mieć odpowiednika w języku niemieckim, co wymaga od tłumacza kreatywnego podejścia do procesu tłumaczenia.

      Tłumaczenie techniczne z polskiego na niemiecki jest procesem, który wymaga nie tylko doskonałych umiejętności językowych i technicznych, ale także zrozumienia wielu różnic między Polską a Niemcami.

      Podstawy języka technicznego

      Równie ważne, co dogłębne zrozumienie tłumaczenia technicznego, jest poznanie podstaw języka technicznego. W przypadku przekładu z polskiego na niemiecki tłumacz niemiecki polski musi zdawać sobie sprawę z unikalnej charakterystyki języka technicznego w obu tych językach.

      Język techniczny ma na celu przekazanie precyzyjnych, skomplikowanych informacji w sposób możliwie najbardziej klarowny i bezpośredni. Jest to język nauki i technologii, który skupia się na terminach technicznych, definicjach i danych. Tym, co go wyróżnia, jest przede wszystkim precyzyjność, spójność i wspomniana wcześniej jednoznaczność.

      W języku polskim, jak i niemieckim, język techniczny składa się z kluczowych terminów technicznych, które odgrywają kluczową rolę w komunikacji technicznej. Na przykład, terminy takie jak „średnica”, „naprężenie”, „prędkość obrotowa” czy „napięcie” mają konkretny, mało zmieniający się sens, niezależnie od kontekstu, w jakim są używane. Oznacza to, że tłumacz niemiecko polski musi doskonale znać te terminy i być w stanie przekazać ich precyzyjne znaczenie w procesie tłumaczenia.

      Wiele terminów technicznych nie ma bezpośrednich odpowiedników w innych językach, co zmusza tłumaczy do szukania najbliższych ekwiwalentów lub tworzenia neologizmów, które będą odzwierciedlać pierwotne znaczenie. Dodatkowo niektóre terminy mogą mieć różne znaczenia w zależności od kontekstu, co dodatkowo komplikuje proces tłumaczenia.

      Przykładem może być słowo „ciśnienie„, które w języku polskim może odnosić się zarówno do fizycznego ciśnienia, jak i do presji w kontekście psychologicznym. Tymczasem, w języku niemieckim, te dwa znaczenia są reprezentowane przez dwa różne słowa: „Druck” w kontekście fizycznym i „Druck” w kontekście psychologicznym. Natomiast „haben” może oznaczać zarówno „posiadać„, jak i „doświadczać„. Takich przykładów jest bardzo wiele. Tłumacz polski niemiecki musi więc dokładnie zrozumieć kontekst, aby dokonać odpowiedniego przekładu.

      Tłumaczenie terminologii technicznej z polskiego na niemiecki wymaga więc od tłumaczy nie tylko doskonałej znajomości obu języków, ale także dogłębnej wiedzy technicznej oraz umiejętności analitycznych i rozwiązywania problemów.

      Zasady i strategie tłumaczenia technicznego

      Podczas gdy tłumaczenie techniczne wymaga specjalistycznej wiedzy i umiejętności, równie ważne są zasady i strategie, które kierują tym procesem. Niezależnie od tego, czy mówimy o tłumaczeniu polsko niemieckim, czy o przekładzie w jakiejkolwiek innej parze językowej, przestrzeganie zasad i stosowanie sprawdzonych strategii jest kluczem do dobrego tłumaczenia technicznego.

      Tłumaczenie techniczne nie jest procesem chaotycznym, lecz raczej strukturalnym i metodycznym. Zasady i strategie pomagają tłumaczom radzić sobie z wyzwaniami, z którymi się spotykają, takimi jak terminologia techniczna, różnice kulturowe czy skomplikowane struktury zdań. Dodatkowo, zasady te zapewniają spójność, precyzyjność i zrozumiałość przekładu, co jest szczególnie ważne w przypadku dokumentów technicznych.

      Oto kilka z nich, które mogą być szczególnie przydatne w tłumaczeniu z polskiego na niemiecki:

      1. Zrozumienie kontekstu: kontekst jest kluczowy dla poprawnego tłumaczenia technicznego. Tłumacz niemiecki polski musi zrozumieć, do jakiego celu jest przeznaczony dokument, kim są jego odbiorcy, a także jaka jest specyfika techniczna dokumentu. Zrozumienie kontekstu pomoże tłumaczowi dokonać właściwych wyborów leksykalnych i gramatycznych. W razie potrzeby należy wyjaśnić wszystkie niejasności z klientem.
      2. Precyzyjność i spójność: dokumenty techniczne wymagają precyzyjności i spójności w tłumaczeniu. To oznacza, że tłumacz niemiecko polski musi dokładnie przekazać znaczenie oryginalnego tekstu, unikając niedokładności i wieloznaczności. Spójność odnosi się do konsekwentnego użycia terminologii i stylu w całym dokumencie.
      3. Korzystanie z narzędzi CAT: narzędzia CAT (Computer Assisted Translation) mogą znacznie ułatwić proces tłumaczenia technicznego, pomagając w zarządzaniu terminologią, zapewniając spójność tłumaczenia i zwiększając efektywność pracy.
      4. Lokalizacja: mimo że tłumaczenie techniczne z polskiego na niemiecki z założenia jest dosłowne, tłumacz polski niemiecki musi także brać pod uwagę kwestie lokalizacji, takie jak jednostki miar, daty, kwoty/waluty, czy nazwy własne.
      5. Rewizja i redakcja: po zakończeniu procesu tłumaczenia, tekst powinien zostać zrewidowany i zredagowany, aby upewnić się, że jest poprawny pod względem językowym i technicznym, a także, że jest czytelny i zrozumiały dla odbiorców. Najczęściej wykonywane jest to przez osobę techniczną po stronie klienta na etapie Client’s Review.

      Stosowanie tych zasad i strategii w praktyce jest kluczem do efektywnego tłumaczenia dokumentów technicznych z polskiego na niemiecki.

      Przykłady efektywnych tłumaczeń dokumentów technicznych z polskiego na niemiecki

      Kiedy mówimy o tłumaczeniach, a w szczególności tłumaczeniach technicznych, bezpośrednie porównanie praktycznych przykładów może być niezwykle wartościowe. W celu głębszego zrozumienia tego, jak zasady i strategie mogą przekładać się na sukces tłumaczeń, przyjrzyjmy się kilku konkretnym przypadkom tłumaczeń z polskiego na niemiecki w kontekście dokumentów technicznych.

      1. Pierwszy przykład, dotyczący instrukcji obsługi sprzętu medycznego, przedstawia istotne wyzwania, którym musi stawić czoła tłumacz pracujący w dziedzinie medycyny i technologii. Tłumaczenie tego rodzaju dokumentacji wymaga nie tylko doskonałej biegłości w obu językach, ale także gruntownej wiedzy z zakresu medycyny i technologii. Specyficzny język techniczny, wraz z terminologią medyczną, często wymaga szczególnej precyzji w przekładzie, aby zachować pełną zrozumiałość i dokładność informacji. Dodatkowym wyzwaniem jest konieczność spełnienia określonych norm i standardów, takich jak Medical Device Regulation (MDR). Tłumacz musi być świadomy i ściśle przestrzegać tych przepisów, aby zagwarantować zgodność tłumaczenia z wymaganiami prawno-medycznymi. Z tego powodu skomplikowane tłumaczenie instrukcji obsługi sprzętu medycznego wymaga nie tylko głębokiej wiedzy lingwistycznej, ale także doskonałego zrozumienia kontekstu medycznego i technicznego. W tej sytuacji, zastosowanie narzędzi CAT (Computer-Assisted Translation) staje się kluczowym elementem sukcesu tłumaczenia. Dzięki wykorzystaniu baz terminologicznych oraz pamięci tłumaczeń tłumacz może zapewnić spójność tłumaczenia na przestrzeni całego dokumentu. Zautomatyzowane narzędzia pozwalają skutecznie zarządzać terminologią, unikając niejednoznaczności i nieścisłości. Przy pomocy narzędzi CAT tłumacz może również zwiększyć swoją wydajność, co jest szczególnie istotne w przypadku dużych i złożonych dokumentów.
      2. Drugi przykład, związany z tłumaczeniem dokumentacji technicznej dla branży samochodowej, podkreśla potrzebę posiadania nie tylko zaawansowanej wiedzy językowej, ale również specjalistycznej wiedzy branżowej. Tłumacz pracujący nad tego typu materiałami musi być dobrze zaznajomiony z terminologią techniczną stosowaną w przemyśle samochodowym, ale także musi uwzględniać lokalne standardy i normy obowiązujące w kraju, do którego przekład jest skierowany. Przetłumaczenie dokumentacji technicznej wymaga również głębokiego zrozumienia kontekstu, w jakim przekład będzie wykorzystywany. Dane techniczne i instrukcje muszą być zrozumiałe i precyzyjne, aby uniknąć potencjalnych zagrożeń dla użytkowników. Tłumacz musi również być w stanie przetłumaczyć specyfikacje techniczne w sposób, który uwzględni kulturowe i prawne różnice między krajami.
      3. Trzeci przykład dotyczy tłumaczenia dokumentacji budowlanej, co stanowi szczególnie delikatne zadanie. Tutaj priorytetem jest zachowanie precyzji w przekładzie, aby uniknąć potencjalnych błędów konstrukcyjnych lub niewłaściwego zastosowania materiałów. Błędy w tłumaczeniu mogą prowadzić do poważnych konsekwencji, takich jak zagrożenie bezpieczeństwa lub znaczne koszty napraw. W tym kontekście, używanie narzędzi CAT i specjalistycznych słowników staje się nieodzowne. Dzięki temu tłumacz może precyzyjnie przekazać terminologię i instrukcje zawarte w oryginalnym dokumencie, zapewniając spójność tłumaczenia. Dodatkowo możliwość korzystania z pamięci tłumaczeń pomaga uniknąć powtarzania się i ułatwia utrzymanie spójności w przypadku wielu dokumentów związanych z jednym projektem budowlanym.
      4. Czwarty przykład odnosi się do tłumaczenia specyfikacji technicznych urządzeń elektronicznych, które często zawierają zarówno terminologię techniczną, jak i język marketingowy. Tłumacz musi dokładnie przekazać informacje techniczne, ale także zrozumieć i skutecznie przekazać intencje marketingowe oryginalnego dokumentu. Tłumaczenie takiej dokumentacji wymaga połączenia wiedzy z zakresu technologii i marketingu. Tłumacz musi być w stanie zachować techniczną dokładność, jednocześnie dostosowując przekład do języka i kultury docelowej grupy odbiorców. Ponadto precyzja w tłumaczeniu terminologii technicznej jest kluczowa, aby uniknąć nieporozumień i zapewnić odpowiednie zrozumienie funkcji i parametrów urządzenia.

      W tych wszystkich przypadkach tłumaczenia okazały się efektywne dzięki zastosowaniu odpowiednich strategii, narzędzi i procedur. Pokazują one, że kluczem do sukcesu tłumaczenia technicznego z polskiego na niemiecki jest nie tylko biegłość językowa, ale także zrozumienie specyfiki danego dokumentu, zastosowanie odpowiednich narzędzi i strategii, oraz przede wszystkim doświadczenie i specjalistyczna wiedza tłumacza.

      Rola technologii w tłumaczeniu technicznym

      Technologia odgrywa kluczową rolę w procesie tłumaczenia technicznego, a w szczególności w kontekście przekładu z polskiego na niemiecki. Narzędzia CAT (Computer Assisted Translation) są niezwykle wartościowe dla tłumaczy technicznych, ponieważ pomagają w zarządzaniu projektem, zachowaniu spójności terminologicznej i zwiększaniu efektywności pracy.

      Narzędzia CAT, takie jak Trados czy memoQ, składają się z kilku modułów. Najważniejszym z nich jest pamięć tłumaczeń (Translation Memory, TM), która przechowuje poprzednie tłumaczenia i umożliwia tłumaczowi ich ponowne wykorzystanie. Jest to niezwykle przydatne, zwłaszcza w przypadku dokumentów technicznych, które często zawierają powtarzające się frazy i terminy. Korzystanie z pamięci tłumaczeń gwarantuje spójność przekładu i przyspiesza pracę tłumacza.

      Kolejnym ważnym elementem narzędzi CAT jest zarządzanie terminologią. Tłumaczenie techniczne z polskiego na niemiecki wymaga od tłumacza precyzyjnego przekładu specjalistycznej terminologii. Narzędzia CAT umożliwiają tworzenie i zarządzanie bazami danych terminologicznych, które gwarantują jednolitość przekładu i pomagają tłumaczom w znalezieniu odpowiednich ekwiwalentów w języku docelowym.

      Ale technologia nie kończy się na narzędziach CAT. Nowe innowacje, takie jak sztuczna inteligencja (AI) i tłumaczenie maszynowe, stopniowo zyskują na znaczeniu w branży tłumaczeń. Chociaż tłumaczenie maszynowe nadal ma swoje ograniczenia, zwłaszcza w kontekście przekładu specjalistycznego języka technicznego, to jednak technologia ta jest ciągle doskonalona i z czasem może stać się nieocenionym narzędziem dla tłumaczy.

      Kluczowe cechy kompetentnego tłumacza technicznego

      Tłumacz techniczny musi mieć zarówno dogłębną wiedzę techniczną, jak i wysoką kompetencję lingwistyczną. Z jednej strony, tłumacz musi zrozumieć specyfikę danego obszaru technicznego, aby dokładnie i precyzyjnie przekładać terminologię. Z drugiej strony, musi mieć doskonałą znajomość obu języków: polskiego i niemieckiego, aby przekładać nie tylko słowa, ale także kontekst i niuanse.

      Kompetencje i umiejętności wymagane od tłumacza technicznego są szerokie. Obejmują one zarówno umiejętność poszukiwania właściwej terminologii, jak i zdolność do utrzymania jasności i precyzji w tłumaczeniu. Tłumacz musi także być w stanie dostosować się do zmieniających się technologii, takich jak narzędzia CAT, a także do ewoluującej terminologii technicznej.

      Podsumowanie i wnioski

      Efektywne tłumaczenie dokumentów technicznych z polskiego na niemiecki jest nie tylko kwestią umiejętności językowych, ale także zrozumienia specyfiki tłumaczenia technicznego, znajomości terminologii technicznej, stosowania odpowiednich strategii tłumaczeniowych i korzystania z odpowiednich technologii.

      Podejście do tłumaczenia dokumentów technicznych musi być precyzyjne i świadome, z naciskiem na zachowanie integralności technicznej oryginalnego dokumentu, a jednocześnie przekazywanie informacji w sposób zrozumiały dla odbiorcy docelowego.

      Tłumacz techniczny musi posiadać szeroki zakres umiejętności, w tym zarówno wiedzę techniczną, jak i lingwistyczną, aby skutecznie wykonać swoje zadanie.

      Tłumaczenie techniczne jest fascynującym obszarem, który zasługuje na większą uwagę.

      Kontakt:

        Referencje:

        29
        sty

        Tłumaczenia maszynowe – pomocne narzędzie w rękach profesjonalnego tłumacza

        Uniwersalna prawda głosi, że mylić się jest rzeczą ludzką. Zarówno z tego powodu, jak i dla zapewnienia odciążenia człowieka w jego codziennej pracy, stale wdraża się procesy automatyzacji niemal w każdej dziedzinie życia. Dotyczy to także tłumaczeń.

        Tłumaczenia maszynowe nieustannie podlegają ulepszeniom i modyfikacjom oraz zyskują nowe możliwości. Czy oznacza to, że zawód tłumacza jest zagrożony wyparciem przez rozwiązania technologiczne? Przyjrzyjmy się temu zagadnieniu i sprawdźmy, czym są właściwie tłumaczenia maszynowe, co oferują i czy ich możliwości są większe od tych, które posiada człowiek.

        Czym jest „tłumaczenie maszynowe”?

        Początki tłumaczenia maszynowego (zwanego również tłumaczeniem automatycznym) sięgają XX w., a dokładniej zimnej wojny, kiedy to technikę tę zaczęto wykorzystywać do przekładu rosyjskiej dokumentacji na język angielski. A wszystko to dzięki rozwojowi lingwistyki obliczeniowej, która z kolei stosowana jest, poprzez użycie systemów informatycznych, do analizowania i rozumienia języka w mowie i piśmie. Lingwistyka obliczeniowa zajmuje się m.in udoskonalaniem tłumaczeń automatycznych, systemów rozpoznawania mowy czy syntezatorów mowy. Wszystkie te działania przekładają się realnie na działania biznesowe. Lingwistyka obliczeniowa angażowana jest chociażby do tworzenia zaawansowanych chatbotów, które pomagają internautom zaplanować podróż czy zrobić zakupy.

        Najprostszą definicję tłumaczenia maszynowego podaje Słownik Języka Polskiego, wyjaśniając, iż jest to „tłumaczenie dokonywane za pomocą odpowiednio zaprogramowanego komputera[1]”.

        Nieco bardziej rozwija to wyjaśnienie Wikipedia, według której tłumaczenia maszynowe to „dziedzina językoznawstwa komputerowego, która zajmuje się stosowaniem algorytmów tłumaczenia tekstu z jednego języka (naturalnego) na drugi[2]”.

        Warto odwołać się także do Polskiej Normy PN-EN ISO 17100:2015, głoszącej, iż tłumaczenie maszynowe to „automatyczne tłumaczenie tekstu lub mowy z jednego języka naturalnego na inny przy użyciu systemu komputerowego[3]”.

        Podsumowując powyższe informacje, tłumaczenie maszynowe (ang. Machine Translation), zwane też automatycznym, jest wykonywane w całości przez oprogramowanie komputerowe, bez ingerencji człowieka.

        Powstaje przy użyciu:

        • specjalistycznych algorytmów językowych,
        • zestawów reguł gramatycznych,
        • zbioru dostępnych przekładów (tzw. korpus tłumaczeniowy).

        W dziedzinie, jaką stanowi językoznawstwo, korpus językowy pojmowany jest jako zbiór tekstów, obecnie występujący najczęściej w formie elektronicznej, w którym można wyszukiwać różne formy wyrazów i fraz. Wszystkie one przypisywane są konkretnym kategoriom gramatycznym, czyli podlegają tagowaniu.

        PRZYKŁAD

        Wyraz TŁUMACZ otagowany zostanie jako rzeczownik, rodzaj męski, mianownik. Natomiast TŁUMACZYMY przypisane będzie do kategorii takich jak czasownik, pierwsza osoba liczby mnogiej, czas teraźniejszy.

         

        Tłumaczenie automatyczne może odbywać się na kilka sposobów, w zależności od rodzaju systemu.

        Tłumaczenie maszynowe – najpopularniejsze metody

        Tłumaczenia maszynowe, jak zostało wspomniane we wstępie, stale podlegają modyfikacjom, mającym zwiększyć ich skuteczność. Istnieje zatem przynajmniej kilka metod, które, mniej lub bardziej, różnią się od siebie zasadą działania. Do najbardziej popularnych w historii rozwoju tłumaczeń automatycznych należą:

        • tłumaczenie bezpośrednie – w tej metodzie zwroty z tekstu źródłowego zamieniane są bezpośrednio na tłumaczenie w oczekiwanym języku. Dzieje się tak, ponieważ program do tłumaczenia maszynowego zawiera bazę odpowiadających sobie par słów i najczęściej stosowanych fraz.
        • przekład składniowy – program analizuje składnię tekstu i na jej podstawie dokonuje tłumaczenia.
        • przekład międzyjęzykowy – opiera się na tłumaczeniu tekstu źródłowego w dwóch etapach. Najpierw tłumaczy się na język uniwersalny (tzw. interlinguę). Jest to sztuczny, międzynarodowy język pomocniczy, który łączy słownictwo romańskie z łatwą, regularną gramatyką. Dopiero tak powstały tekst tłumaczy się na język docelowy.
        • przekład gramatyczny – metoda oparta na rozkładzie gramatycznym zdania. Oprogramowanie analizuje dokument źródłowy pod kątem gramatycznym i na jego podstawie tworzy model gramatyczny dla każdego zdania docelowego. Następnie otrzymany model gramatyczny języka źródłowego jest porównywany z modelem gramatycznym języka docelowego.
        • tłumaczenie statystyczne – proces tłumaczenia maszynowego bazuje tutaj na tworzeniu rozbudowanych korpusów dwujęzycznych powstałych na bazie wcześniej tłumaczonych tekstów źródłowych. Na podstawie tych danych tworzone są statystyczne tablice korelacyjne. Dzięki nim słowa, zdania i zwroty w jednym języku są przyporządkowywane swoim odpowiednikom w języku obcym na zasadzie prawdopodobieństwa. Metoda ta nie jest dość skuteczna, ponieważ, aby osiągnąć zadowalające rezultaty tłumaczenia, baza tekstów źródłowych musi być bardzo obszerna i musi zawierać teksty o zbliżonej tematyce.
        • tłumaczenie oparte na przykładach – metoda ta, podobnie jak statystyczna, również opiera się na korpusie dwujęzycznym. W tym przypadku jednak korpus jest wykorzystywany jako baza danych umożliwiająca utworzenie tłumaczenia na podstawie występujących w korpusie podobnych struktur tekstu źródłowego i odpowiadających mu tłumaczeń tego tekstu.
        • Obecnie najbardziej rozwiniętym i precyzyjnym systemem jest neuronowe tłumaczenie maszynowe, które uczy się na podstawie wcześniej wykonanych przekładów. Sposób ten wyparł statystyczne tłumaczenie maszynowe.

         

        Krytyka tłumaczenia maszynowego

        Nieprzerwanie trwają dyskusje na temat efektywności tłumaczenia maszynowego. Tłumaczenie maszynowe z powodzeniem sprawdza się bowiem w przekładzie tekstów technicznych i wszelkiego typu instrukcji, które często zawierają powtarzalne elementy. Jest jednak tylko jednym z etapów procesu tłumaczeniowego.

        Dlaczego więc, według nas, tłumaczenie maszynowe jest metodą nieopłacalną i mało wydajną? Spieszymy z odpowiedzią. Aby jakość tłumaczenia maszynowego była zadowalająca, przetłumaczony tekst był poprawny merytorycznie i językowo, a cały proces opłacalny, należy zgromadzić odpowiednio obszerną bazę (zazwyczaj około 200 000 nowych słów rocznie). Konieczna jest także wstępna obróbka językowa dokonana przez żywego tłumacza, mająca na celu przygotowanie tłumaczenia pod kątem określonej terminologii i zasad językowych do docelowych języków i dziedziny, której tekst dotyczy.

        Po przetłumaczeniu tekstów z języka źródłowego metodą maszynową ponownie należy zaangażować w prace wykwalifikowanych tłumaczy-weryfikatorów i korektorów, których zadaniem jest ocenić jakość otrzymanego tekstu.

        Tłumaczenie maszynowe warto więc stosować jedynie wtedy, gdy odbiorca chce poznać ogólny sens tekstu, bez zagłębiania się w szczegóły, zatem nie jest wymagany doskonały przekład. Znajduje to zastosowanie w przypadku prac badawczo-rozwojowych, w których tłumaczenia maszynowe używane są do przekazywania ogólnych informacji o zgłoszonych patentach, a dopiero później niektóre najbardziej interesujące fragmenty tekstu są przekazywane do pełnego tłumaczenia.

        Tłumaczenie maszynowe jest także wykorzystywane przez firmy do przekładu obszernych, a zarazem mało widocznych i rzadko wykorzystywanych tekstów, takich jak bazy wiedzy, których pełne przetłumaczenie byłoby zbyt kosztowne.

        Najczęściej jednak tekst otrzymany w wyniku tłumaczenia maszynowego powinien być zredagowany przez wykwalifikowanego tłumacza. W przeciwnym wypadku kontekst treści może być niewłaściwie ujęty lub tekst okaże się częściowo (lub nawet całkowicie) niezrozumiały. Wówczas bardzo prawdopodobne, że redakcja takiego tekstu będzie bardziej czasochłonna i kosztowna niż ponowne jego przetłumaczenie.

        Podstawowe problemy napotykane przy tłumaczeniu maszynowym to:

        • dwuznaczność i zmienność znaczeniowa wyrazów uwarunkowana czynnikami historycznymi i kulturowymi,
        • metaforyczność,
        • synonimia i różny zakres pojęciowy wyrazów,
        • homonimia,
        • różnice składniowe w języku źródłowym i docelowym,
        • brak uwzględnienia rodzaju tłumaczonej treści.

        Niekiedy tekst źródłowy jest już wstępnie przygotowywany w taki sposób, aby nie zawierał wieloznacznych sformułowań i był zgodny z określonymi zasadami językowymi, dotyczącymi używanej terminologii i struktury zdania języka docelowego – dzięki temu jakość tekstu otrzymanego po tłumaczeniu maszynowym zdecydowanie wzrasta. Ta procedura jest najczęściej stosowana w projektach, w których zespół kierujący całym procesem zarówno opracowuje tekst źródłowy, jak i zarządza samym tłumaczeniem. Wymaga to jednak dodatkowego nakładu pracy.

        Reprezentujemy pogląd, że, pomimo ciągłego rozwoju programów komputerowych, techniki tłumaczenia maszynowego wciąż pozostają bardzo niedoskonałe, dlatego też Biuro Tłumaczeń Translax nie stosuje tłumaczenia maszynowego. Uważamy, że aby otrzymać tekst najwyższej jakości, udział wykwalifikowanych tłumaczy jest niezbędny. A wszystko to aby sprostać Państwa wymaganiom i stworzyć tłumaczenia spełniające Państwa oczekiwania.

         

        Tłumaczenie maszynowe – czy warto?

        Choć tłumaczenia maszynowe są coraz dokładniejsze i działają szybciej niż człowiek, wciąż nie mogą dorównać profesjonalnemu tłumaczowi. Jako biuro tłumaczeń, przeprowadzające audyty tłumaczeń, wciąż dostajemy do poprawy teksty, które zostały przygotowane właśnie tą metodą. Doskonale więc zdajemy sobie sprawę z tego, jak wadliwe bywają takie przekłady. Warto zatem dokonać audytu przetłumaczonej dokumentacji, jaką firma posiada w obiegu. Może się okazać, że zawiera pomyłki lub niespójności. Są one często efektem korzystania zarówno z usług tłumaczeniowych generowanych maszynowo, jak i dorywczo przez przypadkowych ludzi, bez stałej współpracy z jedną grupą profesjonalistów. Audyt tłumaczeniowy może obejmować nie tylko dokumentację, lecz także treści publikowane na stronach internetowych czy w ofertach.

        Przekład automatyczny najczęściej nie jest dokładny, może też zawierać błędy albo nie oddawać w pełni sensu tekstu źródłowego. Nawet najbardziej zaawansowane algorytmy nie są wyczulone na niuanse językowe – dosłownie odczytują metafory, nie zawsze rozumieją wieloznaczności, brakuje im językowego wyczucia oraz intuicji. Wniosek jest prosty: żaden komputer nie zapewni jakości, która nie wymagałaby interwencji profesjonalisty.

        Przykładem absurdalnych (a zarazem opłakanych w skutkach) błędów jest tłumaczenie na język węgierski, wykonane przez Google Translate – czołowego dostawcę tłumaczeń maszynowych. Tekst źródłowy „Niegazowane” Google tłumaczy jako „Nem szénsavas”, co oznacza „Niegazowany/Niegazowana/Niegazowane” (język węgierski jest niefleksyjny). Natomiast tłumaczenie słowa „niegazowane” (Zgadza się, zmieniono tylko wielkość litery!) tłumaczone jest tak: „még mindig”, co oznacza „wciąż/jeszcze/nadal”.

        Idąc dalej, angielski zwrot „we’ve been blown away” często jest tłumaczony jako „zostaliśmy zdmuchnięci” – i to przez najlepsze maszyny (patrz: DeepL stan na 29.01.2023)! Ponadto niewłaściwie postawiony przecinek lub literówka w tekście źródłowym może wywieść automatycznego tłumacza na manowce. Tego typu błędy potrafią wygenerować rezultaty zupełnie sprzeczne z intencją autora, co oczywiście nie będzie miało miejsca w momencie, gdy tłumaczenie przygotowuje wykwalifikowany człowiek. Chociaż początkowo tłumaczenia wykonane maszynowo oparte na silnikach Machine i Deep Learning mogą wydawać się przyzwoite, specjaliści ostrzegają, że ich jakość odpowiada bezpłatnym lub tanim rozwiązaniom i nie może zastąpić tłumacza-człowieka (z wielu powodów).

        Co więcej, niektóre programy, wykonujące tłumaczenia maszynowe, przechowują przekłady w swoich bazach danych. Nie można ich więc stosować w przypadku poufnych treści. To właśnie między innymi ze względu na bezpieczeństwo danych klientów nasze biuro nie używa systemów Machine Translation i korzysta wyłącznie z pracy doświadczonych tłumaczy.

         

        Tłumaczenie maszynowe – kiedy warto?

        Szereg wad nie oznacza jednak, że tłumaczenie maszynowe zupełnie pozbawione jest wszelkich zalet. Przede wszystkim pozwala ono zaoszczędzić czas i pieniądze. Za jego pomocą w krótkim czasie i niewielkim kosztem da się przełożyć bardzo dużą ilość tekstu. Oparte na Machine Translation programy działają błyskawicznie, a ich obsługa jest łatwa i intuicyjna.

        Tłumaczenie automatyczne można więc z powodzeniem stosować w sytuacjach, w których akceptowane są ograniczenia i niedokładność, a priorytetem jest czas. Może być ono bardzo pomocne w ogólnym zrozumieniu sensu treści. Znakomicie sprawdzi się więc w celach prywatnych, np. do komunikacji w podróży zagranicznej albo tłumaczenia artykułu na stronie internetowej.

        Tłumaczenia generowane maszynowo, wykorzystane w sposób umiejętny, mogą także usprawnić codzienną pracę tłumacza z tekstem. Pozwalają one opracować ogólny szablon, zwłaszcza w przypadku treści o standardowej konstrukcji. Bardzo podobnie bywają budowane np. niektóre pisma prawnicze czy administracyjne, a dodatkowo są one obszerne, więc wykorzystanie automatycznych rozwiązań oraz samodzielne dopracowanie tekstu wydaje się poprawnym pomysłem.

         

        Kiedy tłumaczenie maszynowe to zły pomysł?

        Obecnie w branży translatorskiej rozwija się, wspomniany uprzednio, trend łączenia pracy tłumacza i maszyny. Przyspiesza to realizację przekładów prostych, powtarzalnych tekstów. Jednak w sytuacji, kiedy jest potrzebne wnikliwe zrozumienie tekstu, jego intencji i celu, często skuteczniej jest bezpośrednio tłumaczyć tekst źródłowy.

        Dlatego też przekład bardziej wymagających treści najlepiej od razu zlecić profesjonalnemu tłumaczowi. Dotyczy to między innymi dzieł artystycznych i poetyckich, np. powieści, tekstów piosenek, wierszy. Ich tłumaczenie nie może się bowiem obyć bez znajomości kulturowego i historycznego kontekstu, właściwej interpretacji i językowej wrażliwości, których brakuje sztucznej inteligencji.

        Maszynowe tłumaczenie nie sprawdzi się również w przypadku materiałów biznesowych, sprzedażowych i marketingowych, które z zasady wymagają bardziej kreatywnego podejścia i wyczucia. Ich głównym celem jest w końcu budowanie relacji z potencjalnym klientem. Niedokładny przekaz oferty firmowej rodzi nieufność i świadczy o braku profesjonalizmu. Tłumaczenie automatyczne nie nadaje się również w przypadku tekstów branżowych i technicznych – algorytm może nie poradzić sobie ze specjalistycznym słownictwem.

        Największym wyzwaniem tłumaczeń maszynowych są tzw. stringi (ciągi danych), czyli pojedyncze słowa tudzież frazy używane w przypadku tłumaczenia lub lokalizacji oprogramowania komputerowego (np. GUI lub firmware). Tłumaczenie wyrwanych z kontekstu zbiorów, złożonych ze specjalistycznych zwrotów, wymaga wielu konsultacji z klientem, zebrania materiałów referencyjnych, dostępu do oprogramowania, znalezienia w sieci dodatkowych informacji, aby zrozumieć jego działanie… Maszyna tego nie uczyni, a jedynie przetłumaczy słowa w najlepszy, swoim zdaniem, sposób.

        Powyżej widzimy słowo „aligner”, które może być przełożone na wiele sposobów. Automat wybierze pierwsze, jego zdaniem, pasujące tłumaczenie i będzie je (w najlepszym wypadku) spójnie stosować do końca pliku. Oczywiście, maszyna nie skonsultuje się z klientem, aby sprawdzić, czy wybrała właściwy wariant.

        Problem ten dotyczy również branży e-commerce, gdzie mamy do czynienia z lokalizacją oprogramowania i systemów oraz software house, czyli twórców oprogramowania dedykowanego. Podobnie jest w przypadku branży technicznej, w której tłumaczy się dużo rysunków z AutoCAD lub schematów elektrycznych i całych dokumentacji techniczno-rozruchowych. Bazują one (w pewnym stopniu) na dokumentach dostarczonych przez poddostawców komponentów, a ich jakość wejściowa nierzadko wymaga doprecyzowania, co autor miał na myśli. Rozwiązania maszynowe nie wykażą się proaktywnością, a w razie wątpliwości nie poproszą o dodatkowe wskazówki.

        Lokalizacja posiada bardzo ważne, prawne podłoże. Prawie każdy kraj ma ustalone własne metody płatności stosowane w handlu elektronicznym. Niezlokalizowana strona sklepu internetowego może uniemożliwić zapłatę za produkt potencjalnemu lokalnemu klientowi, który, zniechęcony, zdecyduje najpewniej o przeniesieniu się na stronę innego sklepu. Podobnie sprawa wygląda w kwestii zasad i warunków, poufności danych, metryki i lokalnych wymogów, które dla każdego kraju mogą być zupełnie inne. Przestrzeganie przepisów nie tylko zapewni bezpieczeństwo podmiotowi i użytkownikowi, ale również wzbudzi zaufanie klientów.

        Podsumowując, maszyna jest w stanie rozpoznać kontekst, czyli zrozumieć, że dane słowo otoczone słowami należy przetłumaczyć inaczej niż wtedy, gdy jest w towarzystwie innych wyrazów. Nie rozumie jednak, że tłumaczenie niektórych dokumentów wymaga specjalnego podejścia. Sztuczna inteligencja nie wie na przykład, że tłumaczenie tekstów z branży spożywczej wymaga zastosowania formuł i reguł z rozporządzeń prawa żywnościowego, a słowo „About” na stronie internetowej lub w programie oznacza „O nas”, a nie „Około”.

         

        Tłumaczenie maszynowe – wybieraj świadomie

        Tłumaczenie automatyczne zyskuje na popularności. W większości przypadków wciąż bardziej opłaca się jednak skorzystać z doświadczenia i wiedzy tłumacza. Tylko zlecenie tłumaczenia profesjonaliście daje gwarancję wysokiej jakości przekładu z zachowaniem odpowiedniego stylu i kontekstu. Takie tłumaczenie nie wymaga też dodatkowej weryfikacji i korekty, co – wbrew pozorom – może przełożyć się na szybsze i tańsze wykonanie przekładu. Dlatego przed podjęciem decyzji o sposobie przekładu weź pod uwagę charakter, cel i przeznaczenie tekstu. Pozwoli to uzyskać oczekiwaną jakość translacji i uniknąć katastrofalnych skutków błędnego tłumaczenia.

        Szukasz partnera, który szybko dostarczy Ci doskonale przetłumaczone teksty? Skontaktuj się z nami. Wszystkie nasze treści są tłumaczone przez specjalistów, a nie maszyny – gwarantujemy poprawność przy szybkim czasie realizacji.

        Trudno dziś wypatrywać tłumacza, który w swojej pracy bazuje jedynie na tradycyjnych słownikach. Wspierają go systemy, umożliwiające przesyłanie, monitorowanie i edytowanie dokumentów. Wyłapują one błędy, powtórzenia, proponują użycie określonych terminów w danym kontekście.

        Opisywane narzędzia kryją się pod nazwą CAT, czyli Computer Aided Translation i mało który tłumacz jest w stanie wyobrazić sobie swoją pracę bez ich wsparcia.

        Ogromną popularnością cieszy się także NMT, Neural Machine Translation. Dzięki temu systemowi tłumaczone są całe zdania, z uwzględnieniem kontekstu. NMT dobrze radzi sobie z morfologią i składnią, w niczym nie przypominając niezgrabnych treści, będących niegdyś efektem przekładu przez sztuczną inteligencję.

        Czy specjalistyczne oprogramowania zawładną rynkiem i tłumacze staną się niepotrzebni? Nie ma obaw, każda technologia potrzebuje przecież profesjonalnego koordynatora.

        Dzięki nowoczesnemu i rozbudowanemu systemowi tzw. pamięci tłumaczeniowych (ang. Translation Memory) programy CAT znacznie przyspieszają i ujednolicają proces przekładu. Tego typu narzędzia są wręcz niezastąpione w wypadku tłumaczeń technicznych, w których nader często występują powtórzenia słów, nazw, a nawet całych zdań. Programy CAT to po prostu pomoc tłumacza.

        Oprogramowanie CAT przede wszystkim przyspiesza oraz ułatwia pracę tłumaczowi, umożliwia mu wykonywanie szybszych i lepszych tłumaczeń, przez co poprawia jego konkurencyjność. Pozwala również na tworzenie baz tłumaczeniowych i terminologicznych, dzięki którym podnosi się jakość przekładów. Umożliwia łatwą redakcję jednolitych, profesjonalnych i konsekwentnych pod względem językowym tekstów. Programy CAT gwarantują także zachowanie spójności terminologicznej i stylistycznej. Profesjonalne narzędzia pozwalają na tłumaczenie dokumentów w niepopularnych formatach (np. InDesign, Quark, FrameMaker). Coraz częściej Klienci mają własne bazy terminologiczne i oczekują, że będą one stosowane. Dzięki programom CAT tłumacz może spełnić oczekiwania nawet najbardziej wymagających zleceniodawców. Omawiane narzędzia udoskonalają również programy do kontroli jakości (QA Distiller, X-Bench, QA Checker itp.).

        Programy CAT są bardzo pomocne w wypadku tekstów w formatach elektronicznych, o dużym lub umiarkowanym stopniu powtarzalności (np. dokumenty rejestracyjne samochodu, odpis aktu urodzenia, instrukcje do urządzeń, licencje, umowy) bądź w przypadku tłumaczeń o zbliżonej tematyce dla jednego klienta. Nie pomogą natomiast w tłumaczeniach o dużym stopniu zróżnicowania tematycznego lub dla różnych zleceniodawców, którzy posiadają odmienne preferencje dotyczące stylistyki albo terminologii.

        Niemal każde tłumaczenie tekstu nieliterackiego zawiera w sobie pewne powtarzające się fragmenty. W zależności od charakteru materiału są to poszczególne nazwy, frazy, albo nawet całe zdania. Bywa też tak, że zdania różnią się od siebie zaledwie jednym lub dwoma słowami. W takich sytuacjach zupełnie naturalną i logiczną czynnością jest skorzystanie z wcześniej przetłumaczonych fraz, skopiowanie ich i wklejenie ich (po dokonaniu ewentualnych poprawek) we właściwe miejsce. Właśnie w takich momentach z pomocą przychodzą tłumaczom programy typu CAT.

        W największym uproszczeniu: programy te są jak suflerzy – podpowiadają wcześniejsze tłumaczenie, jeśli dany fragment tekstu przypomina coś, co już wcześniej zostało przełożone.

        Istnieją dwie zasadnicze kategorie programów typu CAT. Ze względu na funkcjonalność wyróżniamy programy przystosowane do współpracy z MS Word jako nakładki oraz programy z własnym, niezależnym edytorem tekstu. Pierwsza grupa umożliwia tłumaczowi pracę w doskonale znanym mu środowisku (grupa ta traci na popularności), natomiast programy CAT należące do drugiej grupy oferują większą elastyczność i wygodę, umożliwiając tłumaczenie szerokiej gamy formatów plików (m.in. HTM/HTML, XML/SGML, edytorów tekstowych, programów do składu DTP itd.). Większość programów CAT umożliwia obecnie tłumaczenie przynajmniej 50 formatów plików.

        Praca z narzędziem CAT nie jest szczególnie skomplikowana, ale wymaga podstawowej wiedzy na temat możliwości i funkcji programu. Każdy plik, który poddajemy obróbce – dzielony jest na tzw. segmenty (TU – translation unit/jednostki tłumaczeniowe). Najczęściej są nimi zdania albo ich fragmenty, jeśli zdanie zawiera dwukropki, średniki, myślniki itd. Nie jest to jednak arbitralne – sposób segmentacji dokumentu może zostać spersonalizowany. Na przykład można zdefiniować funkcję dzielenia pliku tak, żeby uniknąć podziału zdania po „np.”.

        Bez względu na to, czy program jest nakładką na MS Word, czy niezależnym narzędziem, CAT rozpoznaje, zapamiętuje i wyróżnia pierwszy segment (w Wordzie jest on wyróżniany graficznie, w edytorze wyświetlany w specjalnym oknie). Pojawią się wówczas dwa pola tekstowe: jedno z tekstem źródłowym, a drugie z tłumaczeniem lub miejscem na wpisanie tłumaczenia. Jeżeli pamięć tłumaczenia jest jeszcze pusta, bo tłumacz dopiero rozpoczął pracę, program nie będzie miał z czego czerpać podobnych fragmentów i jeszcze w niczym nie pomoże. Natomiast jeśli program ma już bazę, z której może skorzystać, to – w przypadku tekstu podobnego do niegdyś już przetłumaczonego – oprócz tekstu źródłowego pokaże propozycję przekładu wraz z informacjami dodatkowymi. Te dodatkowe informacje to najczęściej identyfikator autora poprzedniego tłumaczenia, data powstania przekładu itd. Program będzie wówczas wymagał zatwierdzenia wpisanego przekładu i automatycznie przejdzie do następnego segmentu. Graficzna oprawa tekstu pozwala tłumaczowi już na pierwszy rzut oka stwierdzić, czy fragment tekstu jest identyczny z tym, który występuje w bazie, czy podobny w mniejszym lub większym stopniu. Szacowana zgodność określana jest również procentowo, a różnice są wyraźnie oznaczane kolorami.

        W miarę postępujących prac translatorskich programy CAT tworzą tzw. pamięć tłumaczeń (Translation Memory), czyli bazę, na podstawie której działają.

        Im większa, bardziej pojemna i zróżnicowana pamięć, tym lepiej dla tłumacza. Szeroka baza pojęć zwiększa szansę na znalezienie podobnych segmentów w kolejnych tłumaczeniach.

        Jak to działa w praktyce? Bardzo obrazowym przykładem jest tłumaczenie instrukcji obsługi różnych urządzeń. Często urządzenia są udoskonalane i powstają ich nowe wersje. Przykładowo Produkt 1000 firmy X może się różnić od Produktu 2000 tej samej firmy zaledwie kilkoma funkcjami, które oczywiście należy uwzględnić również w jego instrukcji obsługi. Dysponując pamięcią tłumaczeniową z przekładu instrukcji Produktu 1000, z łatwością można stworzyć tłumaczenie instrukcji obsługi Produktu 2000, wzbogaconego o nowe funkcje. Będący w posiadaniu takiej bazy tłumacz może w kilkanaście sekund policzyć całkowitą objętość tekstu oraz liczbę nowych segmentów, które różnią się od tekstu już wcześniej przetłumaczonego. W takiej sytuacji może się okazać, że w tekście o objętości 60 tys. słów nowe fragmenty to zaledwie 5%! Nie trzeba więc nikogo przekonywać, że takie tłumaczenie zajmuje o wiele mniej czasu niż pisanie całkiem nowego tekstu. Ponadto duże międzynarodowe firmy same korzystają z narzędzi CAT do przygotowania plików do tłumaczeń i przechowują własne bazy pamięci tłumaczeniowych. Dzięki temu po wysłaniu takiego pliku do tłumacza firma może zachować stylistykę i terminologię wszelkich wcześniejszych tłumaczeń.

        Programy CAT umożliwiają bardzo łatwe i szybkie przeszukiwanie pamięci tłumaczeń. Jeżeli jakieś słowo było już kiedyś przetłumaczone, za pomocą zaledwie paru kliknięć myszy czy też kombinacji klawiszowych można odnaleźć wszystkie segmenty, w których kiedykolwiek występował dany termin (funkcja concordance).

        Co ważne, programy tego typu pozwalają na zdefiniowanie funkcji, które odpowiadają za rozpoznawanie pewnych fragmentów tekstu (tzw. placeables), i kopiowanie ich za pomocą skrótu klawiszowego z tekstu źródłowego do wykonywanego w danej chwili tłumaczenia. Jest to funkcja bardzo przydatna w wypadku nazw produktów, dat (programy CAT przy okazji konwertują je na inny format), wartości liczbowych itd.

        Wszystkie marki programów CAT posiadają własne moduły zarządzania terminologią lub umożliwiają współpracę z modułami peryferyjnymi – można więc zsynchronizować z takim narzędziem wszelkiego rodzaju słowniki, które podpowiadają prawidłowe tłumaczenia zdefiniowanych pojęć.

        Należy jednak zawsze pamiętać o tym, że nie wszystkie tłumaczenia będą wykonywane za pomocą programów CAT z podobną skutecznością. Używanie jednej pamięci do wszystkich tłumaczeń również może się okazać złym pomysłem. Przykładowo baza tłumaczeniowa, która powstała na podstawie tłumaczenia programów komputerowych, nie przyda się w tłumaczeniach regulaminów sklepów internetowych, a pamięć tłumaczeniowa z zakresu medycyny nie znajdzie zastosowania w lokalizacji oprogramowania i tłumaczenia plików XML, SGML lub HTML.

        Narzędzia CAT opierają się na następujących funkcjach:

        • Segmentowanie tłumaczonego tekstu, czyli dzielenie go na jednostki (zdania lub fragmenty zdań). Taka forma podziału tekstu znacznie ułatwia i przyspiesza tłumaczenie. Często tekst oryginalny i tekst tłumaczony znajdują się w dwóch sąsiadujących ze sobą okienkach, dzięki czemu tłumacz może na bieżąco kontrolować przebieg procesu przekładu.
        • Tekst oryginalny i tekst tłumaczony traktowane są jako tzw. jednostka tłumaczeniowa. Jednostki takie są zapisywane w specjalnej bazie i tłumacz może z nich korzystać, wykonując kolejne zlecenia o podobnej tematyce.
        • Korzystanie z tzw. pamięci tłumaczeniowych (są to specjalne pliki), w których przechowywane są jednostki tłumaczeniowe, czyli odpowiadające sobie fragmenty tekstu oryginalnego i przetłumaczonego z dokumentów, które wcześniej zostały przetłumaczone. Dzięki temu tłumacz może w dowolnym momencie korzystać z przetłumaczonych fragmentów (fuzzy matching), co znacznie przyspiesza pracę i zapewnia spójność tłumaczenia.

        Zdecydowana większość biur tłumaczeń w Polsce stosuje narzędzia CAT – nie tylko ze względu na skrócenie czasu realizacji czy ograniczenie kosztu tłumaczenia, lecz także dla kontroli QA Checker (Trados Studio), kompatybilności z plikami w formatach DTP (IDML, MIF) i IT/PASSOLO (XML, SGML, HTM, HTML, PO, MO, SRT, VTT, TBULIC) oraz rozbudowywania własnej bazy tłumaczeniowej TM. Na rynkach zachodnich prawie wszystkie biura korzystają z co najmniej jednego narzędzia CAT. Biuro Tłumaczeń Translax prowadzi szkolenia z obsługi najważniejszych programów CAT dla tłumaczy i menedżerów projektu. Takie zajęcia pozwalają zapoznać się z możliwościami tych narzędzi, dzięki czemu tłumaczenie nawet trudnych tekstów technicznych będzie przebiegać sprawniej przy jednoczesnym zachowaniu najwyższej jakości przekładu.

         

        Tłumaczenie maszynowe – trendy branżowe

        Wiele źródeł, między innymi artykuł tcworld, sugeruje że biura tłumaczeń oraz tłumacze-freelancerzy powinni dostosowywać się do nadchodzących zmian w branży, jakimi są sieci neuronowe oraz podpięte pod nie systemy automatyzujące. Czy powinniśmy jednak w pełni ufać automatom? Czy maszyny nie potrzebują operatorów, a ramiona robotyczne programistów? W końcu nawet autopilot Tesli nie jest nieomylny i także tak nowoczesnym autom zdarzają się wypadki.

        Tłumaczenia maszynowe prawdopodobnie zostaną z nami na dłużej, ale każdy projekt tłumaczony w ten sposób powinien być dobrze przemyślany (przynajmniej w modelu micro-SWOT). Przekład automatyczny przyjdzie z odsieczą w przypadku bardzo specyficznych potrzeb:

        • odpowiedniej tematyki,
        • dopasowanego korpusu tłumaczeniowego (danych z bazy poprzednich tłumaczeń),
        • dużego wolumenu treści przy krótkim terminie realizacji,
        • wykwalifikowanego zespołu korektorów MTPE oraz ekspertów MT (ds. tłumaczeń maszynowych).

        Jak wynika z danych CSA Research odsetek projektów dla klientów końcowych korzystających z tłumaczeń maszynowych wzrósł z 13% w 2019 r. do 24% w 2020 r. W ostatnim czasie najlepszą jakość tłumaczenia maszynowego zanotowano w treściach związanych z oprogramowaniem komputerowym, usługami prawnymi i telekomunikacją (Intento). Z jakimi dziedzinami programy tłumaczeniowe kiepsko sobie radzą? Według statystyk jest to przekład treści z zakresu usług profesjonalnych i biznesowych, instrukcji użytkowania oraz sprzedaży i marketingu.

        Tłumacze, korzystający ze wsparcia programów do przekładu automatycznego motywują to następującymi argumentami[4]:

        • oszczędność czasu (86%),
        • zapewnienie spójności terminologii (83%)
        • poprawa jakości tłumaczenia (70%).

        Jak widać, tłumaczenia maszynowe, choć na obecnym etapie mają swoje wady i ewidentne niedociągnięcia, mogą stać się użytecznym narzędziem w rękach wykwalifikowanego tłumacza. Przed rozpoczęciem projektu należy więc przeanalizować wszelkie za i przeciw oraz zastosować właściwe podejście i procesy.

         

        [1]https://sjp.pwn.pl/sjp/tlumaczenie-maszynowe;2529806.html z dn. 07.11.2022

        [2]https://pl.wikipedia.org/wiki/T%C5%82umaczenie_automatyczne z dn. 07.11.2022

        [3] A.D Kubacki, M. Łomzik Systemy przekładu maszynowego w pracy tłumacza języka niemieckiego, Orbis Linguarum vol. 52/2018, str. 132.

        [4](PDF) Badanie pamięci tłumaczeniowych 2006: Postrzeganie przez użytkowników korzystania z tm (researchgate.net) z dn. 10.11.2022 r.

         

        W razie pytań zapraszamy do kontaktu:

          21
          kwi

          Jak znaleźć wspólny język z odbiorcą, czyli co jest istotne w tłumaczeniu tekstów marketingowych

          Marketing to słowo pochodzące z języka angielskiego, którego znaczenia zapewne tłumaczyć nie trzeba. Market to rynek, a jednym z mechanizmów, który napędza jego działanie jest reklama. Samo pojęcie jest zatem wszystkim ogólnie znane i nie ma potrzeby go szczegółowo wyjaśniać, jednak warto zająć się wytłumaczeniem innej kwestii – z czym wiąże się tłumaczenie tekstów marketingowych.

          Dynamika i różnorodność – jaki jest język reklamy?

          Choć reklama zwraca się do odbiorców na wiele sposobów, w zależności od tego do kogo i o czym opowiada, można wyróżnić kilka charakterystycznych cech jej narracji.

          Są nimi:

          • posługiwanie się danymi („99% zadowolonych klientek potwierdza skuteczność produktu”),
          • odwoływanie się do uczuć („Daj się zauroczyć nowemu zapachowi, zamkniętemu w stylowym flakonie”),
          • zwroty o dużym nacechowaniu emocjonalnym („Z miłości do piękna”),
          • żarty i gry słowne („Dobrze posiedzieć przy żubrze”),
          • metafory („Bukiet wiosennych promocji”).

          Profesjonalnie przygotowana treść reklamowa potrafi dostosować język oraz tematykę tak, aby skutecznie trafić do grupy docelowej. Ma ona pełnić funkcję informacyjną, wywoływać odpowiednie emocje oraz nakłaniać do konkretnego działania.

          Reklama czai się wszędzie – co wchodzi w skład tłumaczeń marketingowych?

          Marketing jest dziedziną wielopłaszczyznową i z biegiem czasu jego poszczególne obszary dynamicznie się rozwijają. Nic więc dziwnego, że przekrój treści, które się z nim wiążą, także prezentuje szeroką rozpiętość.

          Z jakimi tekstami może mieć do czynienia tłumacz marketingowy?

          Najczęściej spotykane są:

          1. treści reklamowe, dotyczące marki, produktu lub usługi,
          2. slogany i hasła reklamowe, nierzadko w postaci gier słownych czy neologizmów,
          3. teksty z zakresu e-mail marketingu, np. newsletter dla subskrybentów,
          4. scenariusze reklam, publikowane w środkach masowego przekazu,
          5. artykuły sponsorowane, np. tworzące blogi firmowe i eksperckie.

          Kampania reklamowa jeszcze do niedawna była narzędziem do promowania marki, który kojarzył się z generowaniem sporych kosztów. Dziś z pomocą przychodzą Internet oraz social media. Wizytówką biznesu jest strona internetowa i to o jej solidne tłumaczenie należy zadbać najpierw. Oczywiście można wyjść z założenia, że korzystając z dostępnych narzędzi, takich jak tłumacz Google lub translator Google, odbiorca sam „rozszyfruje” informacje, jakich szuka. Czy jednak jego determinacja będzie aż tak duża? Wszak konkurencja zawsze ma się na baczności i z pewnością już współpracuje z profesjonalnym dostawcą usług tłumaczeniowych. Zapewnia tym samym swoim zagranicznym klientom pełny dostęp do informacji o prowadzonym biznesie.

          Badania CSA Research z 2020 roku pokazują, że aż 39% konsumentów z 8709 respondentów preferuje zakup ze sklepu internetowego, który posiada wersję językową odwiedzjącego. Jeśli kupujący nie znają języka angielskiego, to prawie 90% takich odwiedzających porzuci koszyk i poszuka innego sklepu. Dane te dotyczą zakupów w sklepach online, ale jest bardzo prawdopodobne, że podobne liczby będą miały odniesienie również do wspomnianej wyżej determinacji.

          Treści reklamujące produkt oraz markę pojawiają się także w mediach społecznościowych. Regularne publikowanie postów na portalach buduje grupę odbiorców, umożliwia stały kontakt z nimi oraz pozwala przemycać informacje o firmie, marce, produktach czy usługach. Chcesz rozpocząć promocję o zasięgu globalnym, aby docierać także do klientów zagranicznych? Działania promujące na taką skalę muszą być spójne. Nazwa fanpage’a, opis firmy, obcojęzyczne posty wraz z materiałami graficznymi i wideo, a nawet przemyślane hashtagi – to wszystko wchodzi w skład działań marketingowych, które budują wizerunek firmy wśród zagranicznych odbiorców.

          Tłumacz tekstów marketingowych – wiedza i umiejętności

          Jak widać, tłumacz marketingowy ma do czynienia z całym wachlarzem różnorodnych treści. Niektóre stanowią wymagające wyzwania zawodowe, a żeby im podołać, należy dysponować odpowiednimi kwalifikacjami oraz cechami. Co jest potrzebne, aby dobrze odnajdywać się w tłumaczeniach marketingowych?

          PERFEKCYJNA ZNAJOMOŚĆ JĘZYKA ŹRÓDŁOWEGO I DOCELOWEGO

          Perfekcyjna znajomość języka źródłowego i docelowego jest elementem kluczowym. Poprawność językową należy zachować bezwzględnie. Nie ma znaczenia, z jakiej dziedziny pochodzi tekst oraz czy przekładu będzie dokonywał tłumacz angielsko-polski, polsko-niemiecki czy jakikolwiek inny. Znajomość języków nie może być jednak podparta jedynie wiedzą teoretyczną. Aby dobrze rozumieć teksty marketingowe i móc je odpowiednio tłumaczyć, trafiając do świadomości żyjących nierzadko w innych realiach odbiorców, należy „zanurzyć się” w języku, czyli podążać metodą immersji. Stałe obcowanie z językiem pozwala śledzić jego ewolucję, trendy oraz slangi i neologizmy. Ich znajomość jest szczególnie istotna właśnie w przypadku pracy z tekstami reklamowymi.

          JĘZYK KORZYŚCI – JAK PRZETŁUMACZYĆ, ŻE TO SIĘ OPŁACA

          Język docelowy, język wyjściowy oraz … język korzyści. (patrz: https://www.facebook.com/translax/photos/a.602713193094493/5611676395531456/)

          Tłumacz marketingowy musi być z nim za pan brat, aby bezbłędnie oddać charakter treści sprzedażowych. Nierzadko sztuką jest stworzenie takiego opisu zwykłego stolika nocnego, aby odbiorca poczuł, że ten produkt jest mu niezbędny i odmieni jego życie. Także przekład mowy korzyści może być wyzwaniem, wszak nie każdy język cechuje się tak samo bogatym słownictwem. Chodzi tu jednak nie tylko o prawidłowe użycie pięknych przymiotników, ale też znalezienie odniesienia do gier językowych, popularnych cytatów czy żartów.

          ZNAJOMOŚĆ REALIÓW, CZYLI NIE TYLKO TO, CO W PODRĘCZNIKACH

          Język reklamy jest bardzo dynamiczny. Profesjonalni specjaliści do spraw marketingu bardzo szybko reagują na bieżące wydarzenia, wykorzystując je w materiałach promocyjnych. Także tłumacz musi stale orientować się, co jest obecnie „na czasie” wśród użytkowników danego języka, dla których przekład przygotowuje. To, co bawi, wzrusza, wywołuje kontrowersje, ale także jest nieakceptowane i stanowi tabu, musi być autorowi tłumaczenia znane. W przeciwnym razie kampania reklamowa, w której zastosował nieodpowiednią analogię, może okazać się absolutną pomyłką.

          Czy wierność zawsze popłaca?

          Wierność to cecha, która niewątpliwie ma wydźwięk pozytywny – zarówno w relacji z drugim człowiekiem, jak i odnośnie do własnych zasad. Tłumaczenia treści marketingowych prezentują tendencję odwrotną – zbyt dosłowny, czyli wierny przekład haseł reklamowych (np.: https://www.facebook.com/translax/photos/a.602713193094493/5478753958823701/) najczęściej nie przynosi zamierzonego sukcesu. Jak zatem tłumaczyć, aby wytłumaczyć, co ma się na myśli?

          Jedną z możliwych opcji jest… nie tłumaczyć.

          Wiele międzynarodowych marek posługuje się w swoich kampaniach reklamowych sloganami jedynie w języku źródłowym. Przykładami są:

          • Volkswagen – Das Auto.
          • Nokia – Connecting People.
          • McDonald’s – I’m lovin’ it.
          • Adidas – Impossible Is Nothing.
          • Nike – Just do it.

          Większość z nas kojarzy wszystkie wyżej wymienione i rozumie ich znaczenie, nawet jeśli nie posługuje się biegle językiem obcym. Zatem podejmowanie prób tłumaczenia „na siłę” jest jednak dużo gorszym rozwiązaniem, niż celowe pozostawienie hasła w niezmienionej formie.

          Kolejną możliwością jest zastosowanie lokalizacji językowej. Niektórzy traktują ją jako proces odrębny od tłumaczenia, inni natomiast określają jako kolejny etap przekładu.

          Tłumaczenie to, przynajmniej w teorii, proces nieskomplikowany. Jego zadaniem jest zaprezentowanie w języku docelowym treści, która została stworzona w języku źródłowym.

          W zakresie działań językowych lokalizacja polega na dostosowaniu danej treści do realiów danego środowiska, rynku lub kraju. Strategia ta znajduje zastosowanie w próbach adaptacji kultury, w grach komputerowych, aplikacjach mobilnych oraz właśnie materiałach reklamowych.

          Przyglądając się bliżej przebiegowi procesów tłumaczenia oraz lokalizacji, nietrudno zauważyć, że ta ostatnia ma na celu coś więcej, niż jedynie zaprezentowanie tekstu w innym języku.

          W ramach lokalizacji językowej dostawca usług tłumaczeniowych powinien pamiętać o:

          • adaptacji dwuznaczności językowych, żartów itp.,
          • przekładzie grafik oraz elementów multimedialnych,
          • działaniach wchodzących w skład DTP,
          • modyfikacjach w układzie tekstu (np. lustrzane odbicie układu dla języków arabskich),
          • dostosowaniu jednostek, miar i walut do realiów towarzyszących odbiorcy.

          Dokonanie lokalizacji tekstu, zwłaszcza w kampaniach marketingowych, zapewnia nie tylko wysoką jakość tłumaczenia, ale też sukces działań promujących.

          Reasumując, tłumaczenie to przełożenie treści z języka źródłowego do docelowego, a lokalizacja językowa ma za zadanie umiejscowić tekst w innych realiach i dostosować go do rzeczywistości odbiorcy. Istnieje jeszcze inna strategia, istotna w zakresie przekładu materiałów marketingowych, która pomaga przekazać nie tylko warstwę treściową, kulturową, ale i emocjonalną.

          Mowa tu o transkreacji.

          Odpowiednio zastosowana ma wielką moc, jest bowiem zorientowana na uczucia, intencje, styl oraz motywacje danej grupy docelowej. Rozszyfrowanie wszystkich tych czynników ma kluczowe znaczenie w pozyskaniu sympatii produktu lub usługi na rynku. Jeśli konsument pod wpływem danej, przetłumaczonej już treści reklamowej wzrusza się, śmieje, snuje refleksje bądź jest zmotywowany do danego działania – oznacza to, że proces transkreacji przebiegł pomyślnie.

          Warto jednak wiedzieć, jakie elementy, poza samą treścią reklamową, mogą podlegać transkreacji.

          Są nimi przede wszystkim:

          Aby trafiała ona do jak największej liczby użytkowników zagranicznych, należy przetłumaczyć ją od podstaw – także z uwzględnieniem fraz, jakie wśród rodzimych użytkowników danego języka są najpopularniejsze. W tym aspekcie nie zawsze sprawdza się wierny przekład.

          • nazwa firmy, marki, produktu

          W każdym języku obcym istnieją wyrazy, które swoim brzmieniem przypominają rodzimą mowę. Nie zawsze jednak niosą one za sobą skojarzenia pozytywne lub zamierzone przez autora. Przykładem może być np. OSRAM – nazwa przedsiębiorstwa produkującego sprzęt oraz akcesoria oświetleniowe. Trzeba przyznać, że w tym przypadku, wkraczając na rynek polski oraz ogólnie na obszary wschodnioeuropejskie, należało przemyśleć użycie innej nomenklatury.

          Współpraca z profesjonalnym transkreatorem zostanie doceniona także przez amatorów kina, gier komputerowych oraz różnego rodzaju aplikacji.

          Tłumaczenia także są dźwignią handlu…

          Spacerując po ulicach miasta, spotykamy reklamę na każdym kroku – wręcza się nam ulotki, „przyozdabia” budynki billboardami, informuje z głośników o tym, co jest dziś w promocyjnej cenie. Niektóre hasła wydają się zabawne, refleksyjne, a inne irytują. Wszystkie jednak wzbudzają jakieś emocje. To właśnie dlatego, że dzięki pracy specjalistów w zakresie marketingu oraz wykwalifikowanych tłumaczy, jesteśmy w stanie zrozumieć ich przekaz. Reklama jest zatem dźwignią handlu, jednak dźwignia ta działa poprawnie wtedy, gdy zostanie poddana odpowiednim strategiom translatorskim.

          Proces tłumaczenia treści reklamowych ma ogromny wpływ na sukces kampanii marketingowej lub na jej niepowodzenie. Nie należy zatem oszczędzać na nim czasu ani pieniędzy, a co najważniejsze, warto współpracować z doświadczonymi specjalistami o ugruntowanej pozycji na rynku. Tylko wtedy uda się znaleźć wspólny język z odbiorcą i przekonać go do skorzystania z usługi lub nabycia promowanego produktu.

          30
          sie

          Tłumaczenie maszynowe – wady i zalety

          Rozwój językoznawstwa komputerowego sprawia, że tłumaczenie maszynowe wykonywane przez algorytmy jest coraz doskonalsze. Czy to oznacza, że może zastąpić tłumacza? Niestety lub na szczęście – nie zawsze. Sprawdź, jakie są wady i zalety tłumaczenia maszynowego i dowiedz się, kiedy warto, a kiedy nie warto z niego korzystać.  

          Co to jest tłumaczenie maszynowe? Definicja i rodzaje

          Tłumaczenie maszynowe (ang. Machine Translation), zwane też automatycznym, jest wykonywane w całości przez oprogramowanie komputerowe, bez ingerencji człowieka. Powstaje przy użyciu: 

          • specjalistycznych algorytmów językowych, 
          • zestawów reguł gramatycznych,
          • zbioru dostępnych przekładów (tzw. korpus tłumaczeniowy). 

          Tłumaczenie automatyczne może odbywać się na kilka sposobów, w zależności od rodzaju systemu. Dla przykładu, translacja bezpośrednia polega na przełożeniu znaczenia pojedynczych słów (np. w zdaniu: To jest dom każdy wyraz zostaje niezależnie przetłumaczony na język docelowy). 

          Metoda międzyjęzykowa z kolei opiera się na tłumaczeniu tekstu źródłowego w dwóch etapach. Najpierw tłumaczy się na język uniwersalny (tzw. interlinguę). Jest to sztuczny, międzynarodowy język pomocniczy, który łączy słownictwo romańskie z łatwą, regularną gramatyką. Dopiero tak powstały tekst tłumaczy się na język docelowy. 

          Obecnie najbardziej rozwiniętym i precyzyjnym systemem jest neuronowe tłumaczenie maszynowe, które uczy się na podstawie wcześniej wykonanych przekładów. Sposób ten wyparł statystyczne tłumaczenie maszynowe

          Więcej informacji na temat rodzajów tłumaczenia maszynowego znajdziesz tutaj.

          Tłumaczenie maszynowe – czy warto?

          Choć tłumaczenia maszynowe są coraz dokładniejsze i działają szybciej niż człowiek, wciąż nie mogą dorównać profesjonalnemu tłumaczowi. Jako biuro tłumaczeń przeprowadzające audyty tłumaczeń wciąż dostajemy do poprawy teksty, które zostały przetłumaczone właśnie tą metodą. Doskonale więc zdajemy sobie sprawę z tego, jak wadliwe bywają takie przekłady.

          Przekład automatyczny najczęściej nie jest dokładny, może też zawierać błędy albo nie oddawać w pełni sensu tekstu źródłowego. Nawet najbardziej zaawansowane algorytmy nie są wyczulone na niuanse językowe – dosłownie odczytują metafory, nie zawsze rozumieją wieloznaczności, brakuje im językowego wyczucia oraz intuicji. Wniosek jest prosty: żaden komputer nie zapewni jakości, która nie wymagałaby interwencji profesjonalisty. 

          Przykładem absurdalnych (a zarazem opłakanych w skutkach) błędów jest tłumaczenie na język węgierski wykonane przez Google Translate – czołowego dostawcy tłumaczeń maszynowych. Tekst źródłowy „Niegazowane” Google tłumaczy jako „Nem szénsavas”, co oznacza „Niegazowany/Niegazowana/Niegazowane” (język węgierski jest niefleksyjny). Natomiast tłumaczenie słowa „niegazowane” (zgadza się! zmieniono tylko wielkość litery!) tłumaczone jest tak: „még mindig”, co oznacza „wciąż/jeszcze/nadal”.

          Idąc dalej, angielski zwrot „we’ve been blown away” często jest tłumaczony jako „zostaliśmy zdmuchnięci” – i to przez najlepsze maszyny! Ponadto niewłaściwie postawiony przecinek lub literówka w tekście źródłowym może wywieść automatycznego tłumacza na manowce. Tego typu błędy potrafią wygenerować rezultaty zupełnie sprzeczne z intencją autora, co oczywiście nie będzie miało miejsca w momencie, gdy tłumaczenie przygotowuje wykwalifikowany człowiek.

          Co więcej, niektóre programy wykonujące tłumaczenia maszynowe przechowują przekłady w swoich bazach danych. Nie można ich więc stosować w przypadku poufnych treści. To właśnie między innymi ze względu na bezpieczeństwo danych klientów nasze biuro nie używa systemów Machine Translation i korzysta wyłącznie z pracy doświadczonych tłumaczy. 

          Tłumaczenie maszynowe – kiedy warto? 

          Szereg wad nie oznacza, że tłumaczenie maszynowe nie ma żadnych zalet. Przede wszystkim pozwala ono zaoszczędzić czas i pieniądze. Za jego pomocą w krótkim czasie i niewielkim kosztem da się przełożyć bardzo dużą ilość tekstu. Oparte na Machine Translation programy działają błyskawicznie, a ich obsługa jest łatwa i intuicyjna.

          Tłumaczenie automatyczne można więc z powodzeniem stosować w sytuacjach, w których akceptowane są ograniczenia i niedokładność. Może być ono bardzo pomocne w ogólnym zrozumieniu sensu treści. Znakomicie sprawdzi się więc w celach prywatnych, np. do komunikacji w podróży zagranicznej albo tłumaczenia artykułu na stronie internetowej. 

          Kiedy tłumaczenie maszynowe to zły pomysł? 

          Obecnie w branży translatorskiej rozwija się trend łączenia pracy tłumacza i maszyny. Przyspiesza to realizację przekładów prostych, powtarzalnych tekstów. Jednak w sytuacji, kiedy jest potrzebne wnikliwe zrozumienie tekstu, jego intencji i celu, często skuteczniej jest bezpośrednio tłumaczyć tekst źródłowy.

          Dlatego też przekład bardziej wymagających treści najlepiej od razu zlecić profesjonalnemu tłumaczowi. Dotyczy to między innymi dzieł artystycznych i poetyckich, np. powieści, tekstów piosenek, wierszy. Ich tłumaczenie nie może się bowiem obyć bez znajomości kulturowego i historycznego kontekstu, właściwej interpretacji i językowej wrażliwości, których brakuje sztucznej inteligencji. 

          Maszynowe tłumaczenie nie sprawdzi się również w przypadku materiałów biznesowych, sprzedażowych i marketingowych (które z zasady wymagają bardziej kreatywnego podejścia i wyczucia). Ich głównym celem jest w końcu budowanie relacji z potencjalnym klientem. Niedokładny przekaz oferty firmowej rodzi nieufność i świadczy o braku profesjonalizmu. Tłumaczenie automatyczne nie nadaje się również w przypadku tekstów branżowych i technicznych – algorytm może nie poradzić sobie ze specjalistycznym słownictwem. 

          Największym wyzwaniem tłumaczeń maszynowych są tzw. stringi, czyli pojedyncze słowa lub frazy używane w przypadku tłumaczenia lub lokalizacji oprogramowania komputerowego. Tłumaczenie wyrwanych z kontekstu zbiorów złożonych ze specjalistycznych zwrotów wymaga wielu konsultacji z klientem, zebrania materiałów referencyjnych, dostępu demo do oprogramowania, znalezienia w sieci dodatkowych informacji, aby zrozumieć jego działanie… Maszyna tego nie uczyni, a jedynie przetłumaczy słowa w najlepszy, swoim zdaniem, sposób. 

          Powyżej widzimy słowo „aligner”, które może być przełożone na wiele sposobów. Automat wybierze pierwsze, jej zdaniem, pasujące tłumaczenie i będzie je (w najlepszym wypadku) spójnie stosować do końca pliku. Oczywiście, maszyna nie skonsultuje się z klientem, aby sprawdzić, czy wybrała właściwy wariant. 

          Problem ten dotyczy również branży e-commerce, gdzie mamy do czynienia z lokalizacją oprogramowania i systemów oraz software house, czyli twórców oprogramowania dedykowanego. Podobnie jest w przypadku branży technicznej, w której tłumaczy się dużo rysunków z AutoCAD lub schematów elektrycznych i całych dokumentacji techniczno-rozruchowych. Bazują one (w pewnym stopniu) na dokumentach dostarczonych przez poddostawców komponentów, a ich jakość wejściowa nierzadko wymaga doprecyzowania, co autor miał na myśli. Rozwiązania maszynowe nie wykażą się proaktywnością, a w razie wątpliwości nie poproszą o dodatkowe wskazówki.

          Podsumowując, maszyna jest w stanie rozpoznać kontekst, czyli zrozumieć, że dane słowo otoczone słowami należy przetłumaczyć inaczej niż wtedy, gdy jest w towarzystwie innych wyrazów. Nie rozumie jednak, że tłumaczenie niektórych dokumentów wymaga specjalnego podejścia. Sztuczna inteligencja nie wie na przykład, że tłumaczenie tekstów z branży spożywczej wymaga zastosowania formuł i reguł z rozporządzeń prawa żywnościowego, a słowo „About” na stronie internetowej lub w programie oznacza „O nas”, a nie „Około”.

          Tłumaczenie maszynowe – trendy branżowe

          Wiele źródeł, między innymi artykuł tcworld, sugeruje że biura tłumaczeń oraz tłumacze powinni dostosowywać się do nadchodzących zmian w branży, jakimi są sieci neuronowe oraz podpięte pod nie systemy automatyzujące. Czy powinniśmy jednak w pełni ufać automatom? Czy maszyny nie potrzebują operatorów, a ramiona robotyczne programistów? W końcu nawet autopilot Tesli nie jest nieomylny i także tak nowoczesnym autom zdarzają się wypadki.

          Tłumaczenia maszynowe prawdopodobnie zostaną z nami na dłużej, ale każdy projekt tłumaczony w ten sposób powinien być dobrze przemyślany (przynajmniej w modelu micro-SWOT). Przekład automatyczny przyjdzie z odsieczą w przypadku bardzo specyficznych potrzeb: 

          • odpowiedniej tematyki
          • odpowiedniego korpusu tłumaczeniowego (danych z bazy poprzednich tłumaczeń)
          • dużego wolumenu treści przy krótkim terminie realizacji
          • odpowiedniego zespołu korektorów MTPE oraz ekspertów MT (ds. tłumaczeń maszynowych). 

          Przed rozpoczęciem projektu należy więc przeanalizować wszelkie za i przeciw oraz zastosować właściwe podejście i procesy. 

          Tłumaczenie maszynowe – wybieraj świadomie

          Tłumaczenie automatyczne zyskuje na popularności. W większości przypadków wciąż bardziej opłaca się jednak skorzystać z doświadczenia i wiedzy tłumacza. Tylko zlecenie tłumaczenia profesjonaliście daje gwarancję wysokiej jakości przekładu z zachowaniem odpowiedniego stylu i kontekstu. Takie tłumaczenie nie wymaga też dodatkowej weryfikacji i korekty, co – wbrew pozorom – może przełożyć się na szybsze i tańsze wykonanie przekładu. Dlatego przed podjęciem decyzji o sposobie tłumaczenia weź pod uwagę charakter, cel i przeznaczenie tekstu. Pozwoli to uzyskać oczekiwaną jakość translacji i uniknąć katastrofalnych skutków błędnego tłumaczenia. 

          Szukasz partnera, który szybko dostarczy Ci doskonale przetłumaczone teksty? Skontaktuj się z nami. Wszystkie nasze treści są tłumaczone przez specjalistów, a nie maszyny – gwarantujemy poprawność przy szybkim czasie realizacji.

          8
          lut

          Zarządzanie terminologią, czyli jak usprawnić relacje klient/tłumacz

          Dobre tłumaczenie powinno być przejrzyste, zrozumiałe oraz w pełni zgodne z tekstem źródłowym, jednak nie zawsze jest to uzależnione wyłącznie od tłumacza. Współpracy z klientem wymaga między innymi zarządzanie terminologią, ponieważ pojęcia fachowe, opisujące dany przedmiot mogą różnić się nie tylko między różnymi firmami, ale nawet w ramach jednego przedsiębiorstwa. Stworzenie spójnej, zrozumiałej dla wszystkich terminologii pozwala zatem zaoszczędzić cenny czas, a co za tym idzie – pieniądze.

          Skutki braku spójnej terminologii

          Potrzeba zarządzania terminologią wynika z postępu technologicznego oraz globalizacji, która wymaga tłumaczenia niekiedy bardzo skomplikowanych treści. Podczas tego procesu jednym z największych problemów jest wieloznaczność słów i terminów. Za jej sprawą dokument stworzony zgodnie ze sztuką może być niezrozumiały dla odbiorcy, który zamiast wykonywać swoją pracę musi dopytywać się innych pracowników, inne działy czy nawet biuro tłumaczeń, co tak naprawdę było zamysłem autora.

          pytanie gif
          Najwięcej problemów sprawiają tłumaczenia specjalistyczne. Jeżeli nieścisłość dotyczy folderu reklamowego, możemy potraktować to jako wpadkę, lecz jeśli dotyczy opisu lub instrukcji obsługi skomplikowanego urządzenia, błędy mogą okazać się dużo kosztowniejsze, a nawet niebezpieczne dla zdrowia i życia pracowników.

          Dylemat nie tylko dla tłumaczy…

          Tłumaczenia to tylko jedna z dziedzin, których dotyka zarządzanie terminologią. Dotyczy to również działów inżynierii i budownictwa, marketingu, zarządzania produktowego, szkoleń i wielu innych. Jak się okazuje, sporo firm sobie z tym nie radzi, na co wskazują chociażby wyniki badań przeprowadzonych przez tekom – największe, europejskie stowarzyszenie zawodowe poświęcone dokumentacji technicznej. Wynika z nich, że ponad 70 procent ankietowanych pracowników (głównie pracujących w przemyśle, ale również firmach z branży IT i usługowych) często spotyka się z różnym nazewnictwem tych samych części lub produktów w oficjalnych dokumentach. Większość z nich nie tylko dostrzega ten problem, ale również jest świadoma jego konsekwencji.

          Badaniem zostało objętych blisko 1000 pracowników w 2009 roku, ale mimo upływu czasu, z naszych doświadczeń wynika, że niewiele zmieniło się w tym zakresie – szczególnie w Polsce.

          Trzymajmy się jasnych wytycznych!

          Jeżeli zatem same firmy często nie potrafią sobie poradzić ze spójnością terminologii, jak może to zrobić biuro tłumaczeń pracujące na ich zlecenie? Najlepiej korzystając z jasnych wytycznych lub tworząc je, aby nie było wątpliwości co do pełnego zrozumienia końcowego przekazu. Temu właśnie służy glosariusz oraz tzw. style guide.

          Glosariusz – co to jest i czemu warto go tworzyć?

          Glosariusz to słownik skomplikowanych i specjalistycznych terminów używanych w danym przedsiębiorstwie lub jego oddziale, przetłumaczonych na konkretny język. Warto zaznaczyć, że obejmuje on przede wszystkim dokumentację techniczną i specjalistyczną, a nie marketingową. Tworzenie treści sprzedażowych wymaga bowiem polotu, co jest niewskazane w tekstach technicznych, gdzie panuje inna stylistyka i występuje wiele powtórzeń, ponieważ konkretna część musi być nazwana w taki, a nie inny sposób.

          Jest to narzędzie niezwykle ważne w pracy tłumacza, a ujęte w nim zapisy powinny być dla niego „świętością”. Niestety, niektórzy są przekonani, że warto do niego zaglądać tylko wtedy, gdy istnieją pewne wątpliwości, co jest błędem w sztuce. Glosariusz nie zawiera luźnych podpowiedzi, lecz wytyczne, których należy w pełni przestrzegać, by tłumaczenie zawierało taką terminologię, jakiej życzy sobie klient. Poza tym, używając takich programów jak SDL Multiterm (który wchodzi w skład pakietu SDL TRADOS Studio) praca z glosariuszem jest przyjemna, efektywna i szybsza. Podstawy programu można zobaczyć na poniższym filmie:

          Osobiście byłem świadkiem, jak w dwóch zakładach jednej firmy, te same komponenty maszyn nazywano zupełnie inaczej. Takie sytuacje niestety zdarzają się często.

          Rafał Kwiatkowski, General Manager w Translax

          Generalnie, w Polsce większość firm nie ma przygotowanych własnych glosariuszy, z wyjątkiem klientów korporacyjnych, którzy mają swoje wewnętrzne działy tłumaczeń i wiedzą, co oznacza borykanie się z problemami obejmującymi zarządzanie terminologią. Jeżeli natomiast są to klienci, którzy dopiero zaczynają przygodę z tego typu dokumentami, często oczekują od tłumaczy pomocy w ich stworzeniu. Przykładem firmy, która od dawna przygotowuje się pod kątem spójnej terminologii jest Microsoft. Już w 2008 roku (krótko po uruchomieniu i udostępnieniu usługi Microsoft Language Portal) Licia Corbolante, Senior Italian Terminologist firmy Microsoft przygotowała studium przypadku na temat zarządzania terminologią (kliknij obraz poniżej, aby otworzyć cały dokument w nowym oknie edit: niestety plik został usunięty):

          microsoft_glosariusz

          Na tej stronie możemy wyszukiwać przygotowane przez Microsoft frazy – od ogólnych, do bardzo technicznych – we wszystkich kombinacjach pomiędzy blisko 100 językami.

          Przygotowanie glosariusza. Jak to się odbywa?

          Wiele biur tłumaczeń traktuje tworzenie glosariusza jako dodatkową usługę, ale Translax za przygotowanie tego dokumentu nie pobiera dodatkowych opłat (nie dotyczy tłumaczenia glosariusza), traktując to jako standard. Robimy to w dwojaki sposób, w zależności od potrzeb oraz planowanych terminów.

          1. Glosariusz przed tłumaczeniem

          Ta forma jest najlepsza, ale zajmuje nieco czasu. Przed tłumaczeniem „wyciągamy” z tekstu źródłowego terminologię fachową, aby zaproponować konkretne zwroty klientowi. On potwierdza, czy są to wszystkie terminy, które należy umieścić w dokumencie oraz czy nie usunąć pewnych zwrotów, ponieważ nie jest to terminologia fachowa, a tłumacz zaznaczył je asekuracyjnie. Następnie glosariusz jest tłumaczony i po raz kolejny wraca do klienta, do osoby technicznej, która nie musi być specjalistą pod kątem stylistyki czy gramatyki, lecz fachowcem znającym terminologię w swojej dziedzinie. Na tym etapie glosariusz jest autoryzowany lub ewentualnie są na niego nanoszone ostateczne poprawki i dopiero po zakończeniu tej pracy przystępujemy do właściwego tłumaczenia dokumentu źródłowego.

          tworzenie glosariusza

          2. Tworzenie spójnej terminologii po tłumaczeniu

          Niestety, często zdarza się, że przed tłumaczeniem nie ma czasu na stworzenie glosariusza, ponieważ, jak to bywa w branży, terminy są „na wczoraj”. Wówczas ten proces się odwraca – po tłumaczeniu dokument w całości trafia do osoby technicznej ze strony klienta, aby naniosła poprawki w trybie śledzenia zmian. Na ich podstawie nasi tłumacze uzupełniają treść, zaznaczając, które słowa źródłowe odpowiadały wcześniej innym frazom i ustalając, czy były to zmiany zasadne. Po ostatecznej autoryzacji tworzymy glosariusz, którego trzymamy się przy kolejnych zleceniach dla danego klienta.

          Istnieje wiele ciekawych książek i publikacji dotyczących zarządzania terminologią i terminografii.
          M.in. klasyka:

          z_htm1_hb

          Handbook of Terminology Management: Basic aspects of terminology management

          z_htm2_hb

          Handbook of Terminology Management: Application-oriented terminology management”. Obie książki dostępne są w regularnej sprzedaży oraz w postaci elektronicznej np. w księgarni Google.

          Z doświadczenia wiem, że nawet tłumacz z ponad 20-letnim doświadczeniem nie zachowa spójności terminologicznej w przypadku tłumaczenia kilkuset stron bez glosariusza.
          Rafał Kwiatkowski, General Manager w Translax

          Należy zwrócić szczególną uwagę na to, że po wykonanym tłumaczeniu istnieje możliwość przeprowadzenia automatycznej kontroli zgodności tłumaczenia z glosariuszem (nie ma takiej możliwości jeśli chodzi o style guide’y!), co pozwala na wyeliminowanie przeoczeń, czyli czynnika ludzkiego. Otrzymujemy wówczas gotowy raport z wykrytych niezgodności, który umożliwia szybkie poprawienie tłumaczenia zgodnie z wytycznymi. Oczywiście SDL Multiterm nie jest jedynym, słusznym narzędziem do zarządzania terminologią, jednak wchodzi w skład SDL Trados Studio (który jest najpopularniejszym na świecie programem wspomagającym prace tłumaczy) zatem otrzymujemy go w pakiecie – wystarczy go zainstalować i zacząć używać. Dobrą alternatywą jest Xbench. To genialne narzędzie, które umożliwia wiele interesujących konwersji glosariuszy między różnymi standardami, kontrolę spójności użytej w tłumaczeniu terminologii z tą, zawartą w glosariuszu oraz sprawdzenie tłumaczenie pod wieloma kątami, co jest w pełni konfigurowalne. Xbench jest kompatybilny z wieloma narzędziami typu CAT (computer-assisted translation, więcej: Wikipedia).

          neley

          Style guide – niezbędnik dla profesjonalnego tłumacza

          Kolejny, ważny dla tłumacza dokument to tzw. style guide, czyli zestaw wytycznych dotyczących stylu pisania i projektowania dokumentów. Powinien być on stworzony dla każdego języka, na jaki zamierzamy tłumaczyć dokumentację. Najczęściej zawiera informacje, w jaki sposób budować zdania i podaje przykłady niepoprawnych zwrotów, których klient nie życzy sobie używać w swoich materiałach. Jego celem jest poprawa komunikacji oraz spójność przekazu w dokumentach tworzonych w ramach jednej firmy lub jednego działu.

          styleguide

          Style guide jest dokumentem, który liczy od kilkunastu do kilkudziesięciu stron. Im większa firma go tworzy oraz im bardziej skomplikowanej dziedziny dotyczy, tym więcej niuansów należy w nim zawrzeć, co przekłada się na jego rozmiar. Najgrubsze tego typu dokumenty, jakie widzieliśmy były tworzone przez takie firmy jak Lexmark, Caterpilar czy Volvo. Oczywiście Microsoft również mógłby zawstydzić wiele firm swoimi „niezbędnikami”.

          Ponad style guide przypisany do konkretnego języka Microsoft od dawna tworzy tzw. „główne wytyczne dotyczące stylu” swoich publikacji (również technicznych).

          mmos_cover

          Obecna, czwarta edycja została wydana w 2012 roku, a poprzednia w 2004 roku, więc najprawdopodobniej za kilka lat doczekamy się edycji piątej. Więcej na ten temat można przeczytać na stronie Microsoft dla Developerów.
          Poza wskazówkami dotyczącymi stylu, publikacja zawiera leksykon ponad 1000 słów oraz fraz, alternatywnie dopuszczalne formy, wskazówki dotyczące formatowania tekstu, gramatyki oraz wiele ustandaryzowanych zaleceń.

          Niechciane słowa

          W przeciwieństwie do glosariusza, style guide dotyczy nie tylko tłumaczeń technicznych i specjalistycznych, ale również kreatywnych. Często zdarza się bowiem, że klienci życzą sobie, by ich dokumentacje marketingowe lub sprzedażowe były produkowane w konkretny sposób. Chcą unikać kolokwializmów lub konkretnych sformułowań i np. nie życzą sobie, by pisać, że ich produkty są tanie, ponieważ patrząc na psychologię społeczną jest to sformułowanie o zabarwieniu pejoratywnym. Świadomi klienci preferują zatem, by ich produkty były oferowane w korzystnych lub atrakcyjnych cenach. Tłumacz, który korzysta z tego typu wskazówek ma w gruncie rzeczy ułatwione zadanie, ponieważ ma dokładnie sprecyzowane założenia oraz wymagania, w związku z tym minimalizujemy ryzyko, że ostateczny tekst nie spełni oczekiwań klienta.

          dobra robota gif

          Zachodnie standardy vs. polskie realia

          Zarządzanie terminologią to temat bardzo rozwojowy, a odpowiednie podejście do niego wymusza rynek. Po doświadczeniach na rynkach zachodnich widać bowiem, jakie problemy i reperkusje powstają wskutek braku budowania spójnej terminologii, zarówno w kwestii tłumaczeń, jak i komunikacji wewnątrz danego przedsiębiorstwa.

          W Polsce problem jest powoli zauważany, ale często podchodzi się do niego z dystansem. Jesteśmy jednak przekonani, że warto się nim zająć i tworzyć dobrą praktykę, która pomoże zapobiec nieścisłościom oraz znacznie usprawni relacje między klientem i biurem tłumaczeń. Dlatego m.in. Translax oferuje sporządzenie glosariusza w standardzie swoich usług, co przekłada się na korzyści po obu stronach – wystarczy zaangażować się w proces, gdyż tworzenie glosariusza wymaga współpracy zarówno biura tłumaczeń, jak również klienta.

          zarządzanie terminologią w tłumaczeniach

          Mamy nadzieję, że nieco przybliżyliśmy Wam kwestie związane z zarządzaniem terminologią, problemy z tym związane oraz rozwiązania, które pomogą ich uniknąć. Jeżeli chcecie zgłębić temat lub macie pytania z tym związane, zapraszamy do kontaktu.

          10
          lut

          W domu, czy w biurze, oto jest pytanie – czyli kilka słów o odwiecznym dylemacie

          Naturalnie wszystko zależy od temperamentu i indywidualnych preferencji, lecz większość czytających te słowa (zwłaszcza, jeśli robią to niewyspani po weekendzie), zgodzi się, że niezwykle atrakcyjna wydaje się perspektywa pracy zdalnej. Nigdy więcej zrywania się skoro świt, odśnieżania samochodu, czy pędzenia na autobus. Nigdy więcej czekania w korkach. Praca w domu rzeczywiście może zdawać się spełnieniem marzeń, zwłaszcza jeśli rozważymy wszystkie uciążliwości związane ze sztywnym harmonogramem i pracą w biurze. Ale czy nie jest tak, że – jak to mówią Anglicy:

          The grass is always greener on the other side of the fence”?

          Być może praca jako Freelancer – wolny strzelec realizujący projekty na zlecenie – jawi się osobom zatrudnionym na etacie w zbyt różowych barwach? Może, jeśli bliżej przyjrzeć się zagadnieniu, niesprecyzowane zalety, w które, w powszechnej świadomości, obfituje praca w domu, nie są wcale spełnieniem marzeń?

          Piżama czy garnitur? A może wystarczy, że przy laptopie?

          Oba rozwiązania tego dylematu mają swoje wady i zalety. Należy też pamiętać, że nie tylko indywidualne predyspozycje definiują szanse na zostanie freelancerem, lecz również praca, którą wykonujemy – pracować zdalnie można tylko w określonych zawodach, takich jak: copywriter, tłumacz, grafik, informatyk, czy programista. Postęp technologiczny i nowe narzędzia ułatwiające pracę otworzyły możliwość zarabiania na życie (a nie tylko dorabiania!), jako freelancer również takim zawodom jak specjalista sprzedaży internetowej, księgowy i doradca w dziedzinie biznesu, finansów, ubezpieczeń, czy porad prawnych.

          „Z danych REGON wynika, że w Polsce zarejestrowanych jest niemal 3 mln jednoosobowych działalności gospodarczych.”

          Przyjrzyjmy się kilku różnicom między pracą w domu a w biurze. Dla ułatwienia, zrobimy to na przykładzie pracy tłumacza.

          Tłumacz pracujący w biurze/zdalnie

          Zalety pracy w biurze

          Nie musisz martwić się o nowych klientów. Tym zajmą się twoi koledzy z działu reklamy i marketingu. W przeciwieństwie do freelancera wystarczy być dobrym w tłumaczeniach, nie trzeba posiadać żadnych uzdolnień interpersonalnych. Wystarczą ci punktualność i rzetelność. Każdy, kto pracował jako freelancer z pewnością doceni wygodę takiego rozwiązania. Bywa, że dobrzy tłumacze nie mogą pracować zdalnie, ponieważ brakuje im siły przebicia i umiejętności pozyskiwania nowych klientów. Niewątpliwą zaletą jest możliwość całkowitego skupienia się na twojej jedynej pracy – tłumaczeniu.

          Nie tracisz czasu na budowanie relacji z klientem. Zatrzymanie klienta na przekór wysiłkom konkurencji, a więc walka o niego i ciągła rywalizacja to zadania czasochłonne,  jeśli spoczywają na barkach jednej osoby – i wszystkie te wysiłki nie są wcale łatwiejsze, niż pozyskanie nowych klientów. W przeciwieństwie do freelancera te aspekty nie wpływają na to jak inni oceniają nasz profesjonalizm.

          Za nic nie płacisz. Jeśli nie liczyć kosztów transportu, praca to czysty zysk. Nie płacisz rachunków za prąd, ogrzewanie i wynajem lokalu biurowego. Tym wszystkim zajmuje się pracodawca. To także on dostarcza wszelkie wyposażenie, również drogie programy wspomagające tłumaczy i tworzące tłumaczeniowe bazy danych.

          Stałe źródło dochodu, płatne urlopy i ubezpieczenie. Bez wątpienia masz pod sobą społeczną poduszkę amortyzującą wiele życiowych wstrząsów. Dla wielu będzie to największą zaleta pracy w domu. Freelancerzy mają nienormowane godziny pracy, jednakże spytajcie ich, kiedy mogą pozwolić sobie na  wakacje. Większość freelancerów musi dbać o swoją markę, więc kiedy dzwoni telefon, to oni zmuszeni są go odebrać. Nawet jeśli podejmą ryzyko i zdecydują się na tygodniowe wakacje na plaży, to zawsze z telefonem pod ręką i laptopem na kolanach.

          Możesz zostać awansowany. Nie wspominając już o tym, że koledzy, z którymi pracujesz w zespole, mogą nauczyć cię wielu pożytecznych rzeczy. Z kolei nowe umiejętności otwierają kolejne drzwi kariery.

          Stajesz się specjalistą w danej dziedzinie. Chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, by freelancer odmówił przyjęcia zlecenia, w którym  nie czuje się pewnie, to zazwyczaj nie odmawia swoim klientom. Nigdy nie wiadomo, kiedy znowu pojawi się szansa na kolejny zarobek, dlatego odmowa w przypadku freelancera jest ryzykowna. Z kolei, jako pracownik biurowy, tłumacz może zazwyczaj wybrać wąską specjalizację. Tekstami z innych dziedzin zajmą się jego koledzy.

          Masz dostęp do wszystkich materiałów referencyjnych. Jeśli zatrudnia cię solidna firma tłumaczeniowa i pracujesz w zespole, nigdy nie zabraknie ci materiałów referencyjnych. Twój pracodawca ufa ci w większym stopniu, niż freelancerom. Z tego powodu będziesz miał dostęp do całości lokalizowanych produktów, które nie znalazły się jeszcze na rynku. W przypadku  tłumaczeń gier komputerowych, będziesz mógł zagrać w grę, skonsultować swoje problemy z testerami i innymi tłumaczami. Freelancer często jest pozbawiony takiej możliwości. Może prosić o materiały referencyjne, ale nie zawsze zostaną mu one udostępnione. Co więcej, pracując w biurze możesz  na bieżąco konsultować się w sprawie wszelkich wątpliwości z klientem i project managerami. Ułatwiają to określone procedury i szablony raportowania błędów w lokalizowanych produktach.

          Tłumacz, tłumacz i jeszcze trochę przetłumacz. Jak już wspomniano, praca w biurze, a tym samym w drużynie, sprawia, że wynosimy korzyści w postaci podziału obowiązków. Dla kogoś, kto chce zajmować się tylko tłumaczeniem jest to bardzo duża zaleta. Z kolei freelancer oprócz tego, że jest wykonawcą, musi być także biznesmenem. Główną przyczyną rezygnacji z pracy freelancera, jest znużenie koniecznością dbania o jej biznesowe aspekty takie jak marketing, promocja własnej marki, prowadzenie gospodarczych rozliczeń finansowych i zagadnienia prawne. Takie obowiązki mogą być męczące, jeśli nie masz charakteru przedsiębiorcy.

          Możesz być freelancerem! No właśnie. Jeśli z zazdrością spoglądasz na to, co napisano w rubryce po prawej, pamiętaj, że dla freelancera znalezienie pracy w biurze nie będzie tak łatwe i szybkie, jak w twoim przypadku rozpoczęcie kariery freelancera. Istnieje wiele stron internetowych, na których czekają oferty dla tłumaczy lub grafików. Jeśli potrzebujesz paru groszy, możesz poszukać jakiegoś zlecenia w weekend. Jeśli masz doświadczenie i umiejętności, być może klient uzna, że jesteś odpowiednią osobą do tej pracy i cię zatrudni. Wtedy możesz pracować nawet w piżamie. Upewnij się tylko, że pozwala na to umowa, którą zawarł z tobą pracodawca!

          Zalety pracy zdalnej

          „Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem…”.

          Chcesz wstać o 12? Nie ma problemu, o ile zdążysz zrealizować projekt w ustalonym terminie. Nie stracisz nerwów w korkach, nie stracisz czasu ani pieniędzy w celu dotarcia do pracy. Te dwie dodatkowe godziny, które inni wykorzystują na podróż, ty spędzisz na siłowni, czytając książkę, czy oglądając serial. Ze współczuciem będziesz patrzył na ludzi, którzy prowadza poranny wyścig z czasem, podczas gdy ty pijesz herbatę/kawę w zaciszu własnego domu. Freelancer jest swoim własnym szefem. Oczywiście czasem praca przeciągnie się na weekendy albo do późnych godzin nocnych, ale żaden freelancer nie może powiedzieć, że jest to niesprawiedliwe. Ponosisz całkowitą odpowiedzialność za swoją pracę, ale satysfakcja z dobrze wykonanego zlecenia jest ogromna.

          Sam określasz, czym się zajmujesz. O ile nie jesteś w finansowych tarapatach i biznes idzie dobrze, możesz przebierać w ofertach. Wybierasz te najbardziej opłacalne, najłatwiejsze, najbardziej interesujące. To ty stawiasz kryteria i ustalasz warunki. Pracownik biurowy oczywiście nie może tego zrobić. Może specjalizować się w tłumaczeniu tekstów z określonej branży, lecz nie on podejmuje decyzję, czy przyjąć zlecenie. Jego jedyną możliwością jest wymóc na project managerze negocjację terminu z klientem, lecz określenie ostatecznych warunków znajduje się poza zakresem uprawnień tłumacza zatrudnionego na etat. W tym wypadku nie znajduje zastosowania sprawdzona wymówka freelancera: „Przykro mi, ale w tej chwili zajmuję się innym, dużym projektem”.

          Elastyczny harmonogram. Nie da się ukryć, że osiem godzin w biurze do pewnego stopnia wymusza określony tryb życia. Z kolei jako freelancer masz pod tym względem większą elastyczność. Możesz zabrać laptop w niekończącą się podróż dookoła świata i pracować w autobusach, którymi podróżujesz od jednej turystycznej atrakcji do drugiej. Pracujesz wtedy, gdy potrzebujesz pieniędzy na kolejny bilet. Należy jednak pamiętać, że ta wizja (wspaniała dla osób kochających podróże), jest ograniczona koniecznością nieprzerwanego budowania własnej marki i walki o zdobycie oraz zatrzymanie klienta. Jako freelancer pracujesz za dwie osoby: wykonawcę i menadżera.

          Pracujesz szybciej… a może wolniej? Ile osób, tyle opinii, jeśli chodzi o efektywność pracy zdalnej. Niektórzy twierdzą, że w domu łatwiej przychodzi im się skoncentrować, niż w biurze, gdzie rozpraszani są przez rozmowy ze współpracownikami. Z kolei ich przeciwnicy w tym sporze twierdzą, że to właśnie dom jest siedliskiem wszelkiego rodzaju rozpraszaczy, co z kolei prowadzi do zmniejszenia produktywności i „pracy po godzinach”. Szczególnie przekonani o słuszności tej racji są rodzice. I posiadacze kotów.

          Zaszyj się w domu i nie wychodź.

          Jeśli masz charakter introwertyka, lubisz ciszę i spokój, a w towarzystwie innych ludzi nie czujesz się najlepiej, zostanie freelancerem będzie idealnym rozwiązaniem twoich problemów. Nigdy więcej nie będziesz już musiał znosić humorów swoich współpracowników. Właściwe nigdy więcej nie będziesz już musiał spotykać się z ludźmi. Jako freelancer możesz wieść życie pustelnika z dostępem do Internetu. Pamiętaj tylko, żeby wychodzić czasem z domu i złapać trochę witaminy D, żeby nie wystraszyć swojego księgowego, gdy już będziesz zmuszony go odwiedzić – freelancerzy najczęściej zlecają prowadzenie księgowości zewnętrznym biurom rachunkowym.

          image2

          Powyższe przykłady oczywiście nie wyczerpują tematu, lecz w pewien sposób rzucają światło na główne zalety pracy w biurze i pracy zdalnej. Można jeszcze wspomnieć o wielu innych aspektach i różnicach. Jednakże podjęta przez nas decyzja zawsze w największym stopniu oparta będzie na osobistych preferencjach. Dla jednych większe znaczenie ma bezpieczeństwo i stabilizacja, dla innych wolność do podejmowania własnych decyzji, niezależność i nieokreślone godziny pracy.

          Trudno stwierdzić, który model jest popularniejszy. Niektóre badania wskazują, że co czwarty z freelancerów, to tak naprawdę pracownik etatowy, dorabiający sobie poprzez realizację różnych projektów z zakresu tłumaczeń lub najczęściej grafiki bądź programowania. Jednakże większość z nich nie pracuje więcej niż w wymiarze ośmiu godzin dziennie. Wśród powodów rozpoczęcia kariery freelancera, najczęściej wymienia się szansę rozwijania swoich pasji poprzez pracę, a także swobodę, jeśli chodzi o czas pracy i podejmowanie decyzji. W największym stopniu sen z powiek spędza freelancerom konkurencja ze strony wykonawców zaniżających stawki (jeśli chodzi o tłumaczenia, zwłaszcza przodują w tym studenci filologii obcych, chcący dorobić sobie poprzez wykonywanie tanich i najczęściej kiepskich tłumaczeń), nieuczciwi klienci oraz wygrywanie zleceń na nowe projekty.

          image3

          Jak widać, życie freelancera nie jest tak różowe, jak mogłoby się wydawać. Nic dziwnego – ciągła walka jest wpisana w etymologię tego słowa. Po raz pierwszy użył go Walter Scott w powieści historycznej Ivanhoe z 1819 roku. Opisywał nim najemnika posługującego się lancą. Dzisiaj broń do walki wręcz zastąpiły laptopy, a na internetowych polach bitew może i nikt nie umiera, ale los freelancera pozostaje trudny.

          A co na to klient?

          Najważniejsze w pracy, nieważne czy jest ona wykonywana w domu czy w biurze, jest jej efektywność. Klienci poszukujący stałej współpracy z usługodawcą oferującym wykonywanie tłumaczeń, powinni wziąć pod uwagę wielu czynników i na ich podstawie zdecydować, czy preferują ofertę freelancera, czy profesjonalnych firm tłumaczeniowych. Podjęcie decyzji ułatwi lektura tego artykułu.

          A co z ofertami firm, które tłumaczą wszystkie języki świata? Oczywiście takie firmy preferują model mieszany, czerpiąc to, co najlepsze, z obu światów. Model biurowy, który miałby opierać się na stworzeniu przestrzeni pracy dla ponad 150 tłumaczy (jeśli założyć, że każdy z nich obsługiwałby tylko jedną parę językową) wymagałby ogromnych nakładów sił i środków. Stworzenie biblijnej wieży Babel nie jest oczywiście potrzebne, żeby oferować usługi najwyższej jakości. Z drugiej strony nie można jednak ograniczać się do tłumaczenia tylko kilku najpopularniejszych języków. Takie rozwiązanie nie stwarza oferty zdolnej zadowolić większości, nawet indywidualnych klientów.

          Firma Translax czerpie z wiedzy i umiejętności specjalistów z całego świata, ale zatrudnia także  doświadczone zespoły tłumaczy etatowych. Każdy tłumacz przechodzi testy w celu określenia, czy spełnia normy wytyczone przez firmę. Wybór takiego rozwiązania pozwala świadczyć szeroki wachlarz usług, a przy tym wykonywać tłumaczenia, lokalizacje i internacjonalizacje w sposób szybki i zgodny z najwyższymi normami jakości, nad którymi czuwają project menadżerowie i native speakerzy.

          Ostatecznie liczy się efekt

          Tak naprawdę, kiedy praca już skończona, nie ma znaczenia, gdzie czy przez kogo została wykonana. Najważniejsze jest to, że jej efekt odpowiada potrzebom klienta i satysfakcjonuje go do tego stopnia, że klient w przyszłości ponownie skorzysta z naszych usług. Ale odpowiedź na pytanie, czy chcę zostać freelancerem, czy pracownikiem na etacie, każdy musi znaleźć sam. A dopiero po tym, gdy zdobędzie już doświadczenie w jednym i drugim systemie, będzie mógł stwierdzić, po której stronie płotu trawa jest bardziej zielona.

          23
          sty

          Rynek tłumaczenia filmów – kontrowersje i perspektywy

          Odwieczny konflikt między zwolennikami filmów z dubbingiem, a fanami filmów z napisami chyba nigdy na dobre nie zostanie rozwiązany. Nie da się jednak ukryć, że ci drudzy są w lepszej sytuacji – w kinach wszystkie filmy są z napisami, a dubbing generalnie zarezerwowany jest dla filmów animowanych lub dla dzieci. Czasami dopiero po kilku latach ten sam film dostępny jest zarówno w wersji z napisami, jak z dubbingiem. Skąd wziął się prymat filmów z napisami i jak wygląda rynek tłumaczeń?

          Kto tłumaczy filmy i jak powstaje dubbing?

          Tłumaczenia dzielą się na dwa rodzaje – profesjonalne i amatorskie. Oglądając filmy na platformach filmowych bardzo często możemy dostrzec błędy ortograficzne lub stylistyczne. Oczywiste jest, że takie tłumaczenie nie zostało wykonane przez absolwenta wyższej szkoły filmowej, a co najwyżej studenta. Oprócz tego istnieje stały podział na tłumaczenie filmów związane ze stworzeniem napisów oraz nagraniem dubbingu. Dubbing jest bez wątpienia bardziej skomplikowany niż napisy do filmów – jest tożsamy z nagraniem nowej ścieżki dźwiękowej do filmu, co z kolei oznacza wyższe kwoty całego przedsięwzięcia.

          recording-studio-1231072

          Plusy i minusy pracy tłumacza

          Praca tłumacza tekstów kultury, niezależnie czy jest to książka, czy film, nie należy do łatwych. Oprócz perfekcyjnej znajomości języka obcego należy również orientować się w historii kultury, bez trudu odnajdywać powiązania i zależności intertekstualne, a czasami wykazać się własną artystyczną inicjatywą. Tłumacz filmów jest również pod stałą presją związaną z surową oceną jego pracy przez tysiące lub miliony osób oglądających film, czasami należący do ich ulubionego, świętego niemal gatunku czy reżysera.

          Wystarczy przypomnieć sobie, ile kontrowersji wywołało przetłumaczenie tytułu Dirty Dancing na Wirujący Seks.

          Tłumacz, na którego spadają gromy krytyki musi być bardzo odporny psychicznie. Z drugiej strony satysfakcja z wykonanej pracy, przyjemność związana z oglądaniem filmów może rekompensować wszystkie trudy.

          Perspektywy rynku tłumaczeń

          Znajomość języka angielskiego wciąż nie jest powszechna, a umiejętność rozumienia ze słuchu jest jedną z najtrudniejszych, więc nawet zdane certyfikaty językowe nie gwarantują pełnego zrozumienia sensu poszczególnych zdań w filmie. Poza tym, choć amerykańska kinematografia wciąż dominuje, to dobrze mają się również filmy francuskie, czeskie czy skandynawskie. Co ciekawe, w kilku europejskich krajach znajomość języka angielskiego jest tak powszechna, że rynek tłumaczenia angielskich i amerykańskich filmów właściwie nie istnieje. Należą do nich państwa skandynawskie – Szwecja, Norwegia i Finlandia. Złośliwi twierdzą, że ojczysty język w tych państwach jest tak trudny w wymowie, że nie chodzi tu o świetny system szkolnictwa i ambicje młodych Skandynawów, a fakt, że zwyczajnie wolą oni używać łatwiejszego w wymowie i gramatyce angielskiego. Jeśli lekcje języka angielskiego w polskich szkołach będą wyglądać tak, jak obecnie, to tłumacze amerykańskich filmów nie muszą bać się o pracę – na pewno nie prędko jej zabraknie.

          22
          gru

          Wigilia, procenty, złotówki i lata

           

          Święta, sprzątanie, gotowanie, choinka, karp, goście, opłatek, prezenty, pierniki. Sylwester, zabawa, szampan, karnawał, Nowy Rok, fajerwerki, przyjaciele, życzenia i… I potem znów szara rzeczywistość. Ach, jak dobrze znamy ten scenariusz! Ale w tym roku, oprócz niedopasowanego swetra, resztek ciasta, dodatkowych kilogramów i szumu w głowie zachowajmy z tego radosnego okresu coś jeszcze! Mamy dla Was kilka gramatycznych porad na okres świąteczny, które mogą przydać się w każdej chwili.

          Jak powszechnie wiadomo, święta się zarówno przeżywa, jak i przeżuwa. Polską tradycją jest zastawianie stołu wigilijnego dwunastoma potrawami. Smażony karp, śledzie, kapusta, barszcz z uszkami… Co roku gospodynie domowe i równie domowi gospodarze przeżywają w kuchni istny horror, nie wiedząc od czego zacząć to wielkie gotowanie. Niestety nie poradzimy jak upiec idealny piernik, ale podpowiemy jak prawidłowo czytać niektóre elementy przepisów kucharskich;

          Dodać 5g proszku do pieczenia

          Bardzo często tak zapisane jednostki wagi przysparzają nam problemów. W tym przypadku dopuszczalne są obie powszechnie występujące w użyciu formy, czyli „pięć gram”, jak i „pięć gramów”. Warto jednak wiedzieć, że forma „pięć gram” jest potoczna, natomiast „pięć gramów” – już bardziej oficjalna i akceptowalna. Jeśli więc gotujecie w towarzystwie teściowej, wiecie jak czytać.

          Przesiać 1.5 szklanki mąki pszennej

          Pojawia się odwieczne pytanie o to, czy czytamy „półtora”, czy „półtorej”? Zasada jest bardzo prosta: 1,5 w połączeniu z rzeczownikami rodzaju męskiego w dopełniaczu zawsze czytamy jako „półtora” (np. półtora litra, półtora kilo, półtora ziemniaka), natomiast „półtorej” występuje w połączeniu z rzeczownikami rodzaju żeńskiego w dopełniaczu (np. półtorej szklanki, półtorej miski, półtorej głowy kapusty).

          3.5 kg twarogu podwójnie mielonego

          W przypadku takiego ułamku o formie rzeczownika decyduje liczebnik ułamkowy. Czyli jeśli mamy 3.5 kg twarogu, czytamy to jako „trzy i pół kilograma twarogu”, a nie „trzy i pół kilogramy twarogu”. Podobnie np. dwa i „pół tygodnia temu”, a nie „dwa i pół tygodni temu”, „sześć i pół miesiąca temu”, zamiast „sześć i pół miesięcy temu”, czy „czeka już trzy i pół dnia”, zamiast „czeka już trzy i pół dni”.

          Poczekać, aż ciasto zwiększy swoją objętość x 2.5

          Wyjątkiem od wyżej opisanej reguły jest mnożenie ilości. Czytamy wówczas „dwa i pół razy większe”, a nie „dwa i pół raza większe”. Ot, taka naszego języka specyfika.

          Po 0,5h wyciągnąć z piekarnika

          Jeśli coś wydarza się przed 30 minutami, albo po 30 minutach, możemy powiedzieć, że wydarzyło się „przed pół godziną”, albo „po pół godzinie”. W przypadku czasu, nasze „pół” zachowuje się tak, jakby go nie było. Mówienie, że coś miało miejsce „przed pół godziny” jest najzwyczajniej w świecie błędne.

          Drożdże rozpuścić w 0,5 szklanki ciepłego mleka

          Jeżeli „pół” wchodzi w związek z przyimkiem i rzeczownikiem, to forma rzeczownika jest dopełniaczowa. Mówimy wówczas, że drożdże rozpuszczamy „w pół szklanki wody”, a nie „pół szklance wody” (bo ciasto zamierzamy wsadzić do piekarnika o „w pół do drugiej”, żeby wszystko było gotowe na czas).

          Czas kupowania prezentów.

          Coroczne rajdy po sklepach, tłumy w galeriach handlowych czyli świąteczne szaleństwo zakupów… Na pewno spotkaliście się choć raz ze stwierdzeniem, że coś kosztowało „50 złoty”, prawda? Pamiętajcie, że skoro mamy „jeden złoty”, „dwa złote” i „trzy złote”, to w rezultacie mamy „pięć złotych” i przy odrobinie szczęścia pomnażamy je do chociażby „stu złotych”. I bynajmniej, nie chodzi tutaj o matematykę, ale o istotną końcówkę „ch” na końcu jednostki walutowej, którą bardzo często (nie wiedzieć czemu) pomijamy! I nie jest to jedynie kosmetyka. Pominięcie w tym kontekście końcówki to poważny błąd językowy.

          Na zabawie sylwestrowej zazwyczaj nie brakuje nam…Procentów i (w efekcie) promili. Uwaga! Treści nieodpowiednie dla osób poniżej 18 roku życia!

          Przy liczebnikach oznaczających całości, takich jak na przykład 10, 15, 25, w mianowniku, dopełniaczu i bierniku występuje tylko forma „procent”. Np. „Pięć procent populacji tego gatunku to albinosy”, „pięćdziesiąt procent uczniów w naszej szkole to chłopcy”, „zabrakło nam trzech procent głosów”.

          Jeżeli zaś rozpatrujemy sprawę pozostałych przypadków, czyli celownika, narzędnika i miejscownika, to rzeczownik „procent” przybiera konkretne końcówki. Przykładowo „podamy dwóm procentom”, „posłużymy się trzema procentami”, „mówimy o stu procentach”.

          Jeśli zaś rozważamy sprawę w perspektywie liczebników ułamkowych, to we wszystkich przypadkach występuje forma „procent”. Czyli wówczas mówimy: „trzy i pół procent”, „trzech i pół procent”, „trzem i pół procent”.

          Kiedy rozważamy „jeden procent” w dopełniaczu, wyjątkowo możemy użyć dwóch form: „procentu” albo „procenta”. Obie formy są wówczas poprawne.

          „Promile” w połączeniu z liczebnikami oznaczającymi całości we wszystkich przypadkach odmieniamy. Jeśli zaś znajdujemy je w dopełniaczu i bierniku mamy dowolność – możemy je odmieniać, lub nie. Tym sposobem poprawne jest zarówno zdanie „biesiadnik miał pięć promili alkoholu we krwi”, jak i „biesiadnik miał pięć promil alkoholu we krwi”. W połączeniu z liczebnikami ułamkowymi promile pozostają odmienne we wszystkich przypadkach.

          Nierzadko i daty sprawiają nam pewną trudność.

          Wigilia to oczywiście 24.12.2014. Czytamy „dwudziesty czwarty grudnia dwa tysiące czternastego roku”, a nie „dwudziestego czwartego grudnia dwutysięcznego czternastego roku”. Należy tutaj zwrócić uwagę na dwie zasadnicze pułapki w tej dacie; Przede wszystkim mówimy „dwudziesty czwarty grudnia”, a nie „dwudziesty czwarty grudzień”, ponieważ zapis 24.12. to po prostu skrót, który mówi o „dwudziestym czwartym [dniu] grudnia”. Odnośnie 2014 roku, ważne jest, że jest to „dwa tysiące czternasty rok”, a nie „dwutysięczny czternasty”. Dlaczego? Analogicznie moglibyśmy mówić, że coś zdarzyło się w „tysięcznym dziewięćset dwudziestym roku”, zamiast „tysiąc dziewięćset dwudziestym”, a przecież tak nie mówimy… Być może błędna forma „dwutysięczny czternasty” to echo roku 2000, czyli „dwutysięcznego”, który wyjątkowo mogliśmy tak nazywać?

          I jeszcze na koniec, pamiętajcie, że każda okazja jest dobra, żeby dbać o swój ojczysty język: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają.